Zakup auta, potem zdziwienie. Blokada w dowodzie

Podczas zakupu nowego auta z fabrycznie zamontowanym hakiem problem taki nie istnieje. Ale wydaje się, że nawet późniejsza chęć instalacji haka także nie powinna sprawiać trudności, zważywszy na wiele dostępnych opcji na rynku. Jednak rzeczywistość pokazuje, że wielu kierowców nie może skorzystać z tej opcji.

Powodem może być brak dokładnego zapoznania się z dokumentacją pojazdu, w tym homologacją i dostosowaniem auta do montażu haka. Niejednokrotnie okazuje się, że te same modele w różnych wersjach mogą mieć odmienną możliwość instalacji tego elementu, niezależnie od budowy podwozia.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Analizując przypadki opisywane w internecie, można odnieść wrażenie, że decydujące są preferencje producenta. Przewidują oni, że nabywcy określonych konfiguracji mogą nie potrzebować haka, a jeśli zdecydują inaczej, wybiorą inny wariant pojazdu.

Wiele czynników wpływa na możliwość montażu haka. Niektóre modele w ogóle nie przewidują takiej opcji — nikt nie przypuszcza, że właściciel np. Toyoty Supry będzie chciał holować przyczepę.

Może to być związane na przykład z napędem — czy jest na przednią, czy na obie osie — rodzajem skrzyni biegów, jak również z konfiguracją siedzeń czy dachem. Ciekawym przykładem jest sytuacja, w której szklany dach uniemożliwia montaż haka ze względu na potencjalne naprężenia, które mogłyby spowodować pęknięcie szkła.

Przykładem jest Škoda Kodiaq z konkretnego rocznika, gdzie oferowano wersję siedmioosobową 2.0 TDI zarówno z manualną, jak i automatyczną skrzynią biegów, ale hak mógł być zamówiony tylko przy automacie. Tylko w tej wersji możliwy był montaż haka po zakupie, natomiast manual nie posiadał homologacji, a dla tej specyfikacji trzeba było wybrać silnik benzynowy.

Podczas zakupu nowego auta i rozważań nad montażem haka lepiej od razu dodać tę opcję w salonie. Jeśli zamierzamy zająć się tym później, warto zapytać sprzedawcę — najlepiej na piśmie — o możliwość montażu haka w naszej konkretnej wersji. Nie da się tego stwierdzić w momencie, gdy samochód nie jest jeszcze gotowy do użytku, więc należy opierać się na dokumentacji homologacyjnej.

W przypadku kupna auta używanego sprawa jest łatwiejsza. Wystarczy rzucić okiem na dowód rejestracyjny i zweryfikować rubryki O.1 i O.2. Jeśli zawierają one dane dotyczące maksymalnej masy całkowitej przyczepy, oznacza to, że producent dopuścił możliwość montażu haka. Jeśli widnieją jedynie poziome kreski, montaż jest niemożliwy. Te kreski pojawią się również w polu F.3, które dotyczy dmc zespołu pojazdów.

Można coś z tym zrobić? Niestety nie, zmiana tego stanu rzeczy jest niemożliwa żadną dodatkową ekspertyzą. Samochód nie jest odpowiedni do montażu haka, a nawet jeśli fizycznie jest to możliwe, to byłby to montaż nielegalny.

Niekoniecznie musimy planować ciągnięcie przyczepy, by uznać hak za przydatny. Służy on również do montażu platform do przewozu rowerów, dodatkowych bagażników, a na rynku amerykańskim znane są także takie rozwiązania jak hamak montowany na hak.