Pijany kierowca udawał, że jest Czechem. Miał swoje powody

Lubińscy policjanci przeprowadzili kontrolę, która przybrała dość nieoczekiwany obrót. Kierowca, który okazał się być nietrzeźwy, próbował udawać obywatela Czech. Najwyraźniej jednak nie przyłożył się wystarczająco do nauki języka, gdyż funkcjonariusze szybko rozgryźli "sprytny" plan.

Mężczyzna twierdził, że kupił podrobione dokumenty za 1000 euro
Mężczyzna twierdził, że kupił podrobione dokumenty za 1000 euro
Źródło zdjęć: © fot. Policja
Aleksander Ruciński

30.06.2021 | aktual.: 14.03.2023 16:00

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Do zdarzenia doszło na drodze krajowej nr 3. Funkcjonariusze zatrzymali do kontroli pijanego kierowcę volkswagena z zagranicznymi numerami rejestracyjnymi. 41-latek po badaniu alkomatem, który wskazał 2 promile, przedstawił policjantom czeskie prawo jazdy i dowód osobisty. Próbował rozmawiać po czesku i niemiecku, upierając się, że nie rozumie policjantów, bo nie zna języka polskiego. Funkcjonariusze nie dali się jednak nabrać.

Wątpliwości budziły bowiem nie tylko umiejętności językowe kierowcy, ale i dokumenty, na których brakowało znaków zabezpieczających. Policjanci dokonali więc przeszukania, podczas którego ujawnili polski paszport, będący dowodem na to, że 41-latek jest Polakiem, mieszkańcem pobliskiego Lubina.

Mężczyzna szybko przypomniał sobie ojczysty język i wyjaśnił policjantom powody całego zamieszania. Jak się okazało, nie posiadał polskiego prawa jazdy, gdyż stracił je za jazdę po alkoholu. Twierdził, że sfałszowane dokumenty kupił za 1000 euro. Wyszło też na jaw, że lubinianin jest poszukiwany przez prokuraturę w Grodzisku Wielkopolskim i Poznaniu.

Podejrzany prosto z trasy trafił do policyjnego aresztu, gdzie usłyszał zarzuty posługiwania się podrobionymi dokumentami i prowadzenia pojazdu pod wpływem alkoholu w warunkach recydywy. To przestępstwa, za które grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.

Komentarze (0)