W123 za nic ma powódź, zalanie i błoto. Odpalił za pierwszym razem

O tym, że Mercedes W123 przetrwa apokalipsę, nie trzeba nikogo przekonywać. Wrażenie robi jednak fakt, że nawet zatopione auto odpala jakby nigdy nic, nawet mając pięć dekad "na karku".

Mercedes W123
Mercedes W123
Źródło zdjęć: © WP Autokult | El Mundo, Mercedes
Mateusz Lubczański

15.11.2024 | aktual.: 15.11.2024 15:38

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Walencja została zalana podczas przejściu cyklonu Dana. Żywioł był bezlitosny, a życie straciło ponad 200 osób. Straty materialne są ogromne, zniszczeniu uległy budynki, drogi, a samochody dosłownie spływały ulicami.

Ten Mercedes został zalany w garażu. Jak się okazuje, po przesuszeniu, usunięciu zanieczyszczeń z dolotu i podmianie akumulatora, odpalił za pierwszym razem i o własnych siłach wytoczył się z garażu.

"Te samochody im mają mniej elektroniki, tym łatwiej je ocalić" – cytuje nagrywającego gazeta El Mundo w rolce umieszczonej w serwisie Instagram.

Ta sytuacja przypomina Toyotę Hilux z programu "Top Gear", która jeździła pomimo spalenia, utopienia czy zrzucenia z wyburzanego budynku.

To nie jedyny wyczyn W123. Jeden egzemplarz zaskoczył niemieckich techników podczas badania czystości spalin. Można o tym przeczytać w tekście poniżej.

Komentarze (0)