Polacy dają się Duńczykom we znaki. Nie tylko oni
Aż 28 proc. kierowców przyłapywanych w Danii na przekraczaniu dozwolonej prędkości i jeździe pod wpływem alkoholu to obcokrajowcy. Prym w tej grupie wiodą Polacy.
20.10.2024 | aktual.: 20.10.2024 14:01
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Według danych, na które powołuje się RMF FM, Dania ma poważny problem z pochodzącymi z zagranicy kierowcami. Duńczycy podsumowali przypadki poważnego łamania przepisów drogowych (głównie drastyczne przekraczanie prędkości i prowadzenie z zawartością alkoholu powyżej limitu) od 31 marca 2021 r. To moment, w którym w Danii w życie weszły przepisy o przepadku samochodu sprawcy poważnego zagrożenia w ruchu drogowym.
Jak się okazało, na 3965 takich przypadków aż 1115 zostało spowodowanych przez obcokrajowców. Niestety, niechlubny prym w tej grupie wiodą Polacy, którzy mają na koncie 249 takich spraw. Dalej uplasowali się Litwini – 138, Rumuni – 136, Ukraińcy – 70 i Łotysze – 49. Jak rozumieć te dane?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trudno oceniać przytoczone przez Duńczyków liczby bez spojrzenia na ich tło. Po pierwsze Polacy mogą stanowić całkiem istotną grupę cudzoziemców mieszkających w Danii. Po drugie, pod uwagę brane są również wykroczenia popełniane przez kierowców zawodowych, którzy przejeżdżają przez ten kraj lub realizują w nim zadania związane z pracą. Nie od dziś wiadomo zaś, że Polacy stanowią znaczącą grupę zawodowych kierowców.
Jak informuje RMF FM, władze Danii zastanawiają się nad zaostrzeniem przyjętych w 2021 r. przepisów. Zgodnie z orzeczeniem duńskiego sądu nie jest możliwe zajęcie ciężarówki prowadzonej przez kierowcę łamiącego przepisy. Politycy zastanawiają się jednak nad wprowadzeniem możliwości deportacji za stworzenie zagrożenia na drodze, a także ustanowienie przepisu, który pozwalałby na traktowanie spowodowania śmiertelnego wypadku przez pijanego kierowcę jak zabójstwa.