Test: Volkswagen T‑Roc R - Golf R w przebraniu?
Volkswagen T-Roc R, gdy przejrzymy jego dane na papierze, wydaje się być Golfem R w przebraniu. Czy rzeczywiście tak jest?
27.07.2020 | aktual.: 01.10.2022 08:16
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W motoryzacji jest parę liter, które w danej marce są szczególne i wywołują dreszczyk na ciele maniaków motoryzacji. W BMW to literka "M", w Audi - literki "RS", a w Mercedesie - "AMG". Volkswagen ma natomiast swoją literę "R", która jeszcze do niedawna w salonie sąsiadowała tylko z nazwą Golf. Teraz do oferty trafił jeszcze T-Roc R, który - na papierze - może wyglądać jak nieco podwyższony Golf R w przebraniu.
Sportowy wygląd Volkswagena T-Roca R
Sportowe cechy T-Roca R podkreślone są w typowy dla modeli z oznaczeniem "R" sposób. Dobrze znana nam stylizacja przedniego zderzaka, przeprojektowana kratka atrapy chłodnicy i oznaczenie "R" na grillu. Dodatkowo, z przodu już z daleka możecie rozpoznać najbardziej hardcorową odmianę T-Roca. W jaki sposób? Po umieszczonych pionowo w zderzaku światłach do jazdy dziennej w technologii LED.
Z tyłu zmiany są podobne. Bardziej rasowo został nakreślony tylny zderzak, a po obu stronach dyfuzora umieszczone są 4 końcówki układu wydechowego. Warto się przy nim na chwilę zatrzymać, bo tytanowy wydech powstał przy współpracy z firmą Akrapovic. Efekt? Układ wydechowy jest o 7 kg lżejszy od seryjnego i do tego lubi sobie kaszlnąć.
We wnętrzu, poza dużą liczbą znaczków R, wielkich zmian nie zauważycie
Niestety, pomimo ciekawego kolorowego kokpitu, w środku T-Roca R otrzymujecie wszędobylski plastik. Ten samochód jest tak twardy, że poza fotelami i podłokietnikami nie znajdziecie tutaj ani jednej miękkiej rzeczy. To trochę przerażające, bo auto w odmianie R, bez dodatkowego wyposażenia, kosztuje 174 490 zł, a moim zdaniem to kwota, od której można już wymagać pewnych rzeczy, choćby miękkich plastików.
Volkswagen T-Roc R i Golf R - różnice
Sportowa wersja "R" bazuje na T-Rocu, którego sprzedaż na świecie osiągnęła już 200 000 egzemplarzy i wzbogaca ofertę crossoverów marki Volkswagen o model przeznaczony dla osób ceniących sobie wyjątkowość i przyjemność z prowadzenia. Między modelami T-Roc R a Golf R zachodzi podobna relacja jak w przypadku, chociażby Mercedesa A45 AMG i GLA 45 AMG. Jeden i drugi to bardzo ciekawe i szybkie samochody.
I nie patrzyłbym tu nawet na żadne aspekty praktyczne. Jeśli komuś bardziej podobają się takie SUV-y, albo crossovery, albo po prostu chce mieć więcej zabawy, to wybierze takiego hot crossovera, czyli właśnie GLA czy T-Roca R. Różnica w prowadzeniu jest naprawdę niewielka.
Czy T-Roc R jest więc swego rodzaju Golfem R w przebraniu? Tak, ale czy to źle? Nie, bo Golf R doskonale się prowadzi i nie bez powodu zyskał tak wielką popularność. Z kolei T-Roc R pod kątem prowadzenia w niczym mu nie ustępuje, za to ma jedną rzecz, której Golf R może mu tylko pozazdrościć. Na drodze budzi większą sensację, ponieważ nie jest jeszcze tak popularny jak mniejszy, ale starszy brat.