Policja ostrzega przed złodziejami aut. Stosują metodę "na walizkę"
Systemy bezkluczykowe coraz częściej stosowane w nowych pojazdach stanowią furtkę, którą chętnie wykorzystują złodzieje. Dzięki specjalnym urządzeniom są oni w stanie przechwycić sygnał z kluczyka, by następnie użyć go do kradzieży auta. Niedawno w ten sposób spod jednego z domów w Bełchatowie zniknęło BMW warte 300 tys. zł.
21.02.2020 | aktual.: 22.03.2023 16:20
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Do kradzieży luksusowego BMW doszło w nocy z 19 na 20 lutego 2020 roku. Złodziejom bez większego problemu udało się dostać do auta i uruchomić silnik. Na szczęście właściciel szybko zorientował się, że doszło do kradzieży i natychmiast wezwał policję. Szybkie działania przyniosły efekt - funkcjonariusze odnaleźli auto kilka godzin później. Najprawdopodobniej zostało tymczasowo porzucone przez złodziei.
Niestety nie udało się namierzyć podejrzanych. Brak oznak włamania oraz uszkodzeń we wnętrzu sugeruje, że to kolejny przypadek kradzieży coraz popularniejszą metodą "na walizkę". Jej nazwa wzięła się z faktu, że urządzenia stosowane przez złodziei, służące do przechwytywania sygnału z karty lub kluczyka, przypominają kształtem właśnie podróżną walizkę.
Policja ostrzega, że proceder z każdym miesiącem przybiera na sile. By zminimalizować ryzyko zostania ofiarą kradzieży "na walizkę" należy rozważnie obchodzić się z kartą/kluczykami pojazdu. Lepiej nie zostawiać ich w miejscu, gdzie istnieje możliwość odczytania sygnału z zewnątrz. Takim miejscem jest chociażby domowy parapet.
Choć dla niektórych może to brzmieć absurdalnie, policja zaleca chowanie kluczyków w metalowym pudełku, folii aluminiowej lub specjalnych pokrowcach dostępnych w sklepach internetowych. Zadaniem takich rozwiązań jest tłumienie sygnału radiowego i tym samym uniemożliwienie złodziejom przechwycenie go w celu późniejszej kradzieży pojazdu.