Porsche zostaje przy V8. Jest jednak jedno "ale"
Obawy fanów większej liczby cylindrów w Porsche zostały rozwiane — Niemcy nie mają zamiaru rezygnować ze swojego 4-litrowego V8, a także nie mają nad sobą takiego przymusu. Nie oznacza to jednak, że następne lata przetrwa ono w niezmienionej formie.
28.03.2024 | aktual.: 29.03.2024 09:01
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Normy emisji spalin mocno zmieniły krajobraz motoryzacyjny w Europie. Koncerny musiały całkowicie przemyśleć swoją gamę silnikową, a niektóre modele albo zostały wycofane, albo przeniosły się poza Stary Kontynent. Dotychczasowe dyskusje o normach Euro 7 tylko nakręcały ten strach. Wszyscy bowiem zastanawiali się, jakie silniki znikną z użytku po wprowadzeniu nowych przepisów.
Ostatecznie wypracowany przez producentów i Unię Europejską kompromis nie zmieni aż tak wiele w kontekście obecnie panujących norm dla samochodów osobowych. To właśnie dlatego w wielu fanach obudziła się nadzieja na utrzymanie znanych i lubianych jednostek silnikowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
potwierdzenie jednego takiego przypadku otrzymaliśmy podczas Grand Prix Australii Formuły 1, gdzie rozmowę z szefem linii modelowej Porsche Panamery Thomasem Freimuthem przeprowadził tamtejszy portal "Carsales". Ze słów Freimutha wynika, że podwójnie turbodoładowany silnik 4.0 V8 nie zniknie z oferty niemieckiej marki nawet po wejściu w życie w 2030 r. nowych norm.
Nie oznacza to jednak, że jednostka trafi do produkowanych w przyszłości Porsche bez żadnych zmian. Freimuth wskazuje na inny element, który może wpłynąć na doświadczenie płynące z jazdy chociażby Panamerą. Chodzi o normy głośności, które z roku na rok ulegają coraz mocniejszemu zaostrzeniu i do których trzeba dostosowywać cały silnik.