Zakup fotelika samochodowego w Black Friday to zły pomysł. Wyjaśniamy dlaczego

Black Friday to świetna okazja do zakupu różnorakich produktów w bardzo atrakcyjnych cenach. Nie ma nic złego w szybkich zakupach przez internet motywowanych znaczącymi obniżkami, pod warunkiem, że mówimy o ubraniach, sprzęcie elektronicznym czy biżuterii. Jeśli jednak zależy wam na bezpieczeństwie waszych dzieci, lepiej wykluczcie z tego koszyka samochodowe foteliki.

Dobór właściwego fotelika to podstawa bezpieczeństwa dzieci w samochodzie.
Dobór właściwego fotelika to podstawa bezpieczeństwa dzieci w samochodzie.
Źródło zdjęć: © fot. Amanda Mills/pixnio.com
Aleksander Ruciński

28.11.2019 | aktual.: 22.03.2023 17:12

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Czarnopiątkowe szaleństwo, które przyszło do nas z Zachodu jako popularny Black Friday, z każdym rokiem obejmuje coraz większą liczbę produktów. Jeszcze kilka lat temu na wyprzedaże w ostatni piątek listopada mogli liczyć głównie klienci zainteresowani sprzętem elektronicznym. Dziś natomiast oferta jest znacznie bogatsza. Black Friday przedarł się nawet do świata motoryzacji.

Taniej kupimy m.in. części, czy akcesoria samochodowe. Jeśli potrzebujecie nowych wycieraczek czy świeżego oleju, a są to produkty objęte promocją, z pewnością warto skorzystać. Jeśli jednak zamierzacie kupić fotelik dla swojego dziecka, radzimy się wstrzymać. Nie będzie to łatwe, bo oferta promocyjnych produktów jest ogromna. Wystarczy wpisać w Google hasło: "foteliki black friday", by ujrzeć bogatą ofertę internetowych sklepów kuszących rabatami sięgającymi nawet kilkudziesięciu procent. Mimo to nie warto.

Foteliki fotelikowi nierówny

Z pewnością nie zabraknie osób, które uważają inaczej i stwierdzą, że fotelik to fotelik. Niestety, takie podejście nie sprawdza się w praktyce, ponieważ do równania dołącza czynnik ludzki - dziecko, które w foteliku musi czuć się dobrze. Mimo to wciąż nie brakuje klientów, którzy kupują ten element wyposażenia pojazdu tylko dlatego, że wymaga tego prawo. Dla nich podstawowym kryterium jest przede wszystkim cena.

Warto zdawać sobie jednak sprawę, że foteliki znacząco się od siebie różnią i nie chodzi tu wyłącznie o jakość produktu, jego cenę czy przedział wagowy. Ważny jest przede wszystkim kształt i układ konkretnego egzemplarza oraz jego dopasowanie zarówno do budowy dziecka, jak i konstrukcji pojazdu. O tym, czy dany fotelik jest odpowiedni do naszych potrzeb, nie przekonamy się, przeglądając Internet. Warto wspomnieć, że podobnie wygląda kwestia zakupu fotelików w hipermarketach, które nie dysponują odpowiednim zapleczem, pozwalającym na właściwy dobór fotelika.

Niewygodnie i niebezpiecznie w niedopasowanym foteliku

Na społecznościowych grupach i forach nie brakuje pytań w stylu: "Jaki fotelik będzie pasować do 3-latka o wadze 18 kg i 96 cm wzrostu, w samochodzie Ford Mondeo mk IV, rocznik 2012". Niestety nawet tak szczegółowe pytania nie dają nam stuprocentowej pewności, że kupimy właściwie dobrany fotelik. Dzieci, nawet te ważące podobnie, mające ten sam wzrost i będące w tym samym wieku różnią się budową, długością kończyn, kształtem głowy itp.

- Podczas doboru fotelika, ważna jest nawet długość kości udowej. To nie żart - podkreśla Paweł Kurpiewski z fotelik.info. – Niektóre dzieci mają ją dłuższą, inne krótszą. Złe dopasowanie fotelika, czyli za krótkie lub za długie siedzisko, może skutkować w najlepszym przypadku drętwieniem nóg, a w najgorszym z “nurkowaniem” podczas wypadku, a nawet śmiercią. O tym, jak właściwie dopasować fotelik, przeczytacie w artykule Marcina Łobodzińskiego, który znajdziecie tutaj.

Nie warto się spieszyć

Aby zapewnić dzieciom maksimum bezpieczeństwa i wygody, należy przymierzyć fotelik do samochodu i dziecka. To niestety dużo bardziej czasochłonny i skomplikowany proces niż kliknięcie "kup teraz" pod internetową ofertą promocyjną. Warto jednak pamiętać, że fotelika nie kupujemy na chwilę, a od jego doboru zależy zdrowie i życie naszych bliskich.

W promocjach natomiast nie ma nic złego, podobnie jak w zakupach przez Internet. Pod warunkiem, że są one przemyślane, a wybrany przez nas model, został wcześniej dopasowany przez specjalistów do naszego pojazdu i fizjonomii dziecka.

Komentarze (3)