Wady prawne samochodu. Auto sprawne, a i tak będą kłopoty

Z przepisów prawa jasno wynika, że dopuszczenie pojazdu do ruchu nie jest bezpośrednio związane z badaniem technicznym, a wynika z rejestracji samochodu, co potwierdza dowód rejestracyjny. Jeśli dowód rejestracyjny został zatrzymany, poruszanie się takim pojazdem po drogach publicznych jest zabronione, bo jest równoznaczne z brakiem dopuszczenia do ruchu.

Jeśli podczas kontroli drogowej policjant zauważy, że samochód nie ma aktualnego badania technicznego albo ma wątpliwości co do jego stanu technicznego, może zatrzymać dowód rejestracyjny. Przez 7 dni można jeszcze jeździć takim samochodem, lecz jeśli auto stwarza zagrożenie na drodze, funkcjonariusz ma prawo zakazać dalszej jazdy.

Nie istnieje jednak coś takiego jak jasno sprecyzowany mandat za brak badania technicznego. Policjant może jednak nałożyć mandat za inne wykroczenia z zakresu Prawa o ruchu drogowym, zgodnie z art. 97 Kodeksu Wykroczeń. A podstawa prawna do tego jest w art. 81. ust. 1. kodeksu drogowego:

"Właściciel pojazdu samochodowego (...) jest obowiązany przedstawiać go do badania technicznego".

Mandaty za takie wykroczenie zwykle sięgają kwoty 500 zł. Choć z art. 97 można być ukaranym nawet grzywną do 3000 zł. W tym jednak przypadku sprawa musiałaby trafić do sądu.

Poważniejsze finansowe kłopoty czekają na kierowców bez obowiązkowej polisy OC. W przypadku braku OC, podczas kontroli drogowej sporządzany jest wniosek do UFG. Jeśli pojazd jest zarejestrowany poza UE, może zostać usunięty z drogi na koszt właściciela, zgodnie z art. 130a. ust. 1. Prawa o ruchu drogowym.

Nawet bez kontroli, Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny może nałożyć karę za brak ważnej polisy OC. Jest ona zależna od czasu braku ubezpieczenia. Dla samochodów osobowych kary wahają się między 1720 zł za brak polisy do 3 dni a 8600 zł, gdy nie ma polisy dłużej niż 14 dni.

Najdotkliwsze konsekwencje z pozoru braku OC mogą wystąpić, jeśli właściciel spowoduje szkody, a UFG wypłaci odszkodowanie, po czym zażąda regresu. To oznacza zwrot wydatków przez UFG, które mogą być bardzo wysokie, bez limitu.

Uwaga! Koszty regresu ponosi zarówno sprawca, jak i właściciel pojazdu, jeśli są to różne osoby. Nie ma znaczenia, czy kierowca miał świadomość braku OC.

Zatrzymanie dowodu rejestracyjnego może nastąpić z powodu braku wpisu o zainstalowaniu LPG. To wynika z art. 131. ust. 1. Prawa o ruchu drogowym:

"Policjant (…) zatrzyma dowód rejestracyjny (pozwolenie czasowe) w razie (…) podejrzenia, że dane dotyczące dowodu rejestracyjnego (pozwolenia czasowego) zawarte w centralnej ewidencji pojazdów nie odpowiadają stanowi faktycznemu".

To może generować problemy. Nielegalnie zamontowana instalacja autogazu jest trudna do legalizacji, gdyż wymaga kompletu dokumentów na pierwsze badanie techniczne, aby wejść do dowodu rejestracyjnego. Bez tego diagnosta nie zatwierdzi badania technicznego. Trzeba będzie ją zdemontować, albo wymienić na legalną.

Z hakiem sytuacja jest podobna, ale jego legalizacja jest prostsza. Wystarczy badanie techniczne i dokumenty od diagnosty, by uregulować sprawę w wydziale komunikacji.

Jednym z bardziej "interesujących" problemów prawnych pojazdu, który może spowodować jego zatrzymanie, jest przeciążona lub niesprawna technicznie przyczepa, ale nawet jeśli tu wszystko jest w należytym porządku, to i tak można mieć problemy. I to z dwóch powodów.

Po pierwsze, przyczepa może ważyć za dużo względem samochodu. Prawo dopuszcza ciągnięcie przyczepy o maksymalnej masie nieprzekraczającej masy pojazdu. Po drugie, przyczepa może mieć za wysoką dopuszczalną masę całkowitą. Tę możecie sprawdzić w dowodzie rejestracyjnym przyczepy i porównać z dowodem pojazdu. Nawet jeśli przyczepa będzie pusta i lekka, to zbyt wysoka dopuszczalna masa całkowita może spowodować zakaz dalszej jazdy.