Zwycięstwo okupione złamaniem. Ogromne poświęcenie kierowcy Inter Europol Competition
Szwajcar Fabio Scherer był jednym z trzech członków załogi Inter Europol Competition #34, która odniosła historyczny sukces wygrywając 24h Le Mans w klasie LMP2. Scherer bronił pierwszej pozycji aż do linii mety pomimo poważnej kontuzji stopy.
15.06.2023 | aktual.: 19.06.2023 09:27
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
24h Le Mans 2023 na zawsze zapisze się w historii polskiego motorsportu. Zespół Inter Europol Competition został pierwszą ekipą znad Wisły, która wygrała w ciągu 100 lat w najbardziej prestiżowym wyścigu długodystansowym na świecie. Ekipa w składzie Jakub Śmiechowski, Albert Costa i Fabio Scherer sprawiła, że na Circuit de la Sarthe wybrzmiał Mazurek Dąbrowskiego.
Ostatni wymieniony członek załogi był jednak bardzo blisko tego, by bardzo szybko zakończyć udział w wyścigu. Gdy Scherer podczas pierwszej zmiany kierowców wysiadał z samochodu, by oddać stery Kubie Śmiechowskiemu, po jego lewej stopie przejechał Chevrolet Corvette #33 (późniejsi zwycięzcy klasy GTE Am). Nie wiadomo było, jak poważna jest kontuzja Szwajcara, lecz ten nie zamierzał się poddawać.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Piekarze" (taki jest pseudonim ekipy IEC) zmodyfikowali swój plan tak, aby Fabio miał czas na regenerację. Pomimo problemów z chodzeniem, a nawet z założeniem buta, Szwajcar wsiadał do samochodu i po prostu dawał z siebie wszystko. Podczas wyścigu m.in. chłodzić kontuzjowaną stopę, aby zmniejszyć opuchliznę. Ostatecznie przejechał ponad 8 godzin i 21 minut. To również jemu przypadł zaszczyt kończenia wyścigu i przejechania przez linię mety na pierwszym miejscu w klasie LMP2.
Zobacz także
Polska ekipa dopiero we wtorek poinformowała, że jeden z członków zwycięskiej ekipy przeszedł badania. W wyniku zdarzenia z Corvette Scherer doznał częściowego złamania kości śródstopia oraz uszkodzenia więzadeł w stopie. Fabio musi przez kontuzję i ból poruszać się o kulach, lecz zapowiada już, że ma zamiar w pełni sił wrócić na kolejną rundę Długodystansowych Mistrzostw Świata (WEC) na włoskim torze Monza.
Wrażenie robi film umieszczony na profilu IEC - widać na nim kuśtykającego ze schodów Fabio z wieńcem na szyi i pucharem w ręku, tuż po zejściu z podium. Trudno jest patrząc na ten klip nie czuć podziwu dla poświęcenia Szwajcara, jak również tego, że pomimo kontuzji uniemożliwiającej mu chodzenie prezentował na tyle dobre tempo, by przyczynić się do zwycięstwa swojej ekipy w 24h Le Mans!