7 rzeczy, które musisz sprawdzić kupując opony używane. Nie daj się naciągnąć
Choć firmy związane z przemysłem oponiarskim robią co mogą, by wybić z głowy kierowcom zakup używanych opon, to rynek działa prężnie. Na serwisach ogłoszeniowych jest mnóstwo ofert, a klientów nie brakuje. Kupując takie ogumienie warto zwrócić uwagę na 7 istotnych rzeczy.
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jak co roku znów przyjrzałem się rynkowi opon używanych i niestety niewiele się zmienia. Wciąż jest na nim cała masa osób, które można podejrzewać o świadome wprowadzanie w błąd (by nie użyć określenia oszust). Jest też sporo opon, których nie chciałbym za darmo (bo musiałbym je potem wieźć na PSZOK), ale i takich, które są bardzo dobrą alternatywą dla nowych.
Podstawowa zasada przy zakupie opon używanych to taka, że jeśli ktoś je sprzedaje, to warto się zastanowić dlaczego. Szacuję, że w przypadku ok. 30-40 proc. ofert, odpowiedź na to pytanie brzmiałaby: bo za utylizację trzeba płacić. Jak nie dać się oszukać i przede wszystkim na co zwrócić uwagę?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Data produkcji – sens zakupu opon używanych
Zaczynając poszukiwania opon używanych wpisujemy w pierwszej kolejności rozmiar, jaki nas interesuje. Jednak punktem wyjścia - poza samym rozmiarem - powinna być data produkcji. W wielu ogłoszeniach sprzedawcy oferują opony 10-letnie i starsze, nierzadko opisując je jako "stan bardzo dobry". W praktyce to jest odpad, a nie opona.
Opony starsze niż 10-letnie mają tak mizerne osiągi, że lepiej kupić mocniej zużyte, ale młodsze. Dlatego to data produkcji, a nie grubość bieżnika, powinna być kluczowym czynnikiem do podjęcia decyzji.
Jak "stare" opony warto kupić? Przy założeniu, że pojeździmy na oponach jakieś dwa, może trzy sezony, moim zdaniem obecną granicą powinien być rok 2018-2019 dla ogumienia letniego i 2022 dla zimowego. Starsze ogumienie można kupić najwyżej do auta, które chcemy sprzedać, a nasze jest całkowicie zużyte. Kupujący z reguły patrzą na bieżnik, a nie datę produkcji.
Grubość bieżnika - nie wierz sprzedawcom
Bardzo często sprzedawcy chwalą się grubością bieżnika, nierzadko też pokazując stan faktyczny w formie zdjęcia z miernikiem grubości. Nie wierzcie do końca w takie deklaracje i zapytajcie o minimalną grubość bieżnika, a nie maksymalną (czyt. tam, gdzie jest robione zdjęcie).
Warto bowiem wiedzieć, że opony, zwłaszcza na tylnej osi, zużywają się nierównomiernie. Bieżnik może mieć 7 mm grubości na zewnętrznej stronie, ale już od wewnątrz będzie to 5 mm. Niby tylko 2 mm różnicy, ale to jest różnica pomiędzy dobrą, a prawie zużytą oponą zimową.
Warto też założyć sobie jakieś minimum. Przy przeciętnej eksploatacji rocznie zużywa się ok. 1-2 mm bieżnika zakładając, że opon letnich używamy ok. 7 miesięcy, a zimowych ok. 5. Jeśli więc chcemy kupić opony na dłużej niż rok, to w przypadku letnich dobrze, żeby miały przynajmniej 6 mm grubości. Z zimówkami jest o tyle trudniej, że już przy grubości bieżnika ok. 4-5 mm nie bardzo nadają się do eksploatacji. Nowe mają bieżnik o grubości ok. 8-9 mm.
Sprawdź pochodzenie
Przeglądając ogłoszenia warto zwrócić uwagę na pochodzenie opon. Bynajmniej nie chodzi o historię, tylko o sprzedawcę. Najlepiej jest kupić opony od osoby prywatnej, która wie co sprzedaje, wie jaki mają przybliżony przebieg i w jakim aucie jeździły. Z reguły ceny od osób prywatnych – w przeciwieństwie do samochodów - są niższe, ponieważ najczęściej chodzi o pozbycie się opon, a nie konkretny zarobek.
W ostatnich latach coraz częściej na sprzedaż trafiają opony prawie nowe, zdjęte z samochodu zaraz po jego zakupie i wymienione na inne, np. całoroczne. To najlepsza okazja do zakupu opon, ponieważ ceny są z reguły o 20-40 proc. niższe niż za nowy komplet, a de facto kupujemy nowe ogumienie.
Firmy, bardzo często z oponami z demontażu, nic poza tym co widać, nie wiedzą o oponach. Im nie zależy na atrakcyjnej cenie, bo mają gdzie składować i mają czas. Co oczywiście nie oznacza, że w takich firmach nie warto kupować opon.
Szukaj kompletu lub pary, a nie zbieraniny
Jeśli znaleźliście komplet opon, sprawdźcie ich datę produkcji. Nierzadko jest tak, że duże firmy sprzedające ogumienie używane dobierają komplety z różnych roczników i samochodów. Zdarza się nawet, że niby model jest ten sam, ale po jakiejś zmianie, więc mamy różne opony.
Lepiej kupić dwie pary nawet od dwóch różnych sprzedawców niż komplet od jednego, gdzie każda opona różni się rocznikiem czy grubością bieżnika.
Uszkodzenie – dyskwalifikacja
Duże firmy oponiarskie mają jedną zaletę polegającą na tym, że można im te opony zwrócić, jeśli okażą się wadliwe. Wiele sprzedawców deklaruje sprawdzenie ogumienia przed sprzedażą, choć nie do końca bym w to wierzył. Dobrze jest umówić się od razu na montaż, co wyklucza wszelkie podejrzenia z obu stron. Natychmiast sprawdzimy w ten sposób, czy opony są w porządku.
Niemniej trzeba przyznać, że tego typu sprzedawcy raczej nie ukrywają uszkodzeń i eliminują opony wadliwe, bo mają z czego dobierać komplety. Często też sprzedają np. jedną lub trzy opony.
Nie każde uszkodzenie dyskwalifikuje oponę. Jeśli było to klasyczne przebicie bieżnika, to nie ma się czym martwić. Gorzej, jeśli opona ma guzy, pęknięcia, głębokie przecięcie czy naprawiany bok opony. Takich nie kupujcie.
Zobacz także
Nie kupuj chińczyków - kupuj opony premium
W ogóle nie polecam tanich marek chińskich i to nie dlatego, że mam do nich jakieś uprzedzenia, ale z powodu niskich cen nowego ogumienia tego typu. Wielokrotnie trafiłem na ogłoszenie sprzedaży opon używanych z bieżnikiem ok. 5 mm, nierzadko 2- lub 3-letnich w takiej cenie, że z powodzeniem można kupić inne chińskie opony nowe za mniejszą lub taką samą kwotę. W mojej opinii używane opony chińskie powinny kosztować nie więcej niż 100 zł za sztukę i to pod warunkiem, że mają nie więcej niż 2 lata i bieżnik prawie niezużyty.
W przypadku używanych opon proponuję szukać raczej renomowanych marek, najlepiej premium. Dzięki takiemu podejściu można kupić w tej samej cenie oponę używaną lepszej marki niż nową "zwykłą". Osobiście wolałbym wydać 200-300 zł na używaną oponę premium w bardzo dobrym stanie, niż taką samą kwotę na nową klasy ekonomicznej. Oczywiście pod warunkiem zachowania wszystkich wyżej opisanych zasad.
Używane opony całoroczne - nie polecam
Generalnie nie polecam zakupu używanych opon całorocznych, jeśli nie są w stanie prawie nowym lub naprawdę bardzo dobrym. Opony takie szybko się zużywają i może się okazać, że rzekomo tańszy zakup mija się z celem. Jeśli kupujemy ogumienie całoroczne, by zaoszczędzić na wymianie, a starczy nam ono na jeden czy dwa sezony, to z oszczędności niewiele zostanie.
Jeśli chcecie kupić opony całoroczne, to szukajcie takich z bieżnikiem o grubości przynajmniej 7 mm (a to już prawie nowe). Warto też pamiętać, że ogumienie całoroczne to w praktyce "zimówki", więc ważna jest data produkcji. Jednak w przeciwieństwie do zimowych, całoroczne mogą być trochę starsze, bo i tak wcześniej je wymienicie.
Zobacz także