SAAB mimo sprzedaży, wciąż w kajdanach GM
Po długich bojach z wizją bankructwa, podczas których marka SAAB otarła się o śmierć, wydawałoby się, że nareszcie może oddychać pełną piersią. Jednak rana pozostawiona przez General Motors, będzie się goić, przez najbliższych kilka lat. Dlaczego? Ponieważ przy odsprzedaży szwedzkiej marki, GM, umieściło w umowie pewien bardzo niewygodny, dla swojego kontrahenta, wers.
03.06.2010 | aktual.: 13.10.2022 13:40
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Po długich bojach z wizją bankructwa, podczas których marka SAAB otarła się o śmierć, wydawałoby się, że nareszcie może oddychać pełną piersią. Jednak rana pozostawiona przez General Motors, będzie się goić, przez najbliższych kilka lat. Dlaczego? Ponieważ przy odsprzedaży szwedzkiej marki, GM, umieściło w umowie pewien bardzo niewygodny, dla swojego kontrahenta, wers.
Mówi on o tym, że konstrukcje zaprojektowane i licencjonowane w czasie przynależności do amerykańskiego koncernu, czyli między innymi ostatnie i aktualne modele 9-3 i 9-5, nie mogą być modyfikowane w taki sposób by zagrażały pozycji rynkowej innych produktów GM. Mało tego, kolejna generacja 9-3 przewidziana na rok 2012, a także koncepty 9-1 i 9-4X podchodzą pod ową klauzulę. W luźnej interpretacji, oznacza to mniej więcej tyle, że nowy właściciel nie ma prawa do zmian na lepsze w seryjnych pojazdach wyjeżdżających z fabryki, a w ofercie może występować tylko to, co zostało zakupione.
Rzesze fanów marki SAAB, oczekujące mocniejszych wersji silnikowych, muszą więc trochę poczekać, co najmniej, do kolejnych generacji, które zostaną zaprojektowane od początku do końca pod skrzydłami holenderskiego przedsiębiorstwa Spyker Cars. Jednak z tej niewygodnej sytuacji, Szwedzi planują wyjść nieco inaczej. Całkiem niedawno rozpoczęto oficjalne rozmowy ze szwajcarskim Hirsch Performance AG, niezależną firmą zajmującą się profesjonalnym tuningiem pojazdów marki SAAB, która wcześniej, niejednokrotnie podejmowała bezpośrednią współpracę z producentem.
Kooperacja opierałaby się na wykonywaniu przez zewnętrzną firmę zamawianych przez SAAB modyfikacji technicznych i dystrybucji poprawionych przez siebie pojazdów, zarówno na europejskim jak i amerykańskim rynku pod wspólnie określoną nazwą. Pod uwagę brane jest także utworzenie nowego terminu brzmiącego Saab Performance Group (SPG) opisującego mocniejsze, nie do końca seryjne odmiany szwedzkich aut, przy których konstrukcji miałaby swój udział firma ze Szwajcarii.
Przewidywane zmiany opierałyby się na nowych mapach centralnych jednostek sterujących (ECU), wydajniejszych układach wydechowych, hamulcowych, sportowym zawieszeniu czy pakietach aerodynamiczno-stylistycznych. Dzięki małemu fortelowi, udałoby się zadowolić klientów, szukających wrażeń mocniejszych niż te, dostarczane przez fabryczne jednostki napędowe. Kilka silników, już wzmocniono, pozostało tylko wdrożyć je do oferty Hirsch. Dokładniejsze informacje na ten temat, powinny pojawić się przeciągu najbliższych tygodni.
Źródło: Autoblog