Posłowie chcą karty rowerowej w mObywatelu. Dziś danych na ich temat nie ma nawet policja
Niebawem rządowa aplikacja mObywatel ma stać się równoważna względem tradycyjnych dokumentów – także w urzędzie czy kontakcie z policją. Grupka posłów zauważyła, ze to doskonała okazja, by stworzyć pełną bazę dotyczącą uprawnień, na temat których dziś wiele nie wie nawet policja.
23.03.2023 | aktual.: 23.03.2023 14:28
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Co roku tysiące dzieci zdobywa kartę rowerową. Ile dokładnie? Tego nie wiadomo, bo w Polsce nikt nie prowadzi centralnej bazy danych na temat tego dokumentu. Listy posiadaczy kart rowerowych nie ma ani policja, ani Ministerstwo Infrastruktury – na przykład w Centralnej Ewidencji Kierowców. Zgodnie z polskimi przepisami kartę rowerową wydaje dyrektor szkoły, do której uczęszcza dany uczeń czy uczennica. Szkoła prowadzi także rejestr wydanych kart rowerowych i ma obowiązek przechowywania takich danych do ukończenia przez uczniów 18. roku życia. Przepisy nie przewidują jednak przekazywania tych danych do żadnego państwowego organu.
Ma to kłopotliwe konsekwencje. Karta rowerowa uprawnia niepełnoletnich nie tylko do jazdy rowerem, ale też elektryczną hulajnogą. Jeśli w takiej sytuacji młodego człowieka skontroluje policja, mundurowi niezawodnie poproszą o kartę rowerową. Jeśli kontrolowane dziecko nie ma jej przy sobie, policja nie może na miejscu stwierdzić, czy podawane przez niepełnoletnią osobę informację o posiadaniu uprawnień są prawdziwe. Jedyną możliwością jest poproszenie danej szkoły o dostęp do danych.
Póki co Ministerstwo Infrastruktury nie zainteresowało się stworzeniem ogólnopolskiej bazy danych na temat wydawanych kart rowerowych. Problem można byłoby jednak rozwiązać inaczej. Kancelaria premiera niedawno opracowała zmiany w rządowej aplikacji mObywatel. Aplikacja ma niebawem stać się pełnoprawnym dokumentem w każdej sytuacji – przynajmniej na terenie Polski. Można będzie więc okazać ją policjantowi zamiast rzeczywistego dokumentu. Zdaniem grupy posłów to doskonała okazja do uporządkowania kwestii karty rowerowej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W swojej interpelacji do premiera Władysław Kosiniak-Kamysz, Stefan Krajewski, Dariusz Kurzawa, Urszula Nowogórska, Urszula Pasławska i Jarosław Rzepa proponują włączenie karty rowerowej do zasobów mObywatela. To jak najbardziej wykonalne, bo w aplikacji można mieć już inne lokalne dokumenty, takie jak legitymację szkolną czy studencką albo kartę aglomeracyjną. Problem w tym, że Sejm już odrzucił taką propozycję.
Podczas posiedzenia 8 marca poseł Dariusz Kurzawa stwierdził: "(...) legitymacja szkolna i wiele uprawnień do prowadzenia pojazdów już znajdują się w tej aplikacji mObywatel, natomiast bardzo ważna karta rowerowa, bez której nie można się poruszać po drogach publicznych i za brak której można dostać dość wysoki mandat, nie została do mObywatela wprowadzona. A szkoda, bo przecież wiadomo, że użytkownicy rowerów zazwyczaj mają ze sobą smartfon, a czasami zapominają o tej wersji papierowej uprawnień w postaci karty rowerowej".
Tego samego dnia została złożona poprawka do nowelizacji przepisów o mObywatelu. Zakładała ona wprowadzenie do aplikacji kartę rowerową. Podczas głosowania poprawka nie uzyskała jednak poparcia posłów. Było to tym bardziej zaskakujące, że przed głosowaniem sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Adam Andruszkiewicz powiedział: "Myślę, że ogólnie, jeśli chodzi o koncepcję i idee techniczne, (...) problemu nie ma".
Odpowiedź gabinetu premiera na interpelację wyjaśni nam, czy poprawka dotycząca karty rowerowej w mObywatelu. Upadła z powodów merytorycznych, czy politycznych. Takie rozwiązanie byłoby jednak wygodne zarówno dla policji, jak i dla niepełnoletnich.