Strajki w USA trwają. Porozumienia brak, związkowcy grożą zwiększeniem skali protestów

Od kilku dni trwa coraz bardziej bolesny dla motoryzacyjnych gigantów z USA strajk pracowników. Porozumienia pomiędzy związkiem UAW a "Wielką Trójką" brak, a protestujący szykują już większe działa.

Strajk pracowników przed fabryką Chryslera w Toledo
Strajk pracowników przed fabryką Chryslera w Toledo
Źródło zdjęć: © GETTY | Bloomberg
Kamil Niewiński

19.09.2023 | aktual.: 19.09.2023 13:58

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

15 września pracownicy trzech zakładów należących do General Motors, Forda oraz Stellantisa odmówili pracy, zaczynając jeden z największych od dziesięcioleci strajków w Stanach Zjednoczonych. Jest to pokłosie braku porozumienia pomiędzy wspomnianą "Wielką Trójką z Detroit", a związkiem zawodowym UAW w sprawie nowych umów i benefitów dla pracowników fabryk tychże koncernów.

Strajk trwa już dobre kilka dni, a każda doba naraża wszystkich producentów na straty o łącznej wartości aż 150 mln dolarów. Mimo to kompromisu nadal na horyzoncie nie widać. Z jednej strony UAW nadal odbiera oferty koncernów jako obraźliwe, zaś z drugiej strony szef Forda Jim Farley twierdzi, że spełnienie wymagań pracowników popchnęłoby firmę na skraj bankructwa. Nadal mamy więc impas.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

UAW ostrzegało, że w przypadku braku znaczącego progresu w trakcie negocjacji do strajku mogą dołączyć kolejne placówki. Na razie strajk dotyczy "zaledwie" 12,7 tys. pracowników trzech porozrzucanych po USA fabryk, lecz związek postawił właśnie ultimatum. Jeżeli do piątku 22 września nie zostaną poczynione znaczące postępy w negocjacjach, do strajku dołączą kolejne zakłady.

Sytuacja robi się zresztą podbramkowa nie tylko w Stanach. O swoje racje zaczęli również walczyć pracownicy w Kanadzie. Związek Unifor, liczący ok. 5,6 tys. pracowników, przedstawił swoje żądania Fordowi i również rozpocznie on strajk, jeżeli do poniedziałku nie zostaną one spełnione. W Ameryce Północnej branża motoryzacyjna pogrąża się więc w chaosie i w interesie wszystkich stron jest to, aby ta sytuacja jak najszybciej się unormowała.

Komentarze (1)