Ford wraca z Mustangiem do wyścigów. Celem znów będzie pokonanie Ferrari
Ford zaprezentował nowego Mustanga, a wraz z nim nową wersję o nazwie Dark Horse. To taka bardziej sportowa odmiana sportowego samochodu, ale tu chodzi o coś innego. Mustang wykonuje bowiem pierwszy krok do powrotu Forda na wyścigowe tory.
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Najprawdopodobniej Ford Mustang Dark Horse będzie bazą dla rodziny samochodów wyścigowych przygotowanych w specyfikacji GT3, GT4, australijskiego Supercars Championship, NASCAR. I tu nie ma domysłów, bo dyrektor sportowy Mark Rushbrook powiedział wprost:
"Ponieważ prace nad programami wyścigowymi już trwają, jesteśmy przekonani, że mamy odpowiedni samochód, który zapewni nam oczekiwany sukces".
Zobacz także
Pewne jest, że kierowcy dostaną w sezonie 2024 samochód do wyścigów amerykańskich IMSA. Prace nad regulaminem aut GT3 na wyścigi długodystansowe WEC jeszcze trwają, ale i tu Ford się pojawi - to kwestia czasu.
Bill Ford, prezes zarządu, podczas premiery Dark Horse mówił: "Nie ma wyścigu ani toru, który znaczy dla nas więcej niż Le Mans. Zmierzyliśmy się tam z Ferrari, a następnie zdominowaliśmy w latach 60. i wreszcie, 50 lat później, znów cieszyliśmy się naszym zwycięstwem".
Bill Ford odniósł się do sukcesu modelu GT w klasie aut sportowych w 2016 roku. Chce powtórki z nowym Mustangiem.
Plan zakłada, że Mustang przygotowany w specyfikacji GT3 oficjalnie zadebiutuje podczas 24-godzinnego wyścigu Daytona w 2024 r. Jako, że wyścig ten odbywa się na początku roku, Ford ma zamiar na bazie zdobytych doświadczeń robić ostatnie szlify przed klasykiem LeMans’24.