Rolls-Royce otwarty na elektryczne samochody
Dyrektor Rolls-Royce'a Torsten Müller Ötvös przyznał, że zdecydowanie jest w stanie wyobrazić sobie w pełni elektrycznego Rolls-Royce'a. Stawia jednak warunek.
19.09.2015 | aktual.: 02.10.2022 09:25
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Brytyjska firma pokazała już elektryczny koncept 102EX. Auto nie nadawało się jednak do produkcji. W 2012, rok po przedstawieniu auta i pokazaniu wozu na całym świecie podczas serii związanych z nim wydarzeń, Rolls-Royce oficjalnie zakończył działania związane ze 102EX. Projekt poległ jeszcze w powijakach. Auto było zasilane akumulatorami z 96 litowo-jonowymi modułami. Przekazywały one energię na dwa silniki elektryczne.
Problem 102EX leżał oczywiście w zasięgu. Rolls-Royce, który stawia sobie komfort swoich klientów na pierwszym miejscu nie mógł pozwolić sobie na stworzenie samochodu, który nie byłby w stanie przejechać nawet 300 km bez trwającego bardzo długo ładowania. Dlatego projekt wrócił do szuflady. I właśnie pozbycie się tej wady jest warunkiem stawianym przez Torstena Müllera Ötvösa.
Teraz kiedy technologia i technika związane z samochodami elektrycznymi dynamicznie się rozwijają, a czas ładowania można ograniczyć nawet do 15 minut, koncepcja elektrycznego Rolls-Royce'a znów nabiera sensu. Cała reszta doskonale pasuje do brytyjskich limuzyn. Silniki elektryczne są niemal bezdźwięczne, a a przy tym mocne jednostki zasilane prądem mają wystarczający zapas momentu obrotowego, by skutecznie rozpędzać tak potężny wóz jak Phantoma.
Z pewnością elektrycznego Rolls-Royce'a nie zobaczymy na drogach ani za rok, ani nawet za dwa lata. Musimy na to jeszcze poczekać, ale bez wątpienia Brytyjczycy albo już pracują nad elektryczną limuzyną przeznaczoną dla klientów, albo wkrótce te prace rozpoczną.