Tesla Model S i BMW i3 bez najwyższej oceny w testach IIHS

Ubezpieczeniowy Instytut Bezpieczeństwa Drogowego (IIHS) nie przyznał najwyższej oceny bezpieczeństwa dwóm elektrycznym samochodom: BMW i3 oraz Tesli Modelowi S. Choć auta wypadły dobrze, to za Oceanem tytuł „Top Safety Pick” jest niczym pięciogwiazdkowa ocena Euro NCAP w Europie.

Tesla Model S i BMW i3 bez najwyższej oceny w testach IIHS
Źródło zdjęć: © fot. Tesla
Marcin Łobodziński

02.02.2017 | aktual.: 14.10.2022 14:17

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

O ile BMW i3 nikogo specjalnie nie obeszło, to każda informacja – pozytywna czy negatywna – dotycząca Tesli budzi poruszenie. Model S w 2013 roku przeszedł badanie w National Highway Traffic Safety Administration (NHTSA), gdzie przyznano mu najwyższą notę. Na szczególną uwagę zasługiwał wówczas fakt, że podczas prób nie udało się przewrócić samochodu do testu dachowania, ponieważ uniemożliwiał to nisko położony środek ciężkości.

IIHS sprawdza samochody według własnej metodologii i wszystko byłoby perfekcyjnie, gdyby nie to, że Tesla nie uzyskała najwyższej oceny w jednej z pięciu prób. Poległa na uderzeniu czołowym, które symuluje zderzenie z drzewem lub słupem. Okazało się, że pas bezpieczeństwa kierowcy niewystarczająco przytrzymał manekina i ten uderzył głową w kierownicę, pomimo poduszki powietrznej. Tesla ma zdaniem organizacji również zbyt słabe reflektory.

2016 Tesla Model S driver-side small overlap IIHS crash test

Ponadto, uwagę organizacji przykuł mocniejszy model 100PD, wyposażony w większy i cięższy akumulator. Uzyskał niską notę za bezpieczeństwo podczas dachowania. Chodzi o to, że ciężki akumulator w podłodze zwiększa siłę nacisku na dach gdy auto się przewróci. Jednak organizacja nie sprawdza tego w praktyce, a jedynie wylicza potencjalne ryzyko, badając wytrzymałość dachu i biorąc pod uwagę stosunek uzyskanego wyniku do ciężaru pojazdu. To by było na tyle jeśli chodzi o powszechnie chwaloną wiarygodność amerykańskich instytucji. Każda ma swoje mocne i słabe strony.

Obraz
© fot. BMW

Wróćmy jeszcze do BMW i3. Co poszło nie tak w tym modelu? Tu również chodzi o jedną z pięciu prób, a konkretnie uderzenie w tył. Okazało się, że konstrukcja foteli niedostatecznie zabezpiecza pasażerów przed urazem kręgosłupa, a jest to uraz bardzo znaczący dla zdrowia. Podobnie jak w Tesli, reflektory BMW oceniono zbyt nisko.

2017 BMW i3 driver-side small overlap IIHS crash test

Pewnie zastanawiacie się, jak oba auta wypadły w europejskim Euro NCAP? Tesla bardzo dobrze. Model S otrzymał pięć gwiazdek w 2014 roku i zapewniła wysokie noty w każdej z czterech kategorii. Przy uderzeniu czołowym, w europejskiej próbie auto uderza w przeszkodę większą szerokością przedniego pasa, przez co zachowuje się bardziej stabilnie, a pasażerowie są poddani przeciążeniu niemal całkowicie wzdłużnemu.

BMW oceniono nieco gorzej, bo i3 uzyskało cztery gwiazdki. Głównie przez niski poziom ochrony pieszych i za ocenę systemów bezpieczeństwa. Ten mały elektryk znakomicie chroni pasażerów podczas zderzenia. Zarówno tych dorosłych jak i dzieci.

Warto w tym miejscu zaznaczyć, że gdy myślimy o samochodach elektrycznych w kontekście bezpieczeństwa, zastanawiamy się często nad instalacją i akumulatorem – jak zachowają się podczas wypadku. Tymczasem drobne wpadki, bo o porażce mówić tu nie można, producenci obu modeli zaliczyli w typowych dla każdego innego pojazdu obszarach.

Być może pewne błędy czy oszczędności wynikają jeszcze z niedużego doświadczenia w budowie takich samochodów, które przecież zachowują się nieco inaczej niż tradycyjne modele spalinowe. A może w przypadku foteli BMW i3, więcej uwagi poświęcono ich wyglądowi niż bezpieczeństwu? Kto wie, czy wysokie ceny obu aut nie są powodem zastosowania słabej jakości reflektorów?

Źródło artykułu:WP Autokult
BMWbezpieczeństwotesla
Komentarze (7)