14 marca zmiana przepisów. W życie wchodzi drakońska kara dla kierowców
W czwartek 14 marca 2024 r. w życie weszły przepisy o obligatoryjnym przepadku pojazdu prowadzonego przez pijanego kierowcę. Ten, kto wsiądzie za kierownicę mimo oczywistego stanu upojenia, może wrócić do domu piechotą. Choć rząd już zapowiedział złagodzenie tych przepisów, to na razie weszły w oryginalnej formie.
14.03.2024 | aktual.: 15.03.2024 20:07
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zabiorą (prawie) bez wyjątków
To największa zmiana w prawie dla zmotoryzowanych od czasu przedefiniowania pierwszeństwa na przejściach dla pieszych. Nie 1 października 2023 r. – jak początkowo planował odpowiedzialny za nowelizację prawa rząd PiS – ale w czwartek 14 marca 2024 r. w życie wchodzą zapisy Kodeksu karnego, które przewidują obowiązkowy przepadek pojazdu prowadzonego przez osobę mającą we krwi 1,5 promila alkoholu we krwi lub więcej, a także wtedy, gdy stężenie alkoholu we krwi prowadzi do takiego wyniku.
Ten ostatni zapis dotyczy kierowców, którzy wsiądą za kierownicę niedługo po spożyciu alkoholu i zostaną przyłapani w momencie, gdy zawartość alkoholu we krwi wciąż rośnie. W takim przypadku pod uwagę będzie brało się szczytowy wynik zawartości alkoholu.
To jednak nie koniec. Przepadek pojazdu jest obligatoryjny także wtedy, gdy kierowca, mając promil alkoholu we krwi lub więcej, spowoduje wypadek lub katastrofę w ruchu lądowym (także nieumyślnie), której skutkiem będą obrażenia ciała definiowane jako naruszenie czynności narządu lub rozstrój zdrowia. Przepadek będzie obowiązkowy nawet wtedy, gdy kierujący, mając promil lub więcej, sprowadzi bezpośrednie niebezpieczeństwo katastrofy w ruchu lądowym. Takie same zasady będą dotyczyć jazdy po środkach odurzających.
Obowiązkowy przepadek pojazdu zostanie orzeczony również wtedy, gdy dojdzie do recydywy. Kierowca, który w ciągu dwóch lat od pierwszego przyłapania na jeździe w stanie nietrzeźwości (powyżej 0,5 prom. alkoholu we krwi), ponownie zostanie przyłapany na tym samym przestępstwie, straci auto.
Dodatkowo sąd będzie mógł orzec przepadek pojazdu, jeśli sprawca wypadku ucieknie z miejsca zdarzenia, ewentualnie po jego spowodowaniu będzie spożywał alkohol lub zażywał środki odurzające.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bezkompromisowość nowych przepisów Kodeksu karnego rozmywa nieco brzmienie art. 178a par. 5, w którym czytamy: "Sąd może odstąpić od orzeczenia przepadku, jeżeli zachodzi wyjątkowy wypadek, uzasadniony szczególnymi okolicznościami". Istnieje więc furtka, ale jak ona działa, przekonamy się w praktyce. Przepis w żaden sposób nie definiuje "szczególnych okoliczności". Można jednak podejrzewać, że chodzi o przypadki działania w realiach wyższej konieczności. Będą też sytuacje, w których zamiast utraty auta zasądzona zostanie kara finansowa.
Odstępstwa od nowej normy
Sądy inaczej będą też postępować w przypadku kierowców zawodowych. Ci zwykle prowadzą firmowe, a nie własne pojazdy, a ich wartość może przekraczać kilkaset tysięcy złotych. W przypadku zawodowców nie będzie więc orzekało się przepadku, a karę finansową nie niższą niż 5000 zł.
Nie ma również obawy o to, że np. przez nieodpowiedzialnego klienta wypożyczalnia samochodów straci pojazd. Jeśli policja przyłapie pijanego kierowcę w aucie, które do niego nie należy, nie będzie ono podlegało przepadkowi. W takiej sytuacji sprawca będzie musiał zapłacić kwotę, stanowiącą wartość prowadzonego przez tę osobę pojazdu.
Przepadku nie będzie się orzekać również wtedy, gdy na skutek wypadku pojazd jego sprawcy ulegnie uszkodzeniu w takim stopniu, że przejęcie auta byłoby bezcelowe. Dzięki temu rozwiązaniu państwo nie będzie przejmowało wraków, które tylko zalegałyby na urzędowych parkingach. Zamiast tego kierowca zapłaci tyle, ile wynosiła wartość auta przed zdarzeniem.
"Za równowartość pojazdu uznaje się wartość pojazdu określoną w polisie ubezpieczeniowej na rok, w którym popełniono przestępstwo, a w razie braku polisy – średnią wartość rynkową pojazdu odpowiadającego, przy uwzględnieniu marki, modelu, roku produkcji, typu nadwozia, rodzaju napędu i silnika, pojemności lub mocy silnika oraz przybliżonego przebiegu, pojazdowi prowadzonemu przez sprawcę, ustaloną na podstawie dostępnych danych […]" – czytamy w art. 44b par. 1 znowelizowanego Kodeksu karnego.
Przejęte przez państwo auta pijanych kierowców nie będą trafiały na wyposażenie służb. Zostaną sprzedane za pośrednictwem komorników skarbowych.
Tomasz Budzik, dziennikarz Autokult.pl