Kierowcy muszą uważać. Leki jak narkotyki dostępne "na każdym rogu"
Najwyższa Izba Kontroli negatywnie oceniła łatwą dostępność leków o mocnym lub niebezpiecznym działaniu. Wśród nich są specyfiki z substancjami, które wpływają na zdolność do kierowania. Efekty mogą być opłakane.
27.11.2024 11:47
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Polska należy do tych europejskich państw, w którym dostęp do leków bez recepty jest dość szeroki. Zdaniem NIK-u w niektórych przypadkach nawet za szeroki. Ma to wpływ również na kierowców. O ile lekarz w momencie przepisywania danego specyfiku może, a właściwie powinien, powiadomić pacjenta o wpływie leku na prowadzenie, to już w aptece zwykle nie ma na to czasu, a ulotki wnikliwie czyta zapewne niewielki odsetek chorych.
W raporcie NIK-u wymieniono leki zawierające pseudoefedrynę, kodeinę oraz dekstrometorfan. NIK interesuje się głównie sprzedażą dużych ilości takich leków i kontrolą nad takim zjawiskiem. Kierowcy powinni jednak pamiętać, że łatwa dostępność leków z tymi substancjami nie oznacza jeszcze, że można je zażywać bez konsekwencji dla sprawności za kierownicą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dekstrometorfan (DXM) jest pochodną morfiny i skutecznie łagodzi kaszel. Efekty odczuwalne są już po 10 minutach i u dorosłych utrzymują się przez 5-6 godzin. Badania na symulatorach pokazują jednak, że przekroczenie zalecanej dawki 120 mg DXM może powodować senność i zawroty głowy.
Kierowcy muszą zachować ostrożność również przy lekach przeciwbólowych dostępnych bez recepty, jak Polopiryna, Calcipiryna, Piramidonum, Pyralginum, Butapirazol, Pabialgin, Veramid. Przyjmowanie ich w większych dawkach może wpływać na sprawność psychomotoryczną.
Podobnie jest z miejscowym znieczuleniem prokainą czy lidokainą, stosowanym w stomatologii. Te środki mogą zaburzać czynności psychomotoryczne. Pacjent powinien być poinformowany o tym, by nie prowadzić pojazdu przez co najmniej godzinę po znieczuleniu.
Prawdę mówiąc w większej ilości groźna może być również kofeina. Podczas konferencji "Substancje psychoaktywne w ruchu drogowym" zorganizowanej przez Fundację "Wschodzące Słońce" pod patronatem Instytutu Transportu Samochodowego podano przykład motocyklisty, który po spożyciu ośmiu butelek coca-coli, stracił panowanie nad pojazdem i uległ poważnemu wypadkowi. Badania wykazały, że przyczyną była wysoka zawartość kofeiny. To samo może dotyczyć innych napojów zawierających kofeinę, jak "energetyki" czy kawa.