Fiat traci na każdym sprzedanym egzemplarzu 500e

Sergio Marchionne oficjalnie przyznał, że Fiat traci na każdym sprzedanym egzemplarzu modelu 500e.

Fiat traci na każdym sprzedanym egzemplarzu 500e
Mariusz Zmysłowski

22.05.2014 | aktual.: 08.10.2022 09:22

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Dyrektor motoryzacyjnego giganta na konferencji prasowej powiedział: „Jeśli rozważasz kupno 500e, mam nadzieję, że tego nie zrobisz, ponieważ za każdym razem, gdy sprzedaję jeden egzemplarz, tracę 14 tys. dolarów”. Traci oczywiście nie sam Marchionne, ale Fiat. To jednak mało istotny szczegół.

Ważniejsze jest pytanie, dlaczego w takim razie Fiat dopuścił 500e do produkcji. Samochód zasilany z 24-kilowatogodzinowych akumulatorów ma zasięg na poziomie 140 km. Moc 83 kW pozwala mu się rozpędzić do około 140 km/h. Pozornie te parametry wydają się na tyle dobre, by zapewnić miejskiemu autu spore zainteresowanie. Tymczasem Fiat sprzedaje 500e w niedużej liczbie (sam ogranicza liczbę produkowanych aut), a na dodatek znaczna część egzemplarzy wraca do serwisów z powodu różnej maści akcji serwisowych.

Fiat jest obecny w motoryzacji nie od dziś. Musiał być świadom strat, które spowoduje 500e. Przed wprowadzeniem modelu tworzy się liczne analizy, mające wykluczyć sytuację, w której znajduje się teraz Fiat. Wygląda więc na to, że marce bardziej zależało na wizerunku „zielonego” producenta niż na pieniądzach.

Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (10)