50 tys. zł za nowego Opla Corsę. Czy trochę nie za dużo?
Opel wycenił nową Corsę na blisko 50 tys. zł z bazowym silnikiem o mocy 75 KM. To sporo jak na auto segmenty B, ale… ostatnio samochody trochę podrożały.
04.07.2019 | aktual.: 28.03.2023 10:30
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W pierwszej kolejności trzeba zaznaczyć, że opublikowany przez Opla cennik Corsy dotyczy tzw. rocznika modelowego 2020. Mało który producent już teraz publikuje takie cenniki, ale zrobiła to m.in. Škoda dla popularnego modelu Fabia. Porównajmy.
Pomijając fakt, że Opel Corsa jest samochodem nowszym i nowocześniejszym, może się też bardziej podobać, tani nie jest. Podstawowa wersja o nazwie Corsa z silnikiem o mocy 75 KM kosztuje 49 990 zł.
Za 90 zł mniej kupicie podstawową wersję Active Škody Fabii z jednostką 1.0 TSI o mocy 95 KM. Z kolei Ford Fiesta z jednostką o mocy 85 KM w bazowej wersji Trend i w roczniku modelowym 2019 jest dostępny od 49 100 zł. Jak widać, auta segmentu B zaczynają "niebezpiecznie" zbliżać się do kwoty 50 tys. zł.
Co ma na pokładzie Corsa za 50 tys. zł?
Tu można być miło zaskoczonym, bo jak się okazuje, wyposażenie jest dość bogate. Zwłaszcza z zakresu bezpieczeństwa, bo na pokładzie jest:
- układ rozpoznawania znaków ograniczenia prędkości,
- system ostrzegania przed kolizją (również z pieszym)
- system automatycznego hamowania przy niskich prędkościach,
- system wykrywania zmęczenia kierowcy
- system wspomagający ruszanie na wzniesieniu
- system utrzymania na pasie ruchu
- tempomat z ogranicznikiem prędkości
Nie brakuje też elementów z zakresu komfortu, takich jak:
- elektrycznie sterowane przednie szyby
- elektrycznie sterowane i podgrzewane lusterka
- radio z bluetooth i 5-calowym ekranem monohromatycznym
Niestety brakuje jednego – klimatyzacji, która wymaga dopłaty aż 4000 zł! To sprawia, że tak naprawdę wersja podstawowa Corsy, wciąż wyposażona całkiem dobrze, kosztuje 53 990 zł, ale w cenniku wyglądałoby to bardzo źle.
Dla porównania, Škoda Fabia ze wspomnianym silnikiem 1.0 TSI (RM 2020) ma klimatyzację w standardzie, nie ma natomiast wspomagania utrzymania na pasie ruchu, tempomatu, systemu rozpoznającego zmęczenie czy bluetooth.
To jednak znajdzie się w bogatszej wersji Ambition za 52 900 zł, a po dopłaceniu 1250 zł (łącznie 54 150 zł) dostaniecie także tempomat, kolorowy ekran radia, klimatyzację automatyczną, kamerę cofania, dostęp bezkluczykowy czy podgrzewane fotele.
Jeśli ktokolwiek zastanawia się, dlaczego Fabia jest w czołówce sprzedaży, a nie będzie to Corsa, proponuję przeczytać powyższy tekst raz jeszcze.
Wersje wyposażenia i silnikowe nowego Opla Corsy
Wracając do Corsy, auto jest oferowane w czterech standardach wyposażenia. Poza podstawową Corsa jest jeszcze:
- Edition - od 54 950 zł
- Elegance – 60 850 zł
- GS-Line – od 66 150 zł
Tu ważna uwaga – specyfikacja GS-Line nie jest dostępna z silnikiem o mocy 75 KM, lecz przynajmniej o mocy 100 KM. Taki motor wymaga dopłaty 4800 zł względem 75-konnego. Do wyboru jest też automatyczna skrzynia biegów za 6800 zł. To dobra cena, zwłaszcza jak na ośmiobiegowy, świetnie pracujący automat. Choć Škoda wymaga dopłaty 4900 zł za przekładnię DSG, ale Ford już 7500 zł do Fiesty za skrzynię sześciobiegową.
Najmocniejszą wersją spalinową Corsy jest 1.2 Turbo 130 KM. Motor ten jest dostępny od specyfikacji Elegance za cenę 77 150 zł lub w wersji GS-Line za 77 650 zł. Parowany wyłącznie z automatyczną skrzynią biegów. Škoda nie ma odpowiednika, ale Fiesta ST-Line ze 140-konną jednostką i manualną skrzynią biegów kosztuje 72 200 zł i nie ma wcale bogatego wyposażenia.
Wszystko wskazuje więc na to, że jak kupować Corsę, to najlepiej te bogatsze wersje. Do nowego opla oferowana jest też jednostka Diesla o mocy 105 KM za 65 350 zł. Oczywiście w gamie jest również wersja elektryczna Corsa-e z silnikiem o mocy 136 KM. Kosztuje 124 490 zł.