Używany Nissan Micra K13 (2011-2017) – opinie i typowe usterki
To już nie taki sam Nissan Micra, jak sprzed lat. Pomimo iż jest modelem japońskim, to produkcja w Indiach wpłynęła na jakość. W tym artykule odpowiadam na pytanie czy warto kupić ten model.
05.06.2022 | aktual.: 13.03.2023 17:03
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Nissan Micra to model niemal kultowy, jeśli chodzi o segment A. Na dobre opinie zasłużyły sobie dwie pierwsze generacje. Dziś auto z początku lat 2000. w dobrym stanie nadal trzyma cenę. Trzecia generacji trochę napsuła krwi właścicielom, ale ogólnie byli z niej zadowoleni. Jest ona bowiem dzieckiem nie samego Nissana, lecz aliansu z Renault. I wszystko by wskazywało na to, że czwarta Micra zostanie poprawiona. A jednak nie do końca tak się stało.
Wszystko przez produkcję w Indiach i globalizację modelu. Nissan postanowił przygotować tę generację na wszystkie rynki na świecie, różnicując jedynie wyposażenie. W praktyce otrzymaliśmy auto nie do końca japońskie, o niskiej jakości wykonania i z mnóstwem niedociągnięć, ale po kolei.
Jaki jest Nissan Micra K13?
Przede wszystkim wyraźnie większy od poprzednika, który i tak już był dużo większy od swojego poprzednika. W praktyce kabina odpowiada obszernością modelom segmentu B. Zmieszczą się bez trudu cztery dorosłe osoby, więc rodzinka 2+2 tym bardziej. Nawet 265-litrowy bagażnik tak mocno nie odstaje od wyższej klasy, a ponadto można złożyć nie tylko oparcie, ale i podnieść siedzisko kanapy.
Nie można mieć zastrzeżeń do wygody podróżowania. Ergonomia obsługi i ogólna funkcjonalność wnętrza (dużo schowków) to wielkie zalety Micry. Niestety są i wady, jak niska jakość wykonania i mała odporność na… deszcz. Dość typową wadą modelu jest nieszczelność w okolicy podszybia.
Technicznie samochód jest jak na okres produkcji dość prosty. Ma zawieszenie składające się z kolumn MacPhersona i belki skrętnej, wolnossący silnik i manualną lub bezstopniową skrzynię biegów. Jednak z uwagi na dość bogate wyposażenie w Europie, Micra ma też system start&stop, multimedia czy automatyczną klimatyzację. Nie wszystko to było normą w tej klasie.
Silniki w Nissanie Micrze K13
Micra K13 była oferowana z dwiema jednostkami napędowymi 1,2 litra o mocy 80 lub 98 KM. Ta druga ma kompresor doładowujący i bezpośredni wtrysk benzyny. Ze względy na cenę była bardzo rzadko kupowana, a z powodu niskiej popularności (ok. 5 proc. ogłoszeń) i oryginalnej konstrukcji motor o nazwie DIG-S jest po prostu niepolecany i trudno uzyskać na jego temat wiarygodne informacje.
Skupmy się więc na podstawowej jednostce o oznaczeniu HR12DE. To konstrukcja 3-cylindrowa z łańcuchem rozrządu i zmiennymi fazami rozrządu. Motor nadaje się do montażu LPG ze względu na wtrysk pośredni, ale trzeba pomyśleć o lubrykacji gniazd zaworowych ponieważ nie ma tu hydraulicznej regulacji. Pod podłogą bagażnika jest miejsce na toroidalny zbiornik.
Jest to jednostka, która wymaga korzystania z wysokich obrotów, jeśli chcecie jeździć dynamicznie, ale jednocześnie potrafi być oszczędna, nawet przy takiej jeździe. Spalanie rzędu 7 l/100 km to w praktyce maksimum. Średnie wartości podawane przez użytkowników to niecałe 6 l/100 km.
Co się psuje w Nissanie Micrze?
Najwięcej zastrzeżeń użytkowników dotyczy jakości wykonania i materiałów. Do auta wlewa się woda, również podczas jazdy w deszczu. Problemem jest przód, przy ścianie grodziowej, gdzie zapychają się odpływy. Tam też pojawia się korozja. Problem nieszczelności dotyczy również hałasu w aucie, który jest kolejną rzeczą krytykowaną przez użytkowników.
Korozja Micry to jej drugi słaby punkt. Rdzewieje podłoga, a lakier jest tak miękki, że wystarczy nieduży odprysk i po 2-3 latach już pojawia się rdza. Przy zakupie tego auta warto dokładnie przejrzeć nadwozie, m.in. ranty drzwi, klapę bagażnika i podłogę.
Niedomagania dotyczą także wyposażenia. Szwankuje system start&stop, nie działają elektrycznie sterowane szyby, są problemy ze spryskiwaczami reflektorów.
Z napędami nie jest dużo lepiej. Choć sam silnik nie ma większych problemów (poza układem start&stop czy drobiazgami), to gorzej jest ze skrzyniami biegów. Manuale nie grzeszą precyzją i mają słabe łożyska. Po ok. 100 tys. km skrzynki są w różnym stanie – od dobrego do nadającego się do remontu. Kłania się rzecz jasna niska jakość materiałów, ale i zaniedbania, czyli brak wymiany oleju.
Z automatem CVT temat jest nieco skomplikowany. Skrzynia ta nie lubi dynamicznej jazdy, wciskania pedału gazu w podłogę i dużych prędkości, przy których może się przegrzać. Jest to klasyczny automat miejski do spokojnego podróżowania. Jeśli traktuje się go odpowiednio, to wytrzymuje dłużej niż manual. Jeśli nie, to może szybko się zużyć.
Niestety kupując auto używane, trudno o wiedzę na temat stylu jazdy, więc jest ryzyko. Oczywiście w takiej konfiguracji zarówno dynamika jak i zużycie paliwa są na gorszym poziomie.
Sytuacja rynkowa – ile zapłacimy za Micrę?
Ceny najtańszych egzemplarzy to ok. 14-16 tys. zł. Samochody po liftingu, czyli od rocznika 2013 wycenia się na minimum 20 tys. zł. Najdroższe egzemplarze kosztują ok. 40 tys. zł. Dysponując więc kwotą 20-25 tys. zł można bez problemu przebierać w dość młodych sztukach.
Bardzo mało jest samochodów z automatyczną skrzynią CVT (ok. 5 proc.), a jeszcze mniej z instalacją LPG. Nietrudno natomiast kupić egzemplarz z małym przebiegiem od pierwszego właściciela i to z polskiego salonu.
Czy warto kupić Nissana Micrę K13?
Są lepsze samochody niż ten. Czy to z Japoniii czy z Niemiec, a nawet francuskie czy włoskie są mniej kłopotliwe. Micra w swoim segmencie jest jednym z najpojemniejszych modeli, lecz na rynku wtórnym to marny argument w tej klasie, bo za podobne pieniądze można kupić coś z segmentu B. Krótko: nie warto szukać używanego Nissana Micry. No chyba, że wam się po prostu podoba.