Kierowcy nie wiedzą, że robią źle. Mandat to 3 tys. zł
W Polsce obowiązuje ruch prawostronny, a kierujący są zobowiązani, by jechać jak najbliżej prawej krawędzi jezdni - to bardzo proste zasady, lecz wielu wciąż o nich zapomina.
11.04.2024 | aktual.: 11.04.2024 16:32
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Śląscy policjanci wyszli z oficjalnym apelem do kierowców korzystających z autostrad i dróg ekspresowych. Chodzi o przestrzeganie przepisów kluczowych nie tylko dla płynności jazdy, ale i bezpieczeństwa.
"Poniżej pokazujemy sytuację z 8 kwietnia z autostrady A4 na wysokości Rudy Śląskiej. Policjanci gliwickiej autostradówki zatrzymali kierującego volkswagenem 39-letniego mieszkańca Wisły, który nie zastosował się do nakazu jazdy prawostronnej. Mężczyzna za to wykroczenie został ukarany mandatem karnym w wysokości 500 złotych, a na jego konto wpłynęło 6 punktów karnych" - czytamy na stronie śląskiej policji. Wspomniane nagranie znajdziecie poniżej.
Jak wspomina policja, takie zachowania sprawiają, że ruch nie jest płynny, pojazdy uprzywilejowane mają utrudnione zadanie, a kierowcy chcący wyprzedzić jadących wolniej, nie mogą wykonać manewru bez komplikacji.
Obowiązek jazdy prawym pasem jest nagminnie łamany i prowadzi do spowolnienia ruchu na drogach, a także do wielu nerwowych i niebezpiecznych dla kierujących sytuacji - czytamy na stronie policji.
Przewinienie to jest zagrożone mandatem w wysokości do 3 tys. zł i 6 punktami karnymi. Jak informuje policja, wielu kierowców nie rozumie obowiązujących przepisów, a tłumaczenia bywają różne. Od takich, jak: "jechałem lewym pasem, bo chciałem skręcić w lewo" – gdy od skrzyżowania dzieliło ich nawet 500 m, po słowa: "wszyscy tak jeżdżą, więc dlaczego ja mam płacić?".