Prawie 0,5 l/100 km mniej. Prosty sposób na zmniejszenie spalania
Ceny paliw znowu idą w górę. Czasy, kiedy na pylonach mogliśmy zobaczyć trójkę, czwórkę czy nawet piątkę, minęły bezpowrotnie. Dlatego też wielu kierowców szuka oszczędności w podróży. Ecodriving to jedno, ale co, jeśli kolejne złotówki "leżą" na samej stacji? Zabrałem testową toyotę hiluxa GR sport na mały eksperyment.
18.02.2024 | aktual.: 30.09.2024 10:47
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jako redakcja sprawdzaliśmy już, jaki wpływ na spalanie samochodu ma boks dachowy, zimowe opony latem czy liczba oktanowa benzyny. Teraz postanowiłem zweryfikować jeszcze jedno. Chociaż w dobie czujników ciśnienia obecnych w większości współczesnych aut zapewne mało kto przeoczy duży spadek ciśnienia w oponach, to ten aspekt często pojawia się w dyskusjach dotyczących właśnie zużycia paliwa.
Co więcej, jest jeszcze grupa kierowców, dla których bar różnicy to nic nadzwyczajnego. Fani terenówek często regulują ciśnienie w zależności od nawierzchni, na której planują podboje. Później, w drodze powrotnej, zdarzy się zapomnieć o przywróceniu prawidłowego. Lub zwyczajnie im się nie chce. Jak wiele tracą? Zobaczmy.
Do eksperymentu posłużyła mi wspomniany już hilux w wersji GR Sport. Pod maską znajduje się 2,8-litrowy diesel o mocy 204 KM i maksymalnym momencie wynoszącym 500 Nm, a skrzynia to 6-biegowy automat.
Chcąc zminimalizować wpływ ruchu na drodze na wiarygodność testu, do pomiaru przystąpiłem około 1 w nocy. Wybrałem fragment trasy S17, który zamierzałem pokonać w dwie strony, aby ograniczyć także wpływ nachylenia jezdni. Odcinek Zakręt – Kołbiel – Zakręt miał około 50 km.
Przed pierwszym przejazdem na kompresorze ustawiłem 1,5 bara. Po wjechaniu na drogę ekspresową z pomocą tempomatu rozpędziłem się do 120 km/h i w "punkcie kontrolnym" wyzerowałem wyniki komputera pokładowego. Zawrotka na węźle Kołbiel obejmowała dwa ślimaki. Po dotarciu na stację wynik wskazywał 11,2 l/100 km. Zwiększyłem ciśnienie opon do standardowych 2,5 bara i powtórzyłem całą procedurę. Tym razem komputer wskazał 10,8 l/100 km. Dla pewności odbyłem jeszcze po jednej próbie dla każdej z wartości ciśnienia, a wyniki się dokładnie powtórzyły.
Przez rozpoczęciem testu byłem przekonany, że tak duża różnica w ciśnieniu opon będzie miała jeszcze większy wpływ na wynik spalania. Podejrzewam też, że w aucie kompaktowym wartości zużycia byłyby jeszcze bardziej zbliżone. Sprawdźmy jeszcze, jak przełożyłyby się to na ewentualne oszczędności w perspektywie miesiąca i roku, przy założeniu, że kierowca pokonuje 1000 km miesięcznie. Wg serwisu e-petrol.pl aktualnie średnie ceny paliwa to dla benzyny 95 6,42 zł/l, z kolei dla ON to 6,63 zł/l.
Miesięczny koszt paliwa (benzyna 95) | Roczny koszt paliwa (benzyna 95) | Miesięczny koszt paliwa (ON) | Roczny koszt paliwa (ON) | |
---|---|---|---|---|
Zużycie 11,2 l/100 km | 719 zł | 8628,5 zł | 742,6 zł | 8910,7 zł |
Zużycie 10,8 l/100 km | 693,3 zł | 8320,3 zł | 716 zł | 8592,5 zł |
Różnica w wydatkach | 25,7 zł | 308,2 zł | 26,6 zł | 318,2 zł |
Ciśnienie w oponach jest niezwykle ważne ze względu na przyczepność oraz prowadzenie auta. Ma też wpływ na zużycie ogumienia, dlatego warto kontrolować, czy jest utrzymane zgodnie z zaleceniem producenta. Jak pokazuje test, ma też wpływ na zużycie paliwa. Z jednej strony nie jest on bardzo duży, ale z drugiej stała jazda z niedopompowanymi oponami kumuluje straty. Dlatego warto sprawdzać ciśnienie w oponach, tym bardziej, że sprężarki dostępne są za darmo na większości stacji paliw. Marcin Łobodziński sprawdził też, jaki wpływ na spalanie będzie miało obciążenie auta. Wyniki znajdziecie poniżej.
Maciej Skrzyński, dziennikarz Autokult.pl