SsangYong Rexton zyskał ogromny grill, mocniejszego diesla i świetne wyposażenie
Choć produkty SsangYonga nigdy nie cieszyły się w Polsce przesadną popularnością, trzeba przyznać, że są to uczciwe auta oferujące dobry stosunek ceny do jakości. Nowy Rexton dorzuca do tego ostentacyjny wygląd i bogate wyposażenie.
06.11.2020 | aktual.: 16.03.2023 15:40
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Po 3 latach od debiutu drugiej generacji Rextona koreański producent zdecydował się na dość poważny facelifting obejmujący zarówno kwestie wizualne, jak i techniczne. Nowego Rextona poznacie przede wszystkim po ogromnej, chromowanej atrapie chłodnicy i ciekawie wystylizowanych, diodowych reflektorach. Z tyłu z kolei wzrok przykuwają szerokie światła z przypominające nieco te znane z SUV-ów BMW.
Choć producent nie pochwalił się tym zbytnio na zdjęciach, wnętrze również zostało zmodernizowane. Nowa jest 4-ramienna kierownica z podwójnym szwem oraz konsola środkowa z systemem shift-by-wire i selektorem, który po wyłączeniu silnika zawsze automatycznie ustawia skrzynię biegów w pozycji P.
Przy okazji liftingu SsangYong zadbał także o nowe multimedia. 12,3-calowy ekran pozwoli kontrolować większość funkcji pojazdu łącznie z nawigacją i systemem kamer 360 stopni monitorujących sytuację dookoła pojazdu. Co ważne auto zachowało dotychczasową praktyczność, za którą było doceniane przez klientów.
Fotele z dłuższymi oparciami powinny zapewnić bardziej komfortową podróż, a bagażnik mieszczący aż 784 litry będzie wystarczający nawet podczas długich wakacji. Wartość tę można zwiększyć do imponujących 1977 litrów, składając tylną kanapę.
Nowością jest też elektryczne wspomaganie układu kierowniczego, które debiutuje w ssangyongach, co w połączeniu z mechanizmem różnicowym o ograniczonym uślizgu i inteligentnym napędem na 4 koła ma przełożyć się na lepsze wrażenia z prowadzenia. Warto wspomnieć, że Rexton może też ciągnąć przyczepy o masie nawet 3 ton - to wiodący wynik w segmencie wynikający z zastosowania ramowej konstrukcji.
Na pokładzie wersji po liftingu znajdą się takie udogodnienia jak adaptacyjny tempomat, asystent pasa ruchu, monitorowanie obiektów w martwym polu i ruchu poprzecznego czy ostrzeżenie o nadjeżdżających pojazdach podczas wysiadania.
Jeśli zaś chodzi o silniki, wyboru nie ma. Jedynym dostępnym w ofercie będzie 2,2-litrowy diesel generujący 202 KM mocy i 440 Nm. To o 21 KM i 20 Nm więcej niż dotychczas, co w połączeniu z nową, 8-stopniową przekładnią automatyczną powinno zaowocować znacznie lepszymi osiągami. Przekonamy się o tym jednak nie wcześniej niż wiosną 2021 roku, gdyż właśnie wtedy pierwsze sztuki mają pojawić się w salonach.