O czym musisz przypomnieć mechanikowi podczas przeglądu poza ASO?

W warsztacie autoryzowanym (ASO), każdy przegląd składa się z czynności, które producent przewidział, aby utrzymać pojazd w pełnej sprawności. Zakres jest dość duży i w zależności od przebiegu, mechanicy sprawdzają obszary, w które zwykle mechanik w warsztacie nieautoryzowanym nie zagląda. Skąd ta różnica?

Przede wszystkim bierze się ona z ceny. To m. in. dlatego w ASO jest zawsze najdrożej. Przynajmniej w teorii – praktyka bywa różna – w autoryzowanym warsztacie możemy liczyć na pełny przegląd samochodu oraz sprawdzenie wszystkich elementów. W warsztacie niezależnym już nie, ponieważ tu priorytetem są koszty.

Można więc przyjąć, że dzięki przeglądom w ASO, mamy auto w pełnej sprawności, natomiast serwisując poza ASO, możemy liczyć jedynie na utrzymanie samochodu w gotowości do jazdy i sprawności podstawowych jego podzespołów. Często to właśnie ograniczony zakres czynności serwisowych – również w ASO – powoduje pewne niedomagania i usterki.

Przyjrzyjmy się ważniejszym i mniej ważnym czynnościom serwisowym, które gdzieś umykają mechanikom w warsztatach niezależnych. Zaznaczamy, że dzieje się to niestety również w autoryzowanych, co oczywiście nie powinno mieć miejsca.

Tym też różni się ASO od warsztatu niezależnego, że oddając samochód na przegląd do pierwszego, trzeba zaznaczyć, czego sobie nie życzymy. Tymczasem w drugim miejscu, należy wspomnieć, co chcielibyśmy, aby sprawdzono. Warto więc wiedzieć, o czym przypomnieć swojemu zaufanemu mechanikowi.

Dawniej sprowadzało się to do okresowej wymiany paska i pozostałych części współpracujących, ale obecnie trzeba lepiej pilnować tego obszaru. Zwłaszcza, gdy napęd realizowany jest łańcuchem. Łańcuch współczesnych silników ma tendencję do rozciągania się, dlatego warto sprawdzić czy nie jest już zbyt długi. Nie ma znaczenia przebieg auta, ponieważ łańcuch może się w skrajnych przypadkach rozciągnąć nawet po 40 tys. km.

Nie zawsze jest możliwość skontrolowania łańcucha przez oględziny, ponieważ bywa on trudno dostępny. Doświadczony mechanik może chociaż sprawdzić poziom jego hałaśliwości. Przypominamy, że nadmiernie rozciągnięty łańcuch będzie charakterystycznie hałasował, zwłaszcza po uruchomieniu zimnego silnika.

Producenci przewidują przebiegi po jakich należy kontrolować łańcuch, ale nie warto przestrzegać tych zaleceń. Są one zwykle oderwane od rzeczywistości. Najlepiej sprawdzać go co dwie-trzy wymiany oleju silnikowego, co w praktyce oznacza przebieg 30-60 tys. km. Pasek rozrządu warto wymieniać tak, jak zaleca producent, ale bez przekraczania przebiegu 150 tys. km. Pamiętajcie także o starzeniu się paska.

Nieprawidłowości w obszarze napędu rozrządu zawsze grożą uszkodzeniem silnika. Rozciągnięty łańcuch może generować problemy z jego pracą, a także spowodować zużycie kół zębatych, które bywają bardzo drogie.

Wbrew pozorom, system napędu podobny do paska rozrządu, bardzo często jest pomijany w obsłudze serwisowej. Kontrola sprowadza się do sprawdzenia ręką napięcia paska, ale wymianę przeprowadza się bardzo rzadko. Tymczasem jest to obszar coraz bardziej obciążony, a tym samym wrażliwy. Jego elementy, to m. in. koła pasowe z tłumikami drgań skrętnych, które mają swoją określoną trwałość.

Teoretycznie, nawet zerwanie się paska wieloklinowego, odpowiadającego za napęd osprzętu silnika, niczym nie grozi. W praktyce może być jednak inaczej. Znane są bowiem przypadki poważnego uszkodzenia silnika w momencie, gdy kawałki paska dostaną się do napędu rozrządu.

Naszym zdaniem bezpiecznym przebiegiem dla zestawu napędu osprzętu jest 100 tys. km, ale warto sprawdzić co zaleca producent. Jeżeli sugeruje wcześniejszą wymianę, najlepiej tego przestrzegać. Jeżeli późniejszą, trzeba być ostrożnym. Dobrą praktyką jest wymiana napędu osprzętu przy każdej wymianie napędu rozrządu. Przypominamy, że napęd osprzętu silnika jest szczególnie wrażliwy na zaniedbania w silnikach Diesla.

Rzadko zdarzają się poważne awarie związane z tym obszarem, ale zerwanie paska osprzętu grozi w najlepszym przypadku małą dewastacją w komorze silnika, a w najgorszym nawet poważnym uszkodzeniem jednostki napędowej.

Choć mechaniczna regulacja luzów zaworowych już od kilku lat odchodzi do lamusa, to jednak na rynku jest jeszcze sporo silników, w których należy co jakiś czas to sprawdzać. Dotyczy to w szczególności jednostek z zasilaniem gazowym. Sama kontrola jest dość kłopotliwa, ponieważ wymaga zdjęcia pokrywy zaworów, a niekiedy demontażu innych elementów. Dlatego żaden mechanik nie robi tego bez wyraźnego zlecenia.

Warto pamiętać, że luzy zaworowe sprawdza się na zimnym silniku, zatem nie można wierzyć w wykonanie tej czynności w ciągu 2-3 godzin od oddania samochodu do serwisu. Jest to niemożliwe. W samochodach z zasilaniem gazowym jest to jedna z najważniejszych rzeczy podczas przeglądu.

Najlepiej zgodnie z zaleceniami producentów. Przebiegi pomiędzy kontrolami to zwykle 40-100 tys. km, w zależności od silnika. Jednak przy zasilaniu gazowym należy kontrolować zawory co 20-30 tys. km. Najczęściej dochodzi do powstawania luzów w układach z regulacją przy pomocy śrub. W przypadku regulacji płytkowej lub tzw. szklankami, można przeprowadzać kontrolę nawet co 40 tys. km przy zasilaniu gazowym, a na benzynie praktycznie nie trzeba tego robić.

Przede wszystkim nieprawidłową pracą silnika i mniejszą mocą oraz wzrostem poziomu głośności przy niskiej temperaturze. Jeżeli zaniedbanie jest bardzo duże, może dojść do uszkodzenia głowicy.

O ile w starszych autach należy sprawdzać kopułkę i palec rozdzielacza, a także przewody zapłonowe i świece, o tyle w nowszych kontrola układu zapłonowego sprowadza się do oględzin i okresowej wymiany świec zapłonowych. Pamiętajcie, że prawidłowo działający układ zapłonowy to właściwa praca, moc i zużycie paliwa silnika benzynowego. Jakoś tak się składa, że mechanicy bardzo często o tym zapominają.

Warto przestrzegać zaleceń producenta co do wymiany świec, natomiast kontrolę najlepiej przeprowadzać co dwie wymiany oleju. Świece zapłonowe bywają wadliwe lub dochodzi do nieprawidłowości, które powodują, że nagle jedna z nich może być skrajnie zużyta. Dobry mechanik oglądając świece może także wykryć ewentualną usterkę silnika, o której jeszcze nie wiemy.

Pozostałe elementy układu zapłonowego warto mieć na uwadze, ale trudno o zalecenia co do okresowej wymiany. Dla przykładu, dobrej jakości przewody zapłonowe wytrzymują setki tysięcy kilometrów, a kopułka i palec rozdzielacza niewiele mniej.

Najczęściej problemami z uruchomieniem silnika, a także nieprawidłową jego pracą. W nowszych autach, nieprawidłowy zapłon może spowodować uszkodzenie elementów oczyszczania spalin.

Bardzo rzadko zdarza się, by mechanik choć zaproponował wymianę oleju w skrzyni biegów, a o sprawdzeniu jego poziomu trudno nawet pomyśleć. Jest to szczególnie istotne gdy wyraźnie widać wycieki. Natomiast bardzo ważne jest regularne kontrolowanie oleju w automacie. Jest on bowiem odpowiedzialny nie tylko za smarowanie i chłodzenie, ale także za prawidłową pracę w skrzyni biegów. Najlepiej sprawdzić poziom oleju przy każdej wymianie tegoż płynu w silniku.

W manualnych skrzyniach biegów, często nawet wbrew zaleceniom producenta, także należy wymieniać olej. Nieprawdą jest, że ma on dożywotnią trwałość. Te same zalecenia dotyczą pozostałych mechanizmów układu napędowego, takich jak reduktor i dyferencjały osiowe.

Jeżeli producent nie podaje terminów, warto wymieniać olej w skrzyni biegów co 40-60 tys. km. Niezależnie od tego, czy mowa o skrzyni automatycznej czy manualnej. Koniecznie trzeba przestrzegać zaleceń producenta co do rodzaju oleju. Dotyczy to także pozostałych przekładni. Kontrolę poziomu warto przeprowadzać przy każdym serwisie, jeżeli są jakieś wycieki. W automatach lepiej robić to zawsze, niezależnie od wycieków.

Największe zagrożenie dotyczy automatycznych przekładni, które są czułe na jakość oraz ilość oleju. Pierwsze objawy zaniedbania to nieprawidłowa praca skrzyni biegów, a za tym idzie zużycie jej elementów. Również w skrzyniach manualnych oraz innych rodzajach przekładni, dojdzie do nadmiernego zużycia jeżeli olej jest niewymieniany.

Warto pamiętać o wymianie olejów za każdym razem gdy dojdzie do bardzo mocnego zanurzenia auta w wodzie i dostaniu się jej do obudowy przekładni. Mowa o samochodach terenowych, pokonujących brody.

W dieslu pamięta się o filtrze paliwa, ponieważ szybko zostanie on zweryfikowany w okresie zimowym. Jednak w samochodach benzynowych jest to temat traktowany po macoszemu. Tymczasem, zwłaszcza w nowoczesnych konstrukcjach z wtryskiem bezpośrednim, jakość oczyszczenia paliwa, które trafia do układu wtryskowego jest bardzo ważna.

Sami producenci nie wprowadzają zbyt dużych rygorów, dlatego jest to temat często pomijany. Jeżeli zaleca się wymianę filtra to zwykle co 60 tys. km. Naszym zdaniem warto to robić raz na dwa lata.

Zanieczyszczenie układu wtryskowego może pociągnąć za sobą nieprawidłowości w pracy silnika, a nawet awarię wtryskiwaczy.

Dotyczy to zarówno płynu do wspomagania układu kierowniczego, jak i płynu hamulcowego. Zazwyczaj zaniedbania w tym zakresie są bardzo duże, a serwis sprowadza się najwyżej do sprawdzenia poziomu płynów.

Okresowa kontrola płynu hamulcowego powinna wiązać się ze sprawdzeniem jego higroskopijności specjalnym przyrządem, natomiast co dwa lata zaleca się bezwzględnie jego wymianę. Co do płynu wspomagania, zazwyczaj sprawdza się jego poziom, ale również warto go wymienić raz na kilka lat. Pamiętajcie, że płyn hamulcowy odpowiada także za układ włączający sprzęgło.

Naszym zdaniem można to robić pakietowo co dwa lata – wymiana wszystkich płynów hydraulicznych. Kontrolę poziomów najlepiej przeprowadzać przynajmniej dwa razy w roku. W okresie wiosennym obowiązkowo sprawdźcie zawartość wilgoci w płynie hamulcowym.

Stary płyn wspomagania kierownicy nie szkodzi szczególnie układowi, bardziej jego brak, który może spowodować przegrzanie czy nawet zatarcie pompy. Niestety często pojawiają się wycieki, dlatego warto pamiętać o kontroli poziomu.

Zanieczyszczony wodą płyn hamulcowy powoduje miękkość pracy pedału hamulca, a co za tym idzie nieznaczny spadek siły hamowania. Gorzej, gdy układ mocno się rozgrzeje. Wówczas płyn hamulcowy może się po prostu zagotować i stracicie hamulce. Przegrzanie płynu może także spowodować uszkodzenie sprzęgła lub skrzyni biegów – dotyczy samochodów o wysokich osiągach.

Odkąd powszechnie stosuje się wielosezonowe płyny chłodnicze, obserwuje się także duże zaniedbania w zakresie ich regularnej wymiany. Tymczasem płyn ten należy wymieniać co trzy lata ze względu na wszystkie elementy układu chłodzenia, które mogą być nadmiernie zanieczyszczone, a nawet zaczną korodować. Poza tym, stary płyn chłodniczy może mieć tendencję do zamarzania przy dużych mrozach.

Producenci, zarówno płynów jak i samochodów, zalecają robić to co trzy lata. Natomiast mechanicy zwykle nie zajmują się tym tematem. Raz do roku, w okresie jesiennym, warto sprawdzić temperaturę krzepnięcia płynu. Jeżeli jest ona zbyt niska, należy go wymienić. Bez względu na wynik, wymieniajcie płyn co trzy lata.

Pomijając ryzyko zamarznięcia płynu, warto pamiętać o zanieczyszczeniach układu chłodzenia. Oczywiście niewymieniany przez 6 lat płyn może nie wyrządzić żadnej szkody, ale prędzej czy później okaże się, że nie było warto oszczędzać. Dotyczy to zarówno starszych jak i nowszych modeli samochodów, w których chłodnica jest wyjątkowo delikatną częścią.