TestySsangYongSsangYong Tivoli 1,6 128 KM - test, opinia, spalanie, cena

SsangYong Tivoli 1,6 128 KM - test, opinia, spalanie, cena

Rywalizacja w segmencie małych crossoverów trwa w najlepsze. Na przestrzeni ostatnich kilku lat auta tego typu stały się modne i pożądane przez klientów. Ich zwolennicy cenią sobie wysoką pozycję za kierownicą, która daje poczucie bezpieczeństwa, a także spory prześwit pozwalający bez trudu pokonywać krawężniki. Nie dziwi więc, że niemal każdy producent chce mieć model tego typu w ofercie. Czy na rynku opanowanym przez bardziej uznane japońskie i europejskie marki koreański SsangYong ma czego szukać? Sprawdziłem to w trakcie pierwszych polskich jazd modelem Tivoli.

SsangYong Tivoli 1,6 128 KM - test, opinia, spalanie, cena
Maciej Polikowski

13.07.2015 | aktual.: 28.03.2023 16:56

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

SsangYong Tivoli 1,6 128 KM - pierwsza jazda, opinia

Moje najbardziej odległe skojarzenie z marką SsangYong dotyczy radiowozów Musso, które kilkanaście lat temu były częstym widokiem na polskich drogach. Nieco świeższe jest wspomnienie wątpliwej urody Rodiusa - podobno bardzo funkcjonalnego i przestronnego auta. Aktualnie oferta zawiera cztery modele, do której dochodzi testowany przeze mnie piąty. Dla przeciętnej osoby są to samochody egzotyczne.

Obraz

Zapowiadany od dawna Tivoli otwiera nowy rozdział w historii producenta. Jego nazwa nawiązuje do wypoczynkowego miasteczka nieopodal Rzymu, ale co ważne - jest to pierwszy samodzielnie opracowany model od czasu przejęcia marki przez indyjski koncern Mahindra & Mahindra Limited w 2010 roku. Rok później świat ujrzał pierwszy koncept z serii XIV, którego kilka ewolucji ukształtowało nowy samochód. Warto zauważyć, że Koreańczycy wywiązali się z planów, bo już przed czterema laty podali, że mały crossover zadebiutuje właśnie teraz.

Z zewnątrz auto zaskakuje zupełnie nowymi dla SsangYonga rysami nadwozia. Oprócz znaczka i kształtu maski próżno szukać tu nawiązań do innych modeli. Przód auta zdobią spore reflektory wyposażone w światła LED-owe do jazdy dziennej. Dyskusyjny jest natomiast tył pojazdu - mnogość przetłoczeń sprawia, że ciężko wyrobić sobie na jego temat pozytywną opinię. Cechą charakterystyczną Tivoli jest wyrzeźbiony obszar tuż pod słupkiem C, który nadaje nadwoziu muskulatury. Pochwalić można też wzór 18-calowych felg, które są domeną najbogatszej wersji Sapphire (można je zamówić także w pakiecie). Całość prezentuje się całkiem świeżo i proporcjonalnie, ponadto producent zapewnia o sporych możliwościach personalizacji - możliwe będzie łączenie dwóch kolorów nadwozia.

Tradycyjnie w przypadku miejskich crossoverów nie zabrakło czarnych wstawek z tworzyw sztucznych. Nie należy ich traktować jako zapowiedzi terenowych aspiracji, których zresztą nie było dane mi sprawdzić - wersja 4x4 ma pojawić się na rynku w wakacje. Jak w przypadku całego segmentu jest to bardziej zabieg stylistyczny.

Obraz

Do mojej dyspozycji był motor benzynowy o pojemności 1,6 l i mocy 128 koni mechanicznych. Aktualnie jest to jedyny wariant dostępny w Tivoli, lecz do gamy silnikowej w przyszłym miesiącu ma dołączyć 115-konny diesel. W testowym samochodzie jednostka działała w połączeniu z 6-biegowym manualem (w opcji jest też wymagający dopłaty 6000 zł automat) - pakiet ten pozwala na osiągnięcie prędkości maksymalnej równej 170 km/h. To o 10 km/h więcej, niż w przypadku skrzyni automatycznej. Pomimo stosunkowo niezłej mocy na papierze, samochód nie sprawiał wrażenia narowistego. Nie znając wartości tego parametru stwierdziłbym, że jest tu o około 15-20 koni mniej. Wyciszenie kabiny stoi na dobrym poziomie, przy dozwolonych 140 km/h spokojna rozmowa nie stanowi problemu.

Spalanie na lekko ponad stukilometrowej trasie wyniosło ok. 7 l/100. Jeździliśmy w zróżnicowanych miejscach - w mieście, poza miastem, autostradą, drogami szutrowymi. Przy tych ostatnich nie zauważyłem trzeszczenia plastików.

Obraz

Nowością jest funkcja smartsteer, dzięki której możemy ustawić tryb pracy układu kierowniczego. Do wyboru są trzy nastawy: sport, normal i comfort. Różnicę stanowi opór odczuwany przy skręcaniu, choć nie ma to dużego wpływu na nasze emocje. Co najwyżej ustawienie komfortowe pozwala na swobodniejsze manewrowanie.

Przejdźmy do wnętrza, które na pierwszy rzut oka robi dobre wrażenie. Uwagę przykuwają nieźle wyprofilowane fotele, które okazują się również wygodne, a także spory ekran systemu multimedialnego. Górna część deski rozdzielczej po stronie pasażera pokryta jest przyjemnym, miękkim materiałem, niestety cała reszta jest trochę za twarda. Ogólnie jakość plastików nie zachwyca, ale jak na auto tego segmentu wszystko mieści się w granicach normy.

Lifestyleowym gadżetem jest możliwość wyboru koloru podświetlenia zegarów: od temperamentnych czerwonych, niebieskich czy żółtych, aż po bardziej stonowane białe, błękitne i czarne. Koreańczycy oferują trzy opcje wykończenia - czerń, beż oraz czerwień. Szczególnie ta ostatnia przyciąga wzrok, nie tylko barwą, ale też ciekawym akcentem, którym jest czerwone obszycie kierownicy na pozycji za piętnaście trzecia. Zachowując odpowiednie proporcje, można to porównać do rozwiązania z Lexusa LFA. Sama kierownica, według producenta inspirowana lotniczym wolantem, wygląda nowocześnie i sportowo. Zastanawia mnie jedynie jej lekkie spłaszczenie u dołu. Czy faktycznie jest to wygodne rozwiązanie do miasta, gdzie samochód będzie spędzać 99% czasu?

Obraz

Funkcjonalność wnętrza oceniam bez zarzutu. Schowków w zupełności wystarcza. Pochwalić muszę szczególnie ten po stronie pasażera. Jego otwór wsadowy nie jest zbyt duży, ale głębokość robi wrażenie. Elementem, z którego SsangYong Tivoli może być dumny, jest ilość miejsca na nogi z tyłu i 424-litrowy bagażnik. Słowa, które najlepiej go zdefiniują, to: ustawny i pojemny, szczególnie na tle konkurencji.

Pojazd będzie dostępny w czterech wersjach - Crystal Base, Crystal, Quartz oraz Sapphire. Najtańsza startuje od 59 900 zł, za najdroższą przyjdzie nam zapłacić 21 000 zł więcej. W standardzie auto ma np. pasy z podwójnymi napinaczami i system smartsteer z różnymi trybami wspomagania kierownicy. Niestety, większość elementów, które opisywałem - jak choćby wybór podświetlenia zegarów - jest zarezerwowana dla najbogatszych odmian. Trzeba nadmienić jednak, że wyposażeniem dodatkowym przybysz ze wschodu nie odbiega od swoich rywali - najbogatszą Sapphire cechuje m.in. podgrzewana kierownica, dostęp bezkluczykowy, elektryka foteli, 7-calowy ekran multimedialny, czy porty HDMI i USB.

Miejsce prezentacji opuszczałem nieco zaskoczony. Czytając wcześniej, że Tivoli otwiera zupełnie nową erę w historii SsangYonga, byłem sceptyczny, ale zaznajomienie z autem ten pogląd zweryfikowało. Niezłe materiały w środku, ciekawe wyposażenie (szczególnie w wersji Sapphire), przyzwoity układ napędowy. Koreańczycy walczą w trudnej klasie, gdzie bardziej uznanych rywali mają całe multum, dlatego kusić powinni przede wszystkim ceną. Rzeczywiście, na tle Renault Captura, czy Opla Mokki z podobnymi silnikami, podstawowa odmiana auta jest średnio o 10 000 zł tańsza, lecz w przypadku lepiej wyposażonych egzemplarzy różnica ta się zaciera.

Obraz

Mimo wszystko Tivoli sprawia wrażenie porządnego samochodu. Jeżeli komuś podoba się stylistyka zaproponowana przez Azjatów i nie boi się znaczka niepopularnej u nas marki, może śmiało wybrać się na jazdę próbną. W przyszłym roku producent planuje wprowadzić przedłużoną wersję modelu. Kto wie, być może SsangYong jest na początku drogi jaką kilka lat temu przeszła Kia?

PLUSY:

Pojemny bagażnik

Duża ilość miejsca z tyłu

Sporo elementów wyposażenia dodatkowego

Niska cena wersji podstawowej

MINUSY:

Kontrowersyjny tył auta

Twardość niektórych plastików

Tylko po jednym wariancie silnikowym diesel/benzyna

Ogólna ocena samochodu: 7/10

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/17]

SsangYong Tivoli 1,6 128 KM - spalanie, cena, dane techniczne

Testowany egzemplarz: SsangYong Tivoli 1,6 128 KM​

Silnik i napęd:

Układ i doładowanie:R4, wolnossący
Rodzaj paliwa:Benzyna
Ustawienie:Poprzecznie
Rozrząd:DOHC 16V
Objętość skokowa:1597 cm3
Moc maksymalna:128 KM przy 6000 rpm
Moment maksymalny:160 Nm przy 4600 rpm
Objętościowy wskaźnik mocy:80 KM/l
Skrzynia biegów:6-biegowa, ręczna
Typ napędu:Na przednie koła (FWD)
Hamulce przednie:Tarczowe, wentylowane
Hamulce tylne:Tarczowe
Zawieszenie przednie:Kolumna MacPhersona
Zawieszenie tylne:Belka skrętna
Układ kierowniczy:Zębatkowy, wspomagany
Średnica zawracania:10,8 m
Koła, ogumienie przednie:215/45 R18
Koła, ogumienie tylne:215/45 R18

Masy i wymiary:

Typ nadwozia:Crossover
Liczba drzwi:5
Masa własna:1270 kg
Długość:4410 mm
Szerokość:4195 mm
Wysokość:1590 mm
Rozstaw osi:2600 mm
Rozstaw kół przód/tył:1555/1555 mm
Pojemność zbiornika paliwa:47 l
Pojemność bagażnika:423 l

Specyfikacja użytkowa:

Ładowność maksymalna:640 kg

Osiągi:

Przyspieszenie 0-100 km/h:12,0 s
Prędkość maksymalna:170 km/h
Zużycie paliwa (miasto):8,6 l/100 km
Zużycie paliwa (trasa):5,5 l/100 km
Zużycie paliwa (mieszane):6,6  l/100 km
Emisja CO2:154 g/km
Test zderzeniowy Euro NCAP:nie testowano

Cena:

Model od:59 900 zł
Wersja silnikowa od:59 900 zł
Komentarze (10)