Autonomiczny i elektryczny SsangYong do 2020 roku!
SsangYong to taki kopciuszek wśród światowych, motoryzacyjnych gigantów. Tworzy samochody, które technicznie trochę odstają od konkurentów, choć ich najnowsze dziecko Tivoli, zaprojektowane samodzielnie nie musi się niczego wstydzić. Koreańska marka jest mało rozpoznawana i mogłoby się wydawać, że w dziedzinie innowacji technicznych raczej ma niewiele do powiedzenia. A jednak możemy być zaskoczeni.
13.11.2015 | aktual.: 02.10.2022 09:08
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
SsangYong wspólnie z Koreańskim Instytutem Technik Motoryzacyjnych (KATECH) zaprezentował autonomiczny samochód na bazie Korando, który przeszedł pomyślnie próby związane z dostosowaniem prędkości do ruchu, ominięcia przeszkody czy zawracania. Jest to efekt prac firm SYMP i KATECH, które pomogą SsangYongowi do 2020 roku wprowadzić do produkcji samochód samosterujący. Innym obszarem badawczym jest elektryfikacja. SsangYong zdradził, że hybrydowy Tivoli EVR będzie samochodem częściowo elektrycznym o zwiększonym zasięgu EV.
Tivoli EVR ma być napędzany silnikiem elektrycznym o mocy 80 kW (109 KM) i zasilany akumulatorem litowo-polimerowym o pojemności energetycznej 25 kWh. Za ładowanie akumulatora w razie potrzeby będzie odpowiadała niewielka jednostka spalinowa zasilana benzyną. Producent obiecuje zasięg łączny na poziomie 400 km. Dla przykładu, baterie o pojemności 30 kWh w zmodyfikowanym Nissanie Leaf mają pozwolić na pokonanie 250 km, a akumulator e-Golfa o pojemności 24 kWh wystarcza na około 150 km. Tymczasem akumulator Tivoli ma zapewnić zasięg 125 km. Jeżeli jest to zasięg realny, to SsangYong nie musi się wstydzić konkurencji. Maksymalna prędkość takiego pojazdu to 150 km/h. Produkcja masowa Tivoli EVR rozpocznie się w 2019 roku.
Patrząc na to, co dzieje się w świecie motoryzacji, ekologia i autonomia stały się przodującymi tematami w działach badawczo-rozwojowych wielu producentów. Widać przynajmniej w jakim kierunku zmierzamy. Jeżeli taka marka jak SsangYong jest zaangażowana w prace w tym obszarze, to inni producenci już powinni o tym myśleć. Do tej pory wydawało się, że samochody autonomiczne są odległą przyszłością i będą luksusowymi pojazdami jak dziś elektryczna Tesla. Tymczasem może się okazać, że marki, które wcześniej rozpoczną prace i będą oferowały samochody autonomiczne i elektryczne w przystępnych cenach, wiele zyskają i role niektórych firm na rynku się odwrócą. Wyobraźcie sobie całkiem funkcjonalne i wcale niebrzydkie Tivoli EVR w cenie 100 tys. zł. Mówiąc kolokwialnie: rozwala system! W tym momencie zakup auta spalinowego dla niektórych nie ma sensu. Diesel Tivoli w najbogatszej wersji kosztuje 90 800 zł.
Czy SsangYong ma szansę wyrosnąć na łabędzia z brzydkiego kaczątka? Pewnie przekonamy się o tym w roku 2020, który wydaje się być początkiem nowej ery w motoryzacji.