Rolls-Royce będzie trzymał się V12 tak długo, jak to możliwe
Podczas, gdy na salonie w Genewie debiutuje ostatni samochód z V12 od Mercedesa, Rolls-Royce obiera zupełnie inny kierunek. Szef firmy przyznał, że nie planują rezygnować z V12 ani sięgać po hybrydy. Jak przyjdzie czas, postawią na elektryki.
04.03.2019 | aktual.: 28.03.2023 11:41
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Silnik V12 ginie na naszych oczach. Mercedes z niego rezygnuje. Lamborghini, niegdyś korzystające wyłącznie z tych jednostek, mówi, że zrobi z niego hybrydę. Pojawiają się plotki, że nowe BMW serii 7 nie będzie dostępne w wersji z takim motorem. Czy to więc oznacza, że widlaste dwunastki znikną także z aut Rolls-Royce'a? Niekoniecznie.
Torsten Muller-Otvos, szef firmy, w rozmowie z "Motor Magazine" przyznał, że planują trzymać się V12 tak długo, jak to możliwe. Czyli ile konkretnie? Tego tak naprawdę nie wie nikt. Muller-Otvos przyznał jednak, że dopóki będą w stanie homologować silnik, klienci będą mogli się nim cieszyć. Rolls-Royce ma też plan awaryjny.
O ile BMW serii 7 miałoby być dostępne z hybrydowym napędem opartym na sześciocylindrowych silnikach, Rolls-Royce nie zamierza iść tą ścieżką. Zamiast tego woli zaoferować w pełni elektryczny model, ponieważ charakterystyka takiego silnika bardzo pasuje do wizerunku marki. Obecnie problem stanowi jednak sposób ładowania samochodów na prąd.