Kupili fabrykę Nissana. Przywrócą do życia dawną markę
Chińskie Chery oraz hiszpańskie EV Motors utworzyły spółkę joint venture i przejęły byłą fabrykę Nissana znajdującą się w Barcelonie. Tym samym koncern z Państwa Środka będzie tworzył modele dla Europy bezpośrednio na Starym Kontynencie.
19.04.2024 | aktual.: 19.04.2024 20:56
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Chociaż z perspektywy lat o wiele lepiej widać konsekwencje pandemii COVID-19, niektóre jej skutki okazały się niemal natychmiastowe. Jednym z nich była decyzja Nissana, który pod koniec maja 2020 r. postanowił przeprowadzić spore cięcia kosztów. Ich najważniejszym elementem było zamknięcie jego jedynej w Unii Europejskiej fabryki w Barcelonie.
Pracę w samym zakładzie straciło 3 tys. osób, zaś pośrednio ten ruch japońskiego producenta mogło odczuć w taki sposób nawet 20 tys. pracowników. Zarówno hiszpański rząd, jak i lokalne katalońskie władze przyznały, że robiły naprawdę wiele, by odwlec osoby decyzyjne od tak drastycznego postanowienia. Na nic się to jednak nie zdało.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Oczywistym było jednak, że pozostawiona fabryka może być łakomym kąskiem dla innych producentów. Już w 2021 r. — kiedy jeszcze Nissan podtrzymywał dogorywający zakład przy życiu — pojawiały się plotki o zainteresowaniu kupnem placówki przez firmę Great Wall. Ostatecznie po trzech latach ruch ten dopiął inny koncern z Państwa Środka — Chery Auto.
Chiński gigant utworzył w tym celu spółkę joint venture z hiszpańskim EV Motors. Firma ta odziedziczyła część byłego zakładu Nissana, a także ma w planach wskrzesić markę EBRO, która zniknęła z rynku w 1987 r.
Zobacz także
Chiński zakup z hiszpańskim błogosławieństwem. Chery zadomowi się w byłym zakładzie Nissana
Premier Hiszpanii Pedro Sanchez potwierdził na oficjalnej ceremonii formalizującej umowę, że spółka ma w planach inwestycje na poziomie ok. 400 mln euro, zaś rząd Katalonii zobowiązał się do sfinansowania szkoleń dla byłych pracowników Nissana, którzy zostali z powrotem zatrudnieni w fabryce.
Na ten moment jest to 150 osób, docelowo zaś zakład stworzy łącznie 1250 miejsc pracy. Widać więc, że zarówno centralnym, jak i lokalnym władzom bardzo zależało na tchnięciu nowego życia w pozostawioną po Nissanie placówkę.
Wiceprezes wykonawczy Chery Guibing Zhang kreśli naprawdę piękne wizje. Mówi, że do 2029 r. tempo produkcji w barcelońskiej fabryce ma osiągnąć pułap 150 tys. samochodów rocznie. Pozwoli to pierwszej fabryce tego chińskiego koncernu stać się centrum eksportowym zarówno na inne państwa europejskie, jak i na inne kontynenty.
Większościowym udziałowcem we wspomnianym joint venture jest hiszpańskie EV Motors, które przejęło zakład w marcu 2024 r. i miało odegrać kluczową rolę w rozmowach z Chińczykami. Ci bowiem realnie rozważali inwestycję we Włoszech. Ostatecznie jednak oferta z Barcelony skusiła ich mocniej. Tym samym produkcja pierwszych aut spod szyldu EBRO ma rozpocząć się pod koniec 2024 r.
Chery rozgości się trochę szybciej, a z fabryki mają wyjeżdżać egzemplarze marki Omoda. Na polski rynek wejdzie ona dla przykładu już w maju 2024 r. wraz z modelem Omoda 5. Możliwe więc, że w perspektywie kilku lub kilkunastu miesięcy auta od tego producenta będą trafiać do salonów nad Wisłą nie z Państwa Środka, a ze słonecznej Katalonii.