Grożą mu 3 lata więzienia. 36‑latek zataił prawdę w urzędzie
Wyrobienie nowego dowodu rejestracyjnego i tablic pojazdu wydaje się rutynową czynnością. Jeśli jednak poświadczycie nieprawdę, wizyta w urzędzie może mieć poważne konsekwencje.
14.06.2023 | aktual.: 14.06.2023 19:54
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Przekonał się o tym 36-latek z Iławy, który zgłosił się do tamtejszego urzędu z wnioskiem o wydanie wtórnika dowodu oraz tablic rejestracyjnych. Twierdził, że potrzebuje nowych dokumentów i rejestracji, ponieważ zgubił poprzednie. Taki powód wskazał też w oficjalnym wniosku.
Pech chciał, że policjanci pracujący nad inną sprawą, w toku czynności operacyjno-rozpoznawczych natrafili na nieprawidłowości związane z wnioskiem 36-latka. Okazało się bowiem, że mężczyzna nie zgubił dowodu i tablic, lecz utracił je w wyniku kontroli austriackiej policji.
Funkcjonariusze zatrzymali dokumenty najprawdopodobniej na mocy tamtejszego prawa. Obowiązujące przepisy mówią, że wszystkie pojazdy wwiezione na teren Austrii i następnie w Austrii używane powinny zostać przemeldowane na austriackie numery najpóźniej w ciągu miesiąca.
Wielu kierowców ignoruje ten obowiązek, unikając tym samym zapłaty podatku drogowego. Ci, którzy wpadną, muszą jednak liczyć się z surowym mandatem, konfiskatą tablic, kluczyków lub dowodu rejestracyjnego.
Jak jednak widać, wyrobienie wtórnika w Polsce na podstawie fałszywych zeznań może nie być dobrym pomysłem. 36-latkowi grozi bowiem do trzech lat więzienia.