Konserwatyści niech zamkną oczy. Liberty Walk pokazało bodykit do Lamborghini Miury
Liberty Walk po raz kolejny udowodniło, że nie bierze jeńców i nie ma litości nawet dla takich klasyków, jak Lamborghini Miura. Japończycy wzięli na warsztat włoską legendę i liczą na znalezienie klientów gotowych przerobić swój egzemplarz.
28.12.2024 | aktual.: 28.12.2024 11:21
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Szerszej, niżej, Liberty Walk. Japoński tuner od lat dzieli miłośników motoryzacji swoimi stylizacjami. Jedni kochają skrajne projekty z Kraju Kwitnącej Wiśni, inni uważają je za przesadzone, szczególnie w kontekście klasycznych aut. Sprawie na pewno nie pomaga najnowszy projekt LB.
Japończycy już jakiś temu zapowiadali swój nowy projekt. Ale spokojnie – Liberty Walk nie wzięło muzealnego egzemplarza Miury do stworzenia nowego ospojlerowania. Bazą było zmęczone już życiem Lamborghini, choć Włosi raczej nie są zachwyceni takim obrotem spraw.
Już 10 stycznia 2025 r. zadebiutuje zestaw, którego pełna nazwa brzmi LB-Silhouette WORKS GT Lamborghini Miura. To, co widzicie na zdjęciach, to jedynie rendery opublikowane przez Liberty Walk. Jak przystało na firmę, jest nisko, szeroko i wulgarnie. Pytanie, czy przystoi tak zmieniać wygląd obłędnie seksownego, włoskiego coupe.
Biało-czarne nadwozie zostało wyraźnie poszerzone, zyskało sporo wlotów, zderzaki z licznymi lotkami, a całość wieńczy pokaźny dyfuzor z nie mniej zwracającym uwagę elementem, czyli spojlerem. Trudno też pominąć głęboko osadzone, niefabryczne felgi, które obficie wypełniają nadkola. Odkładając sentymenty na bok, bodykit nadaje Miurze ciekawego, wyścigowego charakteru, którego legendarne Lamborghini nigdy się nie doczekało.
Tuner milczy na temat modyfikacji napędowych – można się więc spodziewać, że 3,9-litrowe V12 pozostało nietknięte. Liberty Walk zapowiedziało oficjalną premierę na 10 stycznia podczas Tokyo Auto Salon. Obok Miury pokazany zostanie także inny projekt, ale jakiekolwiek szczegóły na jego temat objęte są tajemnicą.
Japończycy traktują swój projekt bardzo poważnie i liczą, że znajdą się chętni, by przerobić w ten sposób własny egzemplarz włoskiego coupe. Ile to będzie kosztować? Tego jeszcze nie wiadomo.