Nowy Opel Astra to mała rewolucja (francuska). Szósta odsłona odcina się od poprzedników
Dotychczas wszystkie odsłony Astry charakteryzowały się prostą, niezbyt odważną stylistyką i nieskomplikowanymi rozwiązaniami technicznymi. Nowa odsłona jest zupełnie inna. Nie tylko wygląda odważnie, ale i skrywa napędy, których na próżno było szukać we wcześniejszych generacjach.
13.07.2021 | aktual.: 14.03.2023 15:53
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jak nietrudno się domyślać, nowa Astra, tak jak każdy współczesny model Opla, powstała we współpracy z francuskim koncernem PSA, od niedawna współtworzącym motoryzacyjnego giganta Stellantis. Technicznie jest więc mocno zbliżona do Peugeota 308. Tak jak on, bazuje na platformie EMP2, co ma przełożyć się nie tylko na sporą przestrzeń w kabinie, ale i możliwość zastosowania różnorodnych napędów.
Odważnie wystylizowane nadwozie z kanciastym przodem zapoczątkowanym przez Mokkę może się podobać. Opel zadbał o detale, takie jak charakterystyczne przetłoczenia na drzwiach czy wąskie, tylne światła LED. Sama karoseria wygląda na większą niż w poprzedniku, choć różnice nie są aż tak znaczące.
Nowa Astra mierzy 4374 mm długości, 1860 mm szerokości i 1470 mm wysokości, co oznacza, że jest o 4 mm dłuższa, 51 mm szersza i 15 mm niższa niż poprzednik. Rozstaw osi to z kolei 2675 mm - o 13 mm więcej. Największą różnicę stanowi jednak bagażnik, który zmieści aż 422 litry. To jeden z najlepszych wyników w segmencie kompaktowych hatchbacków.
Jeśli już nadwozie jest dla was rewolucyjną zmianą, to zajrzyjcie do kabiny. Stała się ona w pełni cyfrowa, choć producent pozostawił kilka fizycznych przycisków na konsoli centralnej. Pierwsze skrzypce grają tu jednak wyświetlacze - jeden przed kierowcą i centralny do obsługi multimediów. Całość prezentuje się nad wyraz nowocześnie i w przeciwieństwie do kabiny poprzednika, raczej nie trafi w gusta tradycjonalistów.
A co z silnikami? Gama jednostek w dotychczasowej odsłonie, szczególnie po liftingu, była dość uboga. Teraz się to zmieni. Bazowo dostaniemy francuskie 1.2 o mocy 110 lub 130 KM, diesla 1.5 130 KM oraz po raz pierwszy w historii - hybrydy plug-in oparte na benzynowym 1.6, generujące 180 KM lub 225 KM.
Wszystko to brzmi całkiem dobrze i w połączeniu z wyróżniającą się prezencją może być przepisem na sukces. Wiele zależy jednak od cen, a te póki co pozostają nieznane.