Reakcja po nagraniu z A1. Policja namierzyła kierowcę z BMW
Policja w reakcji na nagranie z łódzkiego odcinka autostrady A1, które wywołało burzę w internecie, wzywa kierowcę BMW na komendę. Radzi też jak działać, gdy jesteśmy nękani na drodze
11.08.2022 | aktual.: 13.03.2023 16:14
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Gdy napisaliśmy o filmie, na którym kierowca BMW M3 na odcinku autostrady A1 w okolicy Kutna zaczyna nękać jadących innym autem, dostaliśmy wiele pytań o postępy w sprawie. Zapytaliśmy więc kutnowską policję o podjęte działania.
– Mogę potwierdzić, że mężczyzna kierujący BMW M3 został wezwany na komendę w celu złożenia wyjaśnień – mówi w rozmowie z Autokult.pl, młodsza aspirant Daria Olczyk z Komendy Powiatowej w Kutnie.
Próba zatrzymania na autostradzie A1.
Nagranie jako dowód
– Sprawę rozpoczęliśmy od zabezpieczenia nagrania z internetu, które ma stanowić środek dowodowy – tłumaczy Olczyk. – Jesteśmy też w posiadaniu numeru rejestracyjnego samochodu, którym poruszał się sprawca.
Pytana o rozwój sprawy, funkcjonariuszka przewiduje, że ta będzie miała swój finał w sądzie.
Niebezpieczne sytuacje na autostradach, jak ta, która miała miejsce na długim odcinku A1, rodzą pytanie, jak się zachować, gdy trafimy na pirata drogowego, który stwarza realne niebezpieczeństwo.
Punkt pierwszy: zgłoszenie
– Oprócz alarmowego telefonu 112, pamiętajmy, że taki incydent możemy zgłosić w najbliższej dla nas komendzie lub np. w komisariacie. Nieważne, czy zrobimy to w placówce blisko miejsca zdarzenia, czy np. tej w miejscu naszego zamieszkania – mówi nam młodszy aspirant Łukasz Rydlewski z Komendy Powiatowej Policji w Gostyninie. – Policja ma obowiązek przyjąć takie zawiadomienie, a później przesłać je do właściwej jednostki.
Krok po kroku
Policjant uczula też na kolejność, w jakiej powinniśmy działać, by przyśpieszyć tok spraw, a dzięki temu zwiększyć wspólne bezpieczeństwo.
– Działajmy w "prostej linii" – tłumaczy Rydlewski. – Jeśli mamy nagranie, to zgłośmy je najpierw np. w komendzie, a dopiero później wrzucajmy do internetu. Wrzucając film do sieci podpisujmy go przykładowo hasłem "sprawa jest już zgłoszona na policję".
Można zatem podsumować, że jeśli czujemy się na siłach, warto działać sprawnie i upewnić się, że sprawa została zgłoszona, a ewentualne dowody dostarczone i zabezpieczone przez funkcjonariuszy.
Jednocześnie mamy pełne prawo nagłaśniać karygodne zachowania na drogach i pytać o działanie służb oraz sądów. Wszak wszystko po to, by jeździło nam się wszystkim bezpiecznie.