Świat potrzebuje więcej oryginalnych aut, czyli dlaczego Mini Clubman to dobry pomysł
Jeżeli macie wrażenie, że w ostatnich czasach motoryzacja stała się monotematyczna, to nie jesteście sami. W Oxfordzie znaleziono jednak rozwiązanie. Nazywa się Mini Clubman i choć jest praktyczne, to ciągle pozostaje autem jedynym w swoim rodzaju.
29.07.2019 | aktual.: 28.03.2023 10:15
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Na rynku trudno znaleźć drugą markę taką jak Mini. Brytyjczycy od lat trzymają się jednego stylu, a ich auta rozpozna każdy. Charakterystyczny grill, okrągłe reflektory i pudełkowate nadwozie, jakimi wyróżniają się samochody z Oxford, zna każdy. Dlatego, nawet gdy projektanci eksperymentują z nowymi rodzajami nadwozia, każde Mini pozostaje Mini.
Takich eksperymentów przez lata było kilka, ale ten, na którym chciałbym się skupić dzisiaj to Clubman. Stworzone na kształt dawnego Travellera (czy Countrymana, bo tak również było nazywane) kombi w zasadzie nie ma konkurentów. Trudno bowiem na rynku znaleźć drugie auto tej klasy, które miałoby sześć drzwi. Jak to sześć? Proste: do bagażnika dostaje się przez otwierane na boki auta dwuskrzydłowe drzwiczki.
Na uwagę zasługuje sam sposób, w jaki Mini podeszło do zrobienia swojego kombi. Nie jest to po prostu pięciodrzwiowy hatchback z dobudowanym bagażnikiem. Zamiast tego Brytyjczycy powiększyli go w każdym kierunku. Jest szerszy (1800 mm zamiast 1727), trochę wyższy (1441 mm, a nie 1425) oraz dłuższy (4253 mm vs 3982). Zwiększony został również rozstaw osi, który wynosi teraz pokaźne 2670 mm. Clubmana można więc klasyfikować jako konkurenta kompaktowych hatchbacków.
Auto ma wszystkie cechy, jakich spodziewamy się po Mini. Poza wspomnianym już wyglądem i nietypowymi drzwiami, wyróżnia się stylowym wnętrzem wykonanym z wysokiej jakości materiałów. Na pokładzie nie brakuje modnych gadżetów, a najważniejszym z nich jest system Mini Connected, który tak naprawdę jest osobistym asystentem kierowcy.
Clubman nie odstaje od innych braci również, gdy przychodzi do wrażeń z jazdy. Do wyboru mamy łącznie 6 jednostek napędowych o mocach od 102 do nawet 306 KM. Topowe silniki benzynowe i wysokoprężne są łączone z napędem na cztery koła oraz występują wyłącznie z automatycznymi przekładniami. Pozostałe motory mogą być parowane również z manualną skrzynią biegów.
Auto niedawno przeszło lifting, a jedną z nowości jest teraz opcjonalne adaptacyjne zawieszenie. Dla osób szukających jeszcze większych emocji podczas sportowej jazdy to świetna wiadomość. Dzięki tej opcji Clubman może się obniżyć o 10 mm. Poza tym lifting wprowadził do gamy nowe kolory i wzory felg, a także zmienione reflektory oraz lampy tylne, które teraz przypominają flagę brytyjską.
Na rynku próżno szukać konkurenta dla Mini Clubmana. To samochód, który nie wpisuje się w żadne schematy. Niby jest wersją kombi auta miejskiego, ale tak naprawdę konkuruje z kompaktowymi hatchbackami. Stawia na praktyczność, ale nie rezygnuje przy tym z dawania frajdy z jazdy. W ten sposób Mini dowodzi, że w motoryzacji ciągle jest miejsce na odważne decyzje i odrobinę szaleństwa.
Pomóż nam tworzyć Autokult!
Artykuł powstał przy współpracy z marką MINI