Ford wraca z Mustangiem do wyścigów. Celem znów będzie pokonanie Ferrari

Ford zaprezentował nowego Mustanga, a wraz z nim nową wersję o nazwie Dark Horse. To taka bardziej sportowa odmiana sportowego samochodu, ale tu chodzi o coś innego. Mustang wykonuje bowiem pierwszy krok do powrotu Forda na wyścigowe tory.

Wstępnie - tak może wyglądać Mustang w specyfikacji GT3
Wstępnie - tak może wyglądać Mustang w specyfikacji GT3
Źródło zdjęć: © fot. mat. prasowe/Ford
Marcin Łobodziński

17.09.2022 | aktual.: 13.03.2023 15:42

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Najprawdopodobniej Ford Mustang Dark Horse będzie bazą dla rodziny samochodów wyścigowych przygotowanych w specyfikacji GT3, GT4, australijskiego Supercars Championship, NASCAR. I tu nie ma domysłów, bo dyrektor sportowy Mark Rushbrook powiedział wprost:

"Ponieważ prace nad programami wyścigowymi już trwają, jesteśmy przekonani, że mamy odpowiedni samochód, który zapewni nam oczekiwany sukces".

Pewne jest, że kierowcy dostaną w sezonie 2024 samochód do wyścigów amerykańskich IMSA. Prace nad regulaminem aut GT3 na wyścigi długodystansowe WEC jeszcze trwają, ale i tu Ford się pojawi - to kwestia czasu.

Bill Ford, prezes zarządu, podczas premiery Dark Horse mówił: "Nie ma wyścigu ani toru, który znaczy dla nas więcej niż Le Mans. Zmierzyliśmy się tam z Ferrari, a następnie zdominowaliśmy w latach 60. i wreszcie, 50 lat później, znów cieszyliśmy się naszym zwycięstwem".

Bill Ford odniósł się do sukcesu modelu GT w klasie aut sportowych w 2016 roku. Chce powtórki z nowym Mustangiem.

Plan zakłada, że Mustang przygotowany w specyfikacji GT3 oficjalnie zadebiutuje podczas 24-godzinnego wyścigu Daytona w 2024 r. Jako, że wyścig ten odbywa się na początku roku, Ford ma zamiar na bazie zdobytych doświadczeń robić ostatnie szlify przed klasykiem LeMans’24.

Źródło artykułu:WP Autokult
wyścigiFordwyścigi wec
Komentarze (0)