Poradniki i mechanikaRaz z kierunkowskazem, raz bez. Kierowcy często się mylą

Raz z kierunkowskazem, raz bez. Kierowcy często się mylą

Dwa teoretycznie takie same skrzyżowania, ale w praktyce zupełnie inne. Droga prowadząca w lewo jest drogą z pierwszeństwem, tzw. pierwszeństwem łamanym. Druga nie ma pierwszeństwa. Kiedy kierowca powinien użyć kierunkowskazu, a kiedy nie?

"Pierwszeństwo łamane" jest określeniem potocznym
"Pierwszeństwo łamane" jest określeniem potocznym
Źródło zdjęć: © Autokult | Angelika Sętorek
Marcin Łobodziński

13.02.2024 | aktual.: 13.02.2024 17:30

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Tablice T-6 (a konkretnie ich zawartość) na powyższym zdjęciu mają nieco inny kształt, ale wskazują na bardzo podobny układ drogi. Po lewej mamy więc oznaczoną drogę z pierwszeństwem przebiegającą po łuku w lewo i odchodzącą niemal prosto drogę bez pierwszeństwa. Całość tworzy skrzyżowanie. Tablica z prawej strony pokazuje bardziej klasyczne skrzyżowanie, przebieg drogi z pierwszeństwem również jest w lewo, a od niej odchodzi droga na wprost bez pierwszeństwa.

Jak używać kierunkowskazów?

W sytuacji nr 1 (szkic poniżej) mamy drogę z pierwszeństwem, która przebiega po łuku, czyli kierujący czerwonym autem nie zmienia kierunku jazdy poruszając się w stronę B. Jedzie cały czas swoją drogą, choć nie można powiedzieć, że na wprost. Natomiast bez wątpienia zmieni kierunek jazdy, jeśli będzie poruszał się w kierunku A. Gdyby to nie był łuk, lecz droga prowadząca na wprost, byłoby to jasne. W tym jednak przypadku nie musi być aż tak oczywiste.

Sytuacja nr 1
Sytuacja nr 1© Autokult | Angelika Sętorek

Z tego też powodu skręcając w prawo (kierunek A) musi użyć kierunkowskazu, by poinformować kierowcę czarnego pojazdu o swoim zamiarze. Dzięki temu kierowca ten może wyjechać na drogę z pierwszeństwem i skręcić w dowolnym kierunku bezkolizyjnie, jeśli dokładnie tak samo rozumie przepisy. Oczywiście należy pamiętać, że użycie kierunkowskazu przez inny pojazd nie może być linią obrony i kierowca czarnego pojazdu musi zachować szczególną ostrożność i upewnić się, że nie spowoduje kolizji. Pamiętajmy też, że kierunkowskaz jedynie sygnalizuje zamiar, a nie gwarancję wykonania manewru.

Czy kierujący czerwonym pojazdem powinien użyć także kierunkowskazu jadąc w kierunku B? Może, moim zdaniem nawet powinien, choć nieco na wyrost, ale nie musi, bo nie ma to żadnej wartości dla kierowcy czarnego pojazdu. Jeśli go nie użyje, to domyślnie kierowca czarnego auta przyjmie założenie, że czerwony pojazd zmierza w kierunku B zgodnie z przebiegiem jego drogi. Jeśli pojedzie w kierunku A, to kierowca czarnego niewiele straci chwilę czekając. Jeśli zaś kierowca czerwonego auta użyje lewego kierunkowskazu do jazdy w kierunku B, to i tak kierowca czarnego nigdzie nie pojedzie. Ale da mu tym samym 100-procentową pewność, że zmierza właśnie w tym kierunku.

Nieco inaczej wygląda to w sytuacji nr 2 (zdjęcie poniżej). Kierowca pojazdu czerwonego nie używając kierunkowskazu niejako sygnalizuje, że jedzie zgodnie z przebiegiem drogi (nie drogi z pierwszeństwem, tylko fizycznej drogi), czyli na wprost (kierunek A). Nie zmienia bowiem kierunku jazdy. Tym samym daje jasny sygnał kierującemu czarnym pojazdem, że ten może bezpiecznie pojechać na wprost lub w prawo. Powinien natomiast użyć lewego kierunkowskazu jadąc w kierunku B, informując w ten sposób, że zmienia kierunek jazdy, a tym samym, że kierowca czarnego pojazdu musi mu ustąpić pierwszeństwa.

Sytuacja nr 2
Sytuacja nr 2© Autokult | Angelika Sętorek

Odmienna opinia, która wprowadza zamęt

Niektórzy kierowcy mają jednak odmienną opinię co sposobu sygnalizowania zamiaru kierowcy czerwonego auta. Otóż zdaniem takich osób powinien on zmierzając w kierunku A włączyć prawy kierunkowskaz, ponieważ zjeżdża z drogi z pierwszeństwem. Natomiast zmierzając w kierunku B nie powinien włączać kierunkowskazu, ponieważ jedzie drogą z pierwszeństwem, czyli (ich zdaniem) nie zmienia kierunku jazdy. W mojej opinii jest to zachowanie wprowadzające kierowcę czarnego auta w błąd i to na dwa sposoby.

Kierowca ten widząc, że z jego lewej strony nie ma żadnej drogi, może odczytać włączenie prawego kierunkowskazu w czerwonym aucie jako sygnalizację zamiaru zjechania z drogi (np. na pobocze lub miejsce postojowe przy tej ulicy). Nie do końca więc wie, jak się zachować, choć nie powoduje to zagrożenia. Natomiast nieużycie lewego kierunkowskazu i jazda w kierunku B może skończyć się kolizją, ponieważ kierujący czarnym autem może to odczytać jako zamiar jazdy w kierunku A. Ze znacznie większym prawdopodobieństwem niż w sytuacji nr 1.

W przypadku sytuacji nr 1 (grafika poniżej) nie włączając żadnego kierunkowskazu, kierowca czerwonego pojazdu raczej daje jasny sygnał, że jedzie drogą z pierwszeństwem i z pewnością nie spowoduje takim zachowaniem błędnej decyzji kierowcy czarnego auta. Niezależnie od tego, która strona ma rację i jaka interpretacja przepisu jest słuszna.

Sytuacja nr 1
Sytuacja nr 1© Autokult | Angelika Sętorek

W sytuacji nr 2 (grafika poniżej) nie włączając kierunkowskazu kierowca czerwonego auta daje raczej jasny sygnał, że jedzie na wprost jednej stronie "konfliktu" i daje jasny sygnał, że jedzie w lewo drugiej stronie. Zatem sytuacja nr 2 choć teoretycznie jest bardzo podobna, to może być dwojako interpretowana, zależnie od przekonań kierowcy.

Sytuacja nr 2
Sytuacja nr 2© Autokult | Angelika Sętorek

Prawdziwym zagrożeniem jest tu przyjmowanie zasady, że nie włączamy kierunkowskazu jadąc drogą z pierwszeństwem. W sytuacji nr 1 praktycznie nic to nie zmienia, natomiast w sytuacji nr 2 zmienia wiele. Dlatego też należy używać kierunkowskazu zmieniając kierunek jazdy (skręcając w prawo lub w lewo), nawet czasami na wyrost, jak w przypadku nr 1 przy jeździe po łuku i nie należy używać kierunkowskazu, nie zmieniając kierunku jazdy, czyli jadąc na wprost. Choć większe zamieszanie wprowadza błędne nieużycie niż błędne użycie kierunkowskazu, niezależnie od sposobu interpretacji przepisów i tego, która strona ma rację.

Komentarze (83)