Konflikt o auta się zaostrza. Chiny pozwały Unię
Chiny sprzeciwiają się cłom wyrównawczym nałożonym przez Unię Europejską na importowane auta elektryczne z Państwa Środka. Pozew wylądował już w Światowej Organizacji Handlu.
05.11.2024 | aktual.: 05.11.2024 15:54
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Unijne cła na samochody elektryczne z Chin weszły już w życie i wynoszą nawet 35,3 proc. Są one nałożone z powodu dopłacania rządu chińskiego do produkcji czterech kółek przez rodzime firmy, przez co te mogą je sprzedawać po zaniżonej cenie. Dopłaty dotyczą całego łańcucha produkcyjnego, a to już element nieuczciwej konkurencji na Starym Kontynencie.
Cła nie obejmują aut, które już są sprowadzone na unijny rynek. Co ciekawe, w mediach pojawiają się informacje, że chińskie pojazdy zalegają w portach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Cła mają ochronić europejskich producentów aut, choć oni z kolei obawiają się odpowiedzi ze strony Państwa Środka, które jest dla nich największym rynkiem zbytu na świecie. Jeszcze w 2023 roku państwa UE wydały na chińskie auta 3,5 mld euro, czyli o około 40 proc. więcej niż w 2022 roku.
Co ciekawe, Chiny starają się ominąć cła, przygotowując się do produkcji swoich aut np. na Węgrzech czy w byłej fabryce Nissana w Barcelonie.