Chciał nadrobić pitstop. Efekt uwieczniono na słynnym zdjęciu
Indianapolis 500 w 1981 roku. Danny Ongais prowadzi, ale zjeżdża na kosmicznie długi pitstop. Po wyjeździe z serwisu próbuje nadgonić stracony czas. Kończy się "czołówką" z bandą.
10.10.2022 | aktual.: 10.10.2022 15:47
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ongais był jedynym rdzennym mieszkańcem Hawajów, który miał okazję ścigać się w Indianapolis 500. Rywalizował jeżdżąc motocyklami, dragsterami, bolidami startującymi w Le Mans, jak i w IndyCar. Znany był ze swojej odwagi, która nierzadko owocowała spektakularnymi kraksami. Tak, jak w 1981 roku.
Ongais prowadził na 63 okrążeniu, jednak zmuszony był zjechać do pitstopu. Tam stał aż 46 sekund. Po wyjeździe na prostą chciał nadgonić zaległości. Wchodząc w zakręt numer 3, tył bolidu stracił przyczepność, więc kierowca założył kontrę w prawo. Auto "złapało asfalt", skręcając niemal natychmiast i uderzając czołowo w bandę. Ongais stracił przytomność.
Auto musiało być rozcięte, a kierowca trafił do szpitala w krytycznym stanie. Wstrząs mózgu to był dopiero początek tego, z czym musieli zmierzyć się lekarze. Do tego doszły otwarte złamania nóg, złamana ręka i rozerwana przepona. Ongais cały sezon dochodził do siebie, ale później dalej startował w barwach Interscope Racing. Po raz ostatni na Indianapolis pojawił się w 1998 roku w Dallarze należącej do Team Pelfrey.
Danny Ongais bardzo cenił swoją prywatność. Roger Penske nie mógł go zmusić do kontaktów z prasą, a Jim Chapman z Interscope Racing przez lata nie wiedział, gdzie kierowca mieszka i czy ma rodzinę. Później dowiedział się, że Danny ma żonę i syna. Ongais zmarł w lutym 2022 roku mając 79 lat. Przyczyną była niewydolność serca.