Wyłącz, nim zgasisz silnik. Inaczej rano możesz pożałować
Funkcja automatycznych wycieraczek w samochodach, choć nie jest nowością, zdobyła popularność w ostatnich latach, stając się dostępna nawet w tańszych modelach. Jest to opcja niezwykle przydatna na co dzień, jednak w razie porannych przymrozków lepiej ją wyłączyć. Może się bowiem zdarzyć, że niepamięć w tej kwestii przyniesie nam nieprzyjemne konsekwencje finansowe.
18.03.2024 | aktual.: 18.03.2024 19:57
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Choć wydawało się, że zawitała już wiosna, ostatnie dni przypomniały nam o zimie, a poranne przymrozki potrafią pokryć szyby aut warstewką lodu. Dlatego przed opuszczeniem samochodu warto upewnić się, czy nie jest przypadkiem włączony automatyczny tryb pracy wycieraczek. Ta opcja, choć pojawiła się w samochodach klasy premium już kilkanaście lat temu, zyskała na popularności również w segmentach niżej pozycjonowanych.
Działanie tej funkcji opiera się na czujniku deszczu, który zazwyczaj umieszczony jest w górnej części szyby. Czujnik ten rozpoznaje zanieczyszczenia na szybie i automatycznie uruchamia wycieraczki. Przy dodatnich temperaturach jest to niezwykle przydatne, ponieważ pozwala dostosować pracę wycieraczek do intensywności opadów. Zimą jednak, może to narazić nas na dodatkowe koszty.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jeżeli bowiem pozostawimy tę opcję włączoną, a szyba pokryta będzie warstwą szronu lub lodu, możliwe są różne scenariusze. Pierwszy z nich to sytuacja, w której wycieraczki przesuwają się po zamarzniętej szybie. W efekcie, gumowe pióra wycieraczek mogą ulec uszkodzeniu, co sprawi, że zamiast zbierać zanieczyszczenia z szyby, będą je tylko rozsmarowywać.
Innym możliwym scenariuszem jest przymarznięcie wycieraczek do szyby. Wówczas uruchomiony silnik wycieraczek może wyrwać gumowe pióra z mocowań. W obu tych przypadkach konieczna będzie wymiana wycieraczek, a w drugiej sytuacji dodatkowo natychmiastowo tracimy możliwość wycierania szyby. Wyjazd na drogę w takim stanie nie jest ani rozsądny, ani bezpieczny.
Może się również zdarzyć, że pióra wycieraczek są tak mocno przymarznięte, że wycieraczki nie ruszą się nawet przy przypadkowym uruchomieniu. W takim przypadku może dojść do uszkodzenia silnika wycieraczek. Wtedy musimy liczyć się z wydatkiem rzędu nawet kilkuset złotych. Ponadto, ponownie zostajemy bez możliwości wycierania przedniej szyby.
Rozwiązaniem jest oczywiście upewnienie się, czy przed opuszczeniem pojazdu wyłączyliśmy funkcję automatycznej pracy wycieraczek. Możemy to również zrobić przed włączeniem zapłonu. Warto jednak pamiętać, że problem ten dotyczy nie tylko samochodów wyposażonych w tę funkcję. Może się bowiem zdarzyć, że poprzedniego dnia dojechaliśmy do celu podczas opadów i zapomnieliśmy wyłączyć wycieraczek przed zgaszeniem silnika.
Osoby zapominalskie muszą więc następnego dnia liczyć się z jednym z wymienionych scenariuszy, jeżeli zdecydują się uruchomić samochód przed skrobaniem szyb. Warto dodać, że za takie zachowanie możemy zostać ukarani mandatem. Za pozostawienie pracującego silnika podczas postoju na obszarze zabudowanym grozi nam kara w wysokości 100 zł. Nie wspominając już o tym, że praca na jałowych obrotach przy niskiej temperaturze na zimnym silniku nie jest dla niego korzystna.