Rosja się przechwalała. Właśnie wyszło na jaw, jak jest bezradna
Stajemy się samowystarczalni – przekonuje Rosjan rodzimy przemysł motoryzacyjny. W Kostromie ruszyła produkcja systemów ABS, dzięki czemu zjeżdżające z rosyjskich linii samochody mają już nie być opóźnione technologicznie o 30 lat względem aut europejskich czy japońskich. Jest tylko pewien problem.
10.07.2023 | aktual.: 11.07.2023 10:56
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Sukces umiarkowany
W mieście Kostroma, na północny-wschód od Moskwy, ruszyła fabryka układów ABS oraz ESP. Pierwszy z nich zapobiega blokadzie kół samochodu podczas hamowania, drugi poprawia stabilność auta w niebezpiecznych sytuacjach. Informacja ta nie jest dla Rosji tak błaha, jak można byłoby się spodziewać. Nie jest też tak dobra, jak chciałyby rosyjskie władze.
Jak informuje serwis autostat.ru, za produkcję na terenie zakładu elektromechanicznego Pegas odpowiada firma Itelma, która na swojej stronie internetowej chwali się 27-letnim doświadczeniem w branży. Za sprawą wdrożenia zatrudnienie w zakładzie w Kostromie ma wzrosnąć z 500 do 750 osób, a na linii produkcyjnej rocznie ma powstawać 850 tys. układów. Tu jednak kończą się dobre dla Rosjan informacje.
Jak przyznaje serwis autostat.ru, produkcja komponentów ABS i ESP odbywa się na pełnej licencji. Między bajki można więc wrzucić wcześniejsze deklaracje rosyjskich władz, które twierdziły, że nałożenie zachodnich sankcji zmotywuje rodzimy przemysł do szybkiego opracowania własnych substytutów potrzebnych części. W ramach licencji rosyjska strona otrzymała komplet dokumentacji, potrzebne oprogramowanie, a pracowników Pegasa przeszkolono do wykonywania nowych zadań. Według tureckiego serwisu turkrus.com możliwe nawet jest, że w rzeczywistości w Rosji wykonywane są tylko podstawowe części systemów. Najważniejsze elementy, jak bloki hydrauliczne, są zaś sprowadzane z Chin.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jeśli to prawda, nie tylko świadczyłoby to o słabości rosyjskiego przemysłu, który nie był w stanie przystosować się do wytwarzania nieco bardziej skomplikowanych części na skalę masową, ale też wskazywałoby na źródło licencji kupionej przez Rosjan. Strona rosyjska nie chwali się tym, od kogo kupiono licencję na produkcję systemów ABS i ESP. Jeśli jednak wykluczymy firmy z Europy Zachodniej, Ameryki, Japonii czy Korei Południowej, pozostanie Iran i Chiny.
W drugim z tych państw przemysł motoryzacyjny jest o wiele bardziej rozwinięty, a firmy mogą dysponować skutecznymi systemami dla motoryzacji – choćby za sprawą podglądania zachodnich firm, od lat produkujących komponenty w Państwie Środka. Dlaczego jednak produkcja systemów ABS i ESP jest tak ważna?
Powrót do przeszłości
Niedługo po napaści Rosji na Ukrainę z pierwszego z tych państw zaczęły wycofywać się zachodnie firmy. Dotyczyło to również koncernów motoryzacyjnych i stało się to dla Rosji ogromnym problemem. Państwo, które w 2018 r. za sprawą powołanej z woli Putina marki Aurus starało się przekonać świat, że niebawem dołączy do walki o klienta, konkurując z Rolls-Roycem, niemal z dnia na dzień ukazało swoją prawdziwą, zacofaną twarz.
Kiedy Renault zaprzestał wysyłania do Rosji części potrzebnych do produkcji aut wytwarzanych w Togliatti na zachód od Samary, fabryka stanęła. Według oficjalnych komunikatów przerwa miała potrwać jedynie od 21 do 25 marca 2022 r., w rzeczywistości jednak przestój trwał o wiele dłużej. 8 czerwca 2022 r. wznowiono tam produkcję, ale dotyczyło to jedynie modelu Granta, a więc powstałego jeszcze przed wejściem przez Francuzów w kooperację z produkującą łady firmą AvtoVAZ. Z czasem do Granty dołączyła też Łada Niva. Było też drugie poważne "ale".
Ze względu na brak rodzimych części i podzespołów w magazynach importowanych modułów, Granta wróciła na linię produkcyjną w bardzo uproszczonej formie. Jednym z bardziej dotkliwych braków było właśnie ogołocenie auta z systemów ABS oraz ESP. Warto wiedzieć, że pierwszy z nich był obowiązkowy w każdym samochodzie sprzedawanym w Unii Europejskiej już w 2004 r. Taki brak naraził rosyjski przemysł motoryzacyjny na śmieszność i obniżał poziom bezpieczeństwa oferowanych pojazdów. Nie był to jednak koniec kłopotów Rosjan.
Początkowo samochody, których produkcję przywracano w rosyjskich fabrykach, nie były wyposażane także w klimatyzację, pirotechniczne napinacze pasów bezpieczeństwa, poduszki powietrzne czy systemy łączności alarmowej, a silniki – ze względu na brak podzespołów – zostały uproszczone do standardu Euro 2, który na Starym Kontynencie wszedł w życie w 1997 r.
Teraz Rosja ma już "swoje" układy ABS, tak naprawdę powstające na licencji. Maskarada dotyczy też nowych aut, które powstają lub będą powstawać w rosyjskich zakładach po opuszczeniu ich przez zachodnie firmy. W Kałudze, w byłej fabryce Volkswagena, pod rosyjską marką i nazwą będzie produkowany chiński samochód Omoda S5. Nowy SUV Łady, który ma powstawać w fabryce AvtoVAZ, to również chiński model w przebraniu – Bestune T77. Chińskie auto ma być również produkowane w Królewcu w byłym zakładzie BMW. Moskwicz, który ma wrócić na rosyjski rynek po latach nieobecności, również w rzeczywistości jest chińskim samochodem.
Wbrew zapewnieniom tamtejszych władz zachodnie sankcje nie rozwinęły rdzennie rosyjskiej gospodarki, a wepchnęły ją w relację uzależnienia od chińskich partnerów, którzy nie mogą pochwalić się takim stopniem innowacyjności jak działające wcześniej w Rosji zachodnie firmy. W propagandowych obrazkach wszystko niebawem ma się zmienić. W czerwcu 2023 r. rosyjski podmiot FUSE NAMI nabył 100 proc. udziałów spółki Bosch Samara LLC, która w pobliżu Togliatti produkowała systemy ABS, ESP oraz układy kierownicze. Teraz NAMI chce wykorzystać doświadczenie dotychczasowych pracowników, by wskrzesić produkcję w 2024 r. Tyle tylko, że podobne zapewnienia już słyszeliśmy.