Rząd proponuje ułatwienia w rejestracji pojazdów. Eksperci: zmiany potrzebne, ale nie w takiej formie

Już wkrótce będą ważyć się losy zmian w ustawie Prawo o ruchu drogowym. Projekt zakłada znaczne ułatwienia dla kierowców, między innymi zniesienie karty pojazdu i możliwość szybkiej rejestracji samochodu przez internet. Zmiany budzą jednak zastrzeżenia ze strony środowiska handlarzy aut używanych i samorządów. Twierdzą oni, że w takiej formie ustawa nie powinna być wprowadzana w życie.

Karta pojazdu ma przejść do historii (fot. Mariusz Zmysłowski)
Karta pojazdu ma przejść do historii (fot. Mariusz Zmysłowski)
Mateusz Żuchowski

04.06.2020 | aktual.: 22.03.2023 11:19

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Jeszcze przed wakacyjną przerwą kupujący auta mają szansę zyskać znaczne ułatwienia w ich rejestracji. Ustawa, którą Sejm ma zająć się w najbliższych dniach, przewiduje między innymi zniesienie kart pojazdu i nalepek kontrolnych na szybach aut, zmiany numerów rejestracyjnych przy przerejestrowaniu auta i możliwości zarejestrowania auta online. Zmiany te mają na celu uproszczenie procedur, co ma ułatwić życie i oszczędzić pieniądze zarówno kierowcom, jak i samorządom.

Projekt pozytywnie ocenia Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego. – Zmiany idą w dobrym kierunku. Widzimy obszary, które wymagają niewielkiego dopracowania. Są to szczegóły techniczne: w obecnej formie projektu rejestrację online może przeprowadzać wyznaczony przez producenta salon sprzedaży, ale już nie sam producent. W tym zakresie ustawa obejmuje tylko samochody, a z perspektywy interesu polskiego przemysłu byłoby właściwe włączyć w nią także przyczepy, naczepy i skutery. Zgłaszamy nasze uwagi w ramach konsultacji publicznych i wierzę, że te zagadnienia zostaną dopracowane w trakcie prac sejmowych – zauważa.

Stowarzyszenie Komisów: zmiany nieprzemyślane i niebezpieczne

Do ustawy mają jednak poważne zastrzeżenia różne strony, które nie zostały wzięte pod uwagę podczas jej procedowania. Propozycję swoich poprawek złożyło między innymi StowarzyszenieKomisów.pl. Jego prezes Maciej Szymajda ogólnie pozytywnie ocenia kierunek proponowanych zmian, ale wskazuje na poważne błędy konkretnych rozwiązań.

Według ekspertów, prawo wprowadza niepotrzebne zróżnicowanie pomiędzy salonami z autami nowymi, a używanymi (fot. Mariusz Zmysłowski)
Według ekspertów, prawo wprowadza niepotrzebne zróżnicowanie pomiędzy salonami z autami nowymi, a używanymi (fot. Mariusz Zmysłowski)

– Większość proponowanych zmian to sensowne i potrzebne przepisy. Wycofanie karty pojazdu to logiczne rozwiązanie po wprowadzeniu bazy danych CEPiK 2.0. Wycofanie nalepki kontrolnej to także o jedna czynność mniej i kilkadziesiąt złotych zostawionych w kieszeni. Bardzo przydatne będzie również wprowadzenie możliwości czasowej rejestracji pojazdu przez starostę właściwego dla miejsca zakupu lub odbioru pojazdu na terytorium kraju. Wiele wydziałów komunikacji przychylało się do takich próśb kierowców bez problemu już wcześniej. Teraz działanie takie będzie miało konkretną podstawę prawną i będzie to wyglądało jednakowo na terenie całego kraju. Dzięki tej zmianie, po zakupie samochodu daleko od miejsca zamieszkania bez problemu, legalnie wrócimy nim na kołach do domu – zauważa Szymajda.

Równocześnie, prezes Stowarzyszenia Komisów zauważa, że to kolejny przykład działań z ostatnich miesięcy, gdy właściciele samochodów nowych są traktowani inaczej niż używanych. – Nasze największe zastrzeżenia budzi fakt, że rejestrację online za nowego właściciela auta będą mogli wykonywać tylko autoryzowani dealerzy – zauważa. Szymajda twierdzi, że proponowany przepis dyskryminuje właścicieli aut używanych.

Maciej Szymajde (fot. archiwum własne)
Maciej Szymajde (fot. archiwum własne)

– Wydziały komunikacji w czasie pandemii w pierwszej kolejności rejestrowały nowe samochody, a właścicielom używanych kazały czekać. Tym razem proponuje się nam przywilej, z którego wyłącza się komisy. Od lat powielany jest stereotyp, że diler nowych aut jest lepszy od handlarza używanymi. Ten drugi kojarzony jest z przekrętami i niewielką skalą działalności. Tymczasem nieprawidłowości zdarzają się wszędzie, tak samo i wielkość obrotu nie jest zależna od typu działalności. Są punkty sprzedaży samochodów używanych w nowoczesnych budynkach, które zatrudniają dziesiątki profesjonalistów i mają bardzo duże obroty każdego miesiąca. Są też autoryzowane salony sprzedaży niszowych marek z jedną salką, w której sprzedaje się 1-2 samochody na miesiąc. Nie ma przesłanek, by dyskryminować komisy. Prowadzą je tacy sami ludzie, jak i salony z nowymi autami – kwituje Szymajda.

Co w takim razie można zrobić? – Uważam, że do ustawy o ruchu drogowym należy wprowadzić rozwiązanie, które umożliwi rejestrację pojazdu i inne czynności urzędowe bez konieczności bezpośredniego kontaktu z urzędnikiem. Takie rozwiązanie jest bardzo potrzebne, co pokazała sytuacja w wydziałach komunikacji w czasach pandemii. Niektóre urzędy w kraju działały całkiem sprawnie, a inne nie działały wcale. Uregulowanie ścieżki zdalnego załatwiania spraw urzędowych w ustawie ujednoliciłoby działanie wszystkich urzędów w kraju – odpowiada Szymajda.

Związek Powiatów Polskich: wydziałom będzie łatwiej? Niekoniecznie

Planowane zmiany w ostrych słowach krytykuje Związek Powiatów Polskich. – Projekt, w proponowanym brzmieniu, będzie stawiał władze samorządowe przed szalenie trudnym wyzwaniem: skąd zdobyć środki na funkcjonowanie wydziałów komunikacji? Będziemy mieć do czynienia z jaskrawym przykładem niekonstytucyjnej nieadekwatności środków do zadań. Tak być po prostu nie może – informuje w oświadczeniu.

(fot. Mariusz Zmysłowski)
(fot. Mariusz Zmysłowski)

ZPP także zwraca uwagę na ograniczony zakres konsultacji publicznych. Zmiany nie były konsultowane przez Komisję Wspólną Rządu i Samorządu Terytorialnego, co narusza obowiązujące przepisy. Tymczasem regionalne władze mają liczne zastrzeżenia co do proponowanych zmian.

Jedną z nich jest wycofanie nalepek kontrolnych. Samorządowcy zastanawiają się, czemu służy taka zmiana i dlaczego pojawia się akurat teraz. – Nalepki kontrolne na szybę zostały wprowadzone celem lepszej identyfikacji pojazdu w przypadku samowolnej zmiany przez właściciela lub braku tablic rejestracyjnych. Nie ma powodu, by rezygnować z nalepek kontrolnych w sytuacji, w której problem stanowiący uzasadnienie dla ich wprowadzenia nadal pozostaje aktualny – zauważa ZPP.

Związek zauważa także, że - według autorów zmian - nowe regulacje przyczynią się do znacznego zmniejszenia zadań organów rejestrujących samochody. Tymczasem w praktyce ma być zupełnie odwrotnie. – Organ rejestrujący każdorazowo, w przypadku złożenia wniosku o pozostawienie dotychczasowego numeru rejestracyjnego, w tym tablic, będzie musiał ocenić "zdatność" tychże tablic. Nietrudno wyobrazić sobie niekończące się dyskusje wokół argumentów typu "A w miejscowości X taką tablicę spokojnie by uznano!" – zauważa związek.

Z drugim z tych zarzutów można jednak się nie zgodzić. Aktualny zostaje bowiem nadrzędny przepis zobowiązujący właściciela samochodu do utrzymania tablic w należytym stanie. Odpowiedzialność zaczyna na nim ciążyć od momentu zakupu samochodu, więc to jemu powinno zależeć na weryfikacji stanu tablic, bo na żadnym etapie za ich stan nie będzie odpowiadał wydział komunikacji. Jedyne, co proponowane przepisy zmieniają, to zniesienie kilku opłat, które do tej pory wydziały komunikacji przyjmowały.

Krytyka różnych stron jest mimo wszystko zrozumiała. Warto przypomnieć, że poprzednia wersja projektu została negatywnie zaopiniowana przez Zespół ds. Infrastruktury, Rozwoju Lokalnego, Polityki Regionalnej oraz Środowiska KWRiST 24 lipca 2019 roku. Obecna wersja również rodzi się w bólach. Prace na wiele miesięcy utknęły w martwym punkcie. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że nagłe ich przyspieszenie w tym momencie nie jest powiązane z kampanią wyborczą.

Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (33)