Poranne przymrozki mogą być kosztowne. Wystarczy mały błąd
Niskie temperatury wróciły a wraz z nimi potencjalne problemy z autem. Mowa o przymarzniętych uszczelkach i zamkach. By je przezwyciężyć, nie warto używać brutalnej siły.
Zimowa aura znów zagościła za oknami. Dla kierowców oznacza to konieczność poświęcenia dodatkowych kilku chwil na przygotowanie pojazdu do drogi. Wyższy poziom wilgotności połączony z mrozem może uczynić sam dostęp do wnętrza auta poważnym wyzwaniem.
Zamarznięty zamek – co robić?
Nagłe zaskoczenie może nastąpić, gdy będziemy próbować otworzyć zamki. Oczywiście, ta kwestia nie dotyczy pojazdów, które są wyposażone w system otwierania na pilota - coś, co obecnie można znaleźć niemal w każdym nowym samochodzie. Co innego w przypadku starych aut.
W przypadku, gdy z powodu mrozu klucz nie wchodzi do zamka, jednym z prostszych rozwiązań jest zastosowanie środka chemicznego do odmrażania zamków. Zakupić można go za niewielkie pieniądze na stacjach paliw, lecz ważne jest, by nie przechowywać go wewnątrz samochodu, gdyż straci on swoje właściwości. Chociaż może to brzmieć banalnie, wielu z nas zapomina o tej zasadzie, jak pokazuje doświadczenie.
Regularne używanie odmrażacza należy rekompensować również częstym stosowaniem smaru. Choć wiele odmrażaczy zawiera dodatki smarujące, to te tańsze mogą wypłukiwać już istniejący w mechnizmie smar, co skutkuje oporem w działaniu zamka i jego potencjalną korozją.
Kolejnym sposobem na walkę z zamarzniętym zamkiem jest tzw. gorący kluczyk – gadżet wyposażony w cienki grot, który jest podgrzewany elektrycznie, by stopić lód w zamku. Alternatywnie można próbować podgrzać klucz przy pomocy zapalniczki i powoli usuwać lód.
Jednak w tej sytuacji może być potrzebne kilkukrotne powtarzanie operacji. By uniknąć codziennej powtórki, warto zaopatrzyć się w specjalny środek, zapobiegający zamarzaniu zamków, dostępny w internecie lub sklepach motoryzacyjnych.
Przymarznięte drzwi – nie używaj siły
Gdy uda się otworzyć zamki, może okazać się, że uszczelki drzwi przymarzły, uniemożliwiając otwarcie drzwi. Wiele osób instynktownie może próbować otworzyć drzwi na siłę, co jedynie pogorszy sytuację – szarpanie może przyczynić się do uszkodzenia uszczelek, a w ekstremalnych przypadkach nawet do oderwania klamki. A właśnie takiego rozwoju wydarzeń chcielibyśmy uniknąć, szczególnie kiedy spieszymy się do pracy.
Co zatem zrobić? Dobrą strategią jest początkowo naciskanie na drzwi, zamiast ciągnięcia. Łagodne dociskanie może spowodować pokruszenie się cienkiej warstwy lodu na uszczelkach i ich ostateczne uwolnienie. Jeśli to okaże się nieskuteczne, próbujemy wejść do środka przez inną parę drzwi.
Przejście przez tylne lub pasażerskie drzwi to jedno, ale po dostaniu się do wnętrza, konieczne jest uruchomienie ogrzewania i skierowanie nawiewu w pobliże uszczelek. Nie ruszajmy jednak w drogę, zanim nie upewnimy się, że drzwi kierowcy otwierają się swobodnie – w sytuacji wypadku niezwykle ważna może okazać się szybka pomoc z zewnątrz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gdy żadne drzwi nie ulegają, można spróbować użyć odmrażacza do szyb, spryskując nim górne części uszczelek, by stopić lód. Istnieją również porady dotyczące zastosowania suszarki, ale w silnych mrozach ciepłe powietrze może zdążyć ostygnąć, zanim dotrze do celu.
Nie poleca się również zalewania drzwi gorącą lub wrzącą wodą. Pomijając fakt, że może to spowodować pęknięcie szyby, woda może również przeniknąć do wnętrza auta i spowodować powrót problemu już następnego dnia. W ostateczności można delikatnie polać uszczelki ciepłą (lecz nie wrzącą) wodą, a po ich otwarciu, dokładnie wytrzeć do sucha.
Aby uniknąć powtarzania się tej sytuacji, zalecane jest dokładne nasmarowanie uszczelek specjalnymi środkami, dostępnymi w formie sztyftu w sklepach motoryzacyjnych, supermarketach lub przez internet. Choć niektóre poradniki mogą sugerować domowe sposoby, jak smarowanie uszczelek masłem czy tłuszczem zwierzęcym, lepiej skorzystać ze specjalnych preparatów, które dodatkowo chronią uszczelkę przed wysychaniem i pękaniem.