Brabus 800 XLP Adventure to 800‑konny pickup do transportu drona
Brabus to pierwsza firma tuningowa, która przerobiła nową G-klasę na pickupa. I to w jakim stylu. 800 XLP Adventure jest dłuższy, szerszy i przede wszystkim mocniejszy od standardowego G63 AMG. A do tego można nim przewieźć całkiem sporego drona albo cokolwiek innego, co tylko zmieści się na pace.
27.02.2020 | aktual.: 22.03.2023 16:17
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Najnowsze dzieło Brabusa oparte jest na Mercedesie-AMG G63. Niemiecki tuner przerobił mocną terenówkę na imponującego pickupa, który pod względem konstrukcyjnym dość mocno różni się od pierwowzoru.
Zacznijmy od rozstawu osi, który wzrósł o imponujące 50 cm. Sama karoseria mierząca 5,31 metra jest natomiast dłuższa aż o 68,9 cm od standardowej G-klasy. Aby uzyskać taki efekt, specjaliści z Brabusa przeprojektowali tylną część nadwozia wraz z elementami zawieszenia, wykorzystując w tym celu wysokowytrzymałą stal oraz włókno węglowe.
Imponujące wymiary nadwozia idą w parze z równie imponującym prześwitem. Karoseria stoi aż 49 cm nad ziemią, co w połączeniu z terenowymi oponami i odpowiednio mocnym napędem sprawia, że 800 XLP Adventure wjedzie prawie wszędzie.
Pod maską pracuje podwójnie doładowana, 4-litrowa jednostka V8, która w tym przypadku została podkręcona do imponujących 800 KM mocy i 1000 Nm maksymalnego momentu obrotowego. To wystarcza, by katapultować tego kolosa od 0 do 100 km/h w czasie 4,8 sekundy i rozpędzać się maksymalnie do 210 km/h - na więcej nie pozwalają opony.
Ci, którzy zapragną uwiecznić swoje przygody z nowym Brabusem, mogą wykorzystać w tym celu drona, który jest nieodłącznym elementem projektu. Niemiecki tuner dostosował przestrzeń ładunkową do przewozu Wingcoptera zdolnego osiągać w powietrzu prędkość 240 km/h i przelecieć nawet 120 km na pełnej baterii.
Niestety taki zestaw nie jest tani. Brabus wycenił swoje najnowsze dzieło na co najmniej 389 831 euro, a za wersję widoczną na zdjęciach zapłacicie aż 575 630 euro, czyli prawie 2,5 mln złotych. Coś nam mówi, że chętnych i tak nie zabraknie.