25 lat minęło. Oto modele, które od 2019 roku kwalifikują się do żółtych tablic
Samochód zabytkowy musi być rzadkim widokiem na drodze? Nic bardziej mylnego. Każdego roku do tego grona dołączają kolejne modele, a wśród nich są takie, z których wieku wiele osób nie zdaje sobie sprawy.
31.12.2018 | aktual.: 28.03.2023 12:16
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Żółte tablice rejestracyjne ogłaszają światu, że dany samochód jest oficjalnie zabytkiem. Dzięki temu właścicielowi przysługują przywileje. Przegląd wykonuje się raz, ubezpieczenie można wykupić na konkretne miesiące, a na OC można dostać duże zniżki. Haczyk? Auto musi spełnić kilka warunków. Musi mieć przynajmniej 25 lat na karku, minimum 75 proc. części musi być oryginalnych, a sam model nie może być produkowany od przynajmniej 15 lat. Od 2019 roku te warunki będzie spełniać kolejna porcja samochodów.
Alfa Romeo 145
Kompaktowa Alfa Romeo z drugiej połowy lat 90. występowała w dwóch wersjach nadwoziowych: jako 3-drzwiowy hatchback o oznaczeniu 145 oraz 5-drzwiowy hatchback o nazwie 146. Ten pierwszy zadebiutował w 1994 roku, więc egzemplarze z początku produkcji spełnią pierwszy warunek przyznania żółtych tablic. Technicznie spokrewniony z Fiatem Tipo i Lancią Deltą samochód do dzisiaj wyróżnia się niebanalną stylistyką, która przyciąga wzrok. Za wygląd odpowiadał Chris Bangle, który później szokował odważnymi projektami dla BMW. Alfę 145 można kupić już za około 2000 zł.
Audi A4, A6, oraz A8
Rok 1994 przyniósł prawdziwy wysyp nowości od Audi. Na początku zadebiutowała zupełnie nowa limuzyna A8. Następnie odświeżono model 100, który został przechrzczony na A6, z kolei miejsce modelu 80 w gamie zajęło A4. Zdecydowanie najbardziej przełomowym z nich był flagowiec marki z Ingolstadt. Był to bowiem pierwszy seryjnie produkowany samochód oparty na aluminiowej ramie. By stać się właścicielem audi z tamtego okresu trzeba wydać około 2000 zł.
BMW serii 7 E38
Kto oglądał "Jutro nie umiera nigdy", ten pamięta BMW serii 7, którym James Bond mógł sterować przy użyciu telefonu komórkowego. Wprowadzony w 1994 roku samochód takiej funkcji nie miał, ale przyciągał klientów nowinkami jak nawigacja satelitarna oraz kurtynowe poduszki powietrzne. Wtedy żaden inny model nie oferował podobnych rozwiązań. Używane egzemplarze można dostać już za około 7000 zł.
Citroen Evasion, Fiat Ulysse, Lancia Zeta, Peugeot 806
W marcu 1994 roku świat zobaczył efekt współpracy grup Fiata i PSA. Eurovany, bo tak się o mówiło o Citroenie Evasion, Fiacie Ulysse, Lancii Zecie i Peugeocie 806, miały stanowić alternatywę dla amerykańskich i japońskich aut rodzinnych. Słynęły ze swojej praktyczności, a poszczególne modele różniły się detalami i… ceną. Lancia Zeta była zdecydowanie najdroższa z paczki, dlatego najtrudniej ją znaleźć na rynku wtórnym. Pozostałe auta kosztują przynajmniej 2000 zł.
Jaguar XJ X300
Cztery lata po przejęciu przez Forda, Jaguar zaprezentował kolejną generację flagowego XJ nazwaną X300. Wraz z tym modelem Brytyjczycy powrócili do stosowania podwójnych, okrągłych reflektorów, które przez lata były jednymi ze znaków rozpoznawczych aut z kotem na masce. Ponadto producent skupił się na poprawieniu jakości wykonania i bezawaryjności. Dzisiaj XJ X300 ciągle kusi elegancką linią. Najtańsze egzemplarze kosztuję około 7000 zł.
Lancia Kappa
Oto samochód, który na żółte tablice zasługuje z dwóch powodów. Po pierwsze, w 2019 roku egzemplarze Lancii Kappy z pierwszych lat produkcji skończą 25 lat. Po drugie, w Polsce włoska limuzyna zasłynęła jako samochód rządowy. Kappa była spokrewniona z Alfą Romeo 166 i występowała w trzech wersjach nadwoziowych - jako sedan, kombi oraz coupé - lecz tylko ta pierwsza może załapać się na żółte tablice rejestracyjne. Za najtańsze egzemplarze trzeba zapłacić około 3000 zł.
Opel Tigra
Pierwsza generacja Opla Tigry była samochodem jedynym w swoim rodzaju. Nowocześnie wyglądające nadwozie typu coupé skrywało płytę podłogową Opla Corsy B. Z miejskiego auta pochodziła również deska rozdzielcza oraz silniki (choć wybrano tylko mocniejsze jednostki), zaś przy zawieszeniu majstrował Lotus. Nietypowego opla można kupić dzisiaj za około 1500 zł, zaś egzemplarze z pierwszych lat produkcji będą mogły w tym roku mieć żółte tablice rejestracyjne.
Škoda Felicia
Co prawda Felicia ciągle powstawała na platformie Škody, ale dzięki kupieniu marki przez Volkswagena, Czesi mogli skorzystać z niemieckiej technologii i stworzyć po prostu lepszy samochód. Nie była to jednak rewolucja, jaka przyszła wraz z nową Octavią czy później Fabią. Auto nie było specjalnie przestronne, dobrze wykonane czy bezawaryjne. To przekłada się na niską cenę na rynku wtórnym. Felicię można dostać już za 1000 zł.
Toyota RAV4
Dylemat o to, kto jest ojcem wszystkich SUV-ów trwa od lat, a jednym z kandydatów jest zdecydowanie Toyota RAV4. Zaprezentowane w 1994 roku auto powstało na dedykowanej mu platformie, która wykorzystywała elementy Cariny i Corolli. Ciekawostką natomiast jest wersja elektryczna, która dostępna była w leasingu dla flot w Kalifornii. Japoński SUV znany jest z niezawodności i swojej praktyczności, przez co nawet egzemplarze z początku produkcji trzymają cenę. Szukając pierwszej RAV4 trzeba liczyć się z wydatkiem przynajmniej 7000 zł.
Volkswagen Polo 3
Po 13 latach od wprowadzenia Polo drugiej generacji, Volkswagen odświeżył swoje najmniejsze wtedy auto. Co ciekawe, nowy model zdobył tytuł europejskiego samochodu roku. Nowością dla Polo było pięciodrzwiowe nadwozie, do którego później dołączył sedan oraz kombi. Najbardziej interesująca odmiana – kolorowy Harlekin – nie łapie się jeszcze na żółte tablice rejestracyjne, ale egzemplarze z początku produkcji jak najbardziej. Ceny miejskiego volkswagena zaczynają się od około 1000 zł.