Konfiskata samochodu w Europie. Sprawdziliśmy, czy nowe przepisy naprawdę działają

Od 14 marca kierowcy, którzy zdecydują się na prowadzenie pojazdu, mając 1,5 prom. alkoholu we krwi lub więcej, ryzykują utratą samochodu. Podobne przepisy są też w niektórych europejskich krajach. Jak wynika z danych, nie zawsze daje to rewelacyjne efekty.

Takiego rygoru kontroli jak w Polsce nie ma prawie nigdzie
Takiego rygoru kontroli jak w Polsce nie ma prawie nigdzie
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Policja
Tomasz Budzik

14.03.2024 13:47

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Twarde prawo…

Prowadzenie pod wpływem alkoholu czy środków odurzających to jedno z najbardziej godnych potępienia przewinień, na jakie może się zdecydować kierowca. Świadczy to nie tylko o niedostatku wyobraźni, ale też całkowitym braku odpowiedzialności za bezpieczeństwo – tak własne, jak i innych uczestników ruchu. Nic więc dziwnego, że w wielu europejskich państwach prawo dotkliwie karze tych, którzy zdecydują się na taki krok. W części państw obowiązuje zasada przepadku samochodu. Od 14 marca 2024 r. jest tak w Polsce. Jak wygląda to w innych krajach?

W Łotwie od listopada 2022 r. samochód traci kierowca, który miał więcej niż 1,5 prom., a także kierowca, który w kontakcie z policją odmawia poddania się testowi trzeźwości. Jak informuje serwis sorainen.com, dziennie przepadkowi ulega ok. 5 pojazdów.

W Estonii pijani kierowcy tracą auta niemal od początku XXI wieku. Mimo to przypadki prowadzenia z wysoką zawartością alkoholu we krwi nie ustały. Co roku tamtejsze władze zabierają od 100 do 200 pojazdów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W Bułgarii od drugiej połowy 2023 r. konfiskowany jest samochód prowadzony przez pijanego kierowcę, który ma we krwi więcej niż 1,2 prom. alkoholu. Na razie jest jednak zbyt wcześnie, by ocenić skuteczność tego rozwiązania.

We Włoszech od 2008 r. są ma prawo orzec przepadek pojazdu wobec każdego kierowcy, który zdecyduje się na prowadzenie, mając we krwi ponad 1,5 prom. Przepadek nie jest jednak obligatoryjny. We Francji auto można stracić już przy zawartości alkoholu we krwi na poziomie 0,8 prom. I tu przepadek nie jest jednak obligatoryjny. W Danii progiem są dwa promile, ale i tu przepadek auta nie jest pewny.

Utrata samochodu za jazdę pod wpływem alkoholu to dotkliwa konsekwencja. Warto więc sprawdzić, jak takie przepisy wpływają na zachowania kierowców i bezpieczeństwo.

… które nie zawsze działa

Według raportu Safety Performance Indicator, który pod koniec 2023 r. opublikowała Komisja Europejska, 6 proc. Polaków przyznaje się do prowadzenia w ciągu ostatnich 30 dni z zawartością alkoholu przekraczającą dopuszczalny limit. Średnia dla Unii Europejskiej wyniosła 14 proc., we Włoszech było to 14 proc., we Francji 22 proc., w Danii 12 proc., a w Bułgarii 5 proc. Choć w Polsce nie działały jeszcze przepisy o przepadku pojazdów, rezultat był bardzo dobry. To jednak tylko wyniki ankiety. A co mówią twarde dane?

Polska należy do ścisłej czołówki państw, w których przeprowadza się najwięcej drogowych kontroli trzeźwości. Jak wynika z raportu KE, w 2019 r. – a więc wtedy, gdy pandemia koronawirusa nie spaczyła jeszcze rezultatów - w Polsce przeprowadzono 444 kontrole trzeźwości na 1000 mieszkańców. Było to najwięcej spośród porównanych w raporcie państw. We Francji liczba ta wyniosła 139, we Włoszech 21, w słynącej z bezpieczeństwa na drogach Szwecji 125, a w drugich pod względem wyniku Węgrzech - 279.

Odsetek trzeźwych kierowców należy w Polsce do najlepszych wyników
Odsetek trzeźwych kierowców należy w Polsce do najlepszych wyników© Materiały prasowe | Baseline

Efekty kontroli drogowych również należą w Polsce do najlepszych. Według danych opublikowanych w 2023 r. w ramach projektu Baseline w Polsce 99,7 proc. drogowych kontroli trzeźwości kończy się uzyskaniem wyniku zerowego lub dozwolonego prawem. Lepiej było tylko w Łotwie, gdzie rezultat wyniósł 99,9 proc. Dla porównania – w Belgii odsetek ten wyniósł 98,4 proc., w Portugalii 99,2 proc., w Hiszpanii 97,6 proc., a w Luksemburgu 97,3 proc. Warto przy tym zauważyć, że gdyby w Polsce obowiązywał taki sam limit alkoholu jak w większości europejskich państw, nasz wynik byłby jeszcze lepszy.

Tak dobrze nie jest już jednak pod względem wpływu pijanych kierowców na liczbę wypadków. Z danych ETSC (Europejskiej Rady Bezpieczeństwa Transportu) wynika, że w 2022 r. 8,6 proc. wypadków ze skutkiem śmiertelnym miało związek ze spożywaniem alkoholu.

Spośród 19 państw, które znalazły się w porównaniu, gorzej niż u nas było w Finlandii (9,1 proc.), Słowenii (15,9 proc.), Francji (16,2 proc.), Luksemburgu (16,3 proc.) i Portugalii (18,6). Z tej grupy państw we Francji przepisy przewidują konfiskatę pojazdu za prowadzenie po alkoholu. W Danii, gdzie również jest to stosowane, odsetek śmiertelnych wypadków związanych ze spożyciem alkoholu wyniósł 6,5 proc., czyli był nieznacznie mniejszy niż u nas.

Warto tu zauważyć, że na powyższe wyniki wpływ może mieć również wiek używanych w danym kraju pojazdów. W Polsce uderzenie przez pijanego kierowcę w drzewo z większym prawdopodobieństwem może zakończyć się jego śmiercią niż w kraju, gdzie używa się młodszych, a więc i bezpieczniejszych pojazdów.

Stosowanie przepadku pojazdu za jazdę pod wpływem alkoholu nie jest w skali Europy nowym rozwiązaniem. Dane pokazują jednak, że nie można postrzegać takich przepisów jako ostatecznego sposobu na pijanych kierowców. Nie mniej ważne, o ile nie ważniejsze, jest prowadzenie przez policję masowych kontroli trzeźwości, a pod tym względem Polska już od dawna była w europejskiej czołówce.

Komentarze (6)