Znane samochody terenowe w nieznanych odsłonach

Jeżeli interesujecie się samochodami terenowymi, to pewnie doskonale zdajecie sobie sprawę, że Hyundai Galloper to nic innego jak techniczna kopia starszych generacji Mitsubishi Pajero, a historia niemal każdej kultowej terenówki zaczyna się od pojazdu Jeep. Nie mniej jednak być może zaskoczy was to, w jakich przebraniach pojawiały się doskonale znane wam samochody terenowe, gdy dorwali się do nich inni, mniejsi wytwórcy. W tym krótkim zestawieniu prezentujemy kilka wybranych modeli, które być może was zaskoczą. Nie wszystkie mogliśmy wam zaprezentować z prostego powodu – nie do każdego da się odnaleźć zdjęcie.

AUSTIN GIPSY
AUSTIN GIPSY
Marcin Łobodziński

20.05.2016 | aktual.: 02.10.2022 08:13

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Podobnie jak w przypadku Willisa, tak i Land Rover miał kilkanaście, a być może i kilkadziesiąt różnych wcieleń. Jedną z firm, która uzyskała licencję na produkcję własnej wersji Land Rovera Serii I był brytyjski Austin. Gipsy wyglądał jak klasyczna Seria I, ale miał też kilka unikatowych rozwiązań. Auto zasługuje na uwagę, ponieważ z technicznego punktu widzenia - choć raczej teoretycznie - było nowocześniejsze od produkowanej wówczas już Serii II. Miało niezależne zawieszenie kół własnej, ale niezbyt udanej konstrukcji. Nie tylko ograniczało ono możliwości terenowe po obciążeniu ładunkiem, ale też powodowało, że samochód był nieprzewidywalny. Austin widział szansę na rynku USA, gdzie zaoferowano samochód po modernizacji - ze sztywnymi mostami - do armii, ale ostatecznie motoryzacyjny przemysł brytyjski pod koniec lat 60. niemal się rozpadł i przetrwali tylko najsilniejsi. Austin został wykupiony przez Land Rovera, który uśmiercił projekt Gipsy. Wyprodukowano ponad 20 tys. egzemplarzy i niemal wszystkie zjadła rdza.

EBRO PATROL
EBRO PATROL

Tak, to znany wam Nissan Patrol 160, ale pod nieznaną wam pewnie marką Ebro. To hiszpański producent, który powstał na gruzach hiszpańskiego oddziału Forda i produkował wszystko co się dało by przetrwać. Firma znana pod nazwą Motor Iberica produkowała m. in. samochody ciężarowe i dostawcze, aż w końcu w latach 80 pakiet większościowy wykupili Japończycy z Nissana. Dzięki temu w 1986 roku rozpoczęto montaż samochodu Ebro Patrol na licencji Nissana. Była to kopia Patrola 160, czyli wersji użytkowej tego modelu. Co ciekawe, auto montowano w Hiszpanii aż do 2001 roku i sprzedawano od lat 90. pod marką Nissan. Napędzał je silnik Perkinsa, który był w Motor Iberica najpowszechniej używaną jednostką napędową.

FORD MAVERICK
FORD MAVERICK

Gdy Ford wycofał się z firmy, którą w Hiszpanii znano pod nazwą Motor Iberica, założył własny oddział produkujący tam samochody terenowe. Pierwszym autem sprzedawanym pod nazwą Maveric w Europie był Nissan Patrol GR, ale to bardzo krótka historia...

FORD MAVERICK II
FORD MAVERICK II

Dopiero ten Maverick był właściwym modelem, a był on kopią Nissana Terrarno II produkowanego również w Hiszpanii przez Nissana. Maverick nie przetrwał długo bo tylko do 1998 roku, podczas gdy Terrano II składano do roku 2006. W tym czasie Ford zaprezentował inną wizję Terrano jako modnego SUV-a. Niestety i ten model nie był konstrukcją Amerykanów lecz Japończyków - tym razem z Mazdy.

HONDA CROSSROAD
HONDA CROSSROAD

Gdyby ktoś pomyślał, że Honda nie produkowała samochodów terenowych, to oczywiście jest w dużym błędzie. Kto wie, czy nie stworzyła najlepszego Land Rovera Discovery jaki kiedykolwiek pojawił się na rynku. Szkoda, że nie w Europie. Crossroad był co prawda wyposażony w silnik V8 Land Rovera, ale wierzę, że był lepiej zmontowany. Rdzewiał pewnie w tym samym tempie, bo Honda od Land Rovera niczym się pod tym względem nie różni. Japończycy musieli sobie znaleźć innego partnera po przejęciu brytyjskiej marki przez BMW i w 1998 roku zakończono montaż tego pojazdu.

HONDA HORIZON
HONDA HORIZON

Honda zaprzyjaźniła się więc ze swoim rodakiem, czyli marką Isuzu. Jak widzicie nie tylko Opel chciał mieć terenówkę w swojej gamie modelowej. Swoją drogą Isuzu Trooper był sprzedawany nie tylko jako Opel Monterey czy Honda Horizon, ale również jako Subaru Bighorn.

HONDA PASSPORT
HONDA PASSPORT

Czy rozpoznajecie ten model terenowy Hondy? Tak jest, to oczywiście Isuzu Amigo, w Europie znane jako Opel Frontera. Samochód praktycznie niczym nie różni się od swojego japońskiego kuzyna poza tym, że montowano w nim benzynowy silnik Hondy V6 3,2 l.

IVECO MASSIF/CAMPAGNOLA
IVECO MASSIF/CAMPAGNOLA

Wygląda jakby inspirowany wyglądem pająka, ale to Land Rover Defender produkcji włoskiej, czyli jeszcze gorzej wykonany niż oryginał. Rdzewieje szybciej, ale ma za to niezłe silniki Iveco. Problem w tym, że konstrukcyjnie bliżej mu do Land Rovera Serii III, ponieważ za resorowanie odpowiadają resory piórowe. Wyposażenie to żart i dlatego został szybko wycofany z wielu rynków europejskich. Jeżeli ktoś potrzebuje topornego wozu do pracy, Iveco Massif jest odpowiedni, ale na wyprawach lepiej sprawdzi się Land Rover, którego można naprawić na całym świecie.

LEXUS LX450
LEXUS LX450

Ten samochód z pewnością was nie zaskakuje, ale dla wielu marka Lexus to skojarzenia z luksusowymi limuzynami, a nie terenówkami. Co więcej, nie jest to jakaś marna kopia, ale model LX produkowany jest do dziś, choć prezentujemy tylko jego pierwszą generację. Pierwsza bazowała na Land Cruiserze J8, kolejna na LC100, a najnowsza na LC200. Zawsze pod maską znajdował się silnik V8. Co ciekawe, o ile stylistycznie pierwsza generacja terenowego Lexusa nie różni się prawie niczym od Toyoty, to drugiej nie da się już tak łatwo pomylić. Trzecia generacja LX570 jest już tak brzydka, że prawie nie przypomina Land Cruisera, choć generalnie zmieniono głównie przedni pas.

PEUGEOT P4
PEUGEOT P4

Francuskie firmy raczej nie kojarzą się z autami terenowymi i długo jeszcze nie będą się kojarzyły. O ile Renault podejmowało jakieś podchody po krótkim romansie z marką Jeep, to Peugeot jedyne co robił, to wygrywał w Rajdzie Paryż-Dakar. Brzmi dość ironicznie, ale prawda jest taka, że nie wystartował tam żadnym terenowym samochodem, a jedynie konstrukcjami przypominającymi drogowe modele 205 i 405. Miał jednak chęć na terenówkę, zwłaszcza, że nie było odpowiedniego pojazdu do wojska. Zatem w 1981 roku dogadano się z Niemcami by składać we Francji Mercedesy G461 z francuskimi jednostkami z Peugeotów 504 (diesle i benzyniaki). Czy były to lepsze, czy gorsze Gelendy? To pytanie pozostawiamy otwarte.

SANTANA PS-10
SANTANA PS-10

Tylko przez kolejność alfabetyczną ten model nie jest umieszczony wyżej, bo pasowałby przy opisie Iveco Massifa. Otóż to właśnie na tym modelu bezpośrednio bazuje włoska konstrukcja, a nie wprost na Land Roverze. Natomiast Santana, hiszpański producent zajmował się wytwarzaniem Land Roverów - zarówno Serii jak i Defenderów - bez żadnych zmian technicznych, tylko pod swoją marką, na licencji. Oczywiście głównie do celów militarnych, ale w końcu Hiszpanie na przełomie XX i XXI wieku wpadli na pomysł, że skoro mają już tyle części i wiedzy, to może by zacząć wytwarzać coś bardziej oryginalnego. Opracowali nawet niezłą replikę Defendera, ale dogadali się w sprawie silników z Iveco i tu zaczął się hiszpańsko-włoski romans. Santana PS-10 jest bez wątpienia interesującym samochodem, ponieważ dość mocno różni się od Defendera technicznie. Stawiano mu wymagania wojskowe, więc mosty zawieszono na resorach piórowych. Napęd 4x4 był stały, ale dało się odłączyć przednią oś. Jest samochodem dość dobrze dopracowanym, ale i tak gorzej wykonanym i nie tak nieśmiertelnym jak Land Rovery.

SANTANA S350
SANTANA S350

Kopie Land Roverów to nie jedyny dorobek Santany. Produkowano również kopię Vitry, którą sprzedawano w Hiszpanii pod nazwą Vitara lub S350. Warto w Hiszpanii oglądać zwykłe samochody i poszukiwać na nich nietypowych oznaczeń.

URO VAMTAC
URO VAMTAC

Skopiować Hummera? To mogliby zrobić tylko... nie, nie Chińczycy, ale Hiszpanie. Przygotowana dla wojska kopia tego legendarnego wozu trafiła do służby w Hiszpanii w 1986 roku. W dużej części konstrukcja odpowiada Hummerowi, ale na przykład silniki to ledwie dyszące 4-cylindrówki Fiata 2,8 l o mocy 122 KM. Dopiero w zmodernizowanej wersji T4 pojawił się motor 6-cylindrowy o mocy 190 KM, ale to i tak nie to samo co 8-cylindrowy Detroit Diesel o mocy podobnej, ale niekończącym się momencie obrotowym. Wszystko to tylko teoria, ponieważ układ napędowy Hummera jest tak zaawansowany (m. in. zwolnice), że wystarczy mu skromna moc. Pod tym względem Hiszpańskie URO nie różni się od Hummera, Jedynie skrzynia biegów pochodzi z Iveco.

VOLKSWAGEN TARO
VOLKSWAGEN TARO

Choć Volkswagen zakończył historię terenowych samochodów na Iltisie i potem przerzucił się na SUV-y, to pod koniec lat 90. w Niemczech pojawiło się zapotrzebowanie na pick-upa. Niekoniecznie terenowego, więc poproszono Toyotę o udostępnienie licencji na produkcję 10 tys. Hiluxów 2WD rocznie. Były to pojazdy, które miały mieć pakę, a od Toyoty odróżniał je jedynie znaczek VW. Dopiero druga generacja Taro 4WD była prawdziwą terenówką. Była też oryginalnym Hiluxem, nierzadko sprzedawanym nawet z logo Toyoty - taka była umowa. Co ciekawe, choć Volkswagen wytwarzał Taro w liczbie ok. 15 tys. szt. rocznie, to dziś trudno znaleźć taki samochód. Większość została wywieziona w dalekie zakątki Afryki i Azji.

Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (7)