Niemcy nie chcą likwidować Seata. Przynajmniej na razie
Sukcesy Cupry zrodzonej z Seata oraz jej dostępność w coraz niższych segmentach rynku sprawiły, że wiele osób zaczęło kwestionować sens istnienia Seata, wieszcząc mu marny koniec. Volkswagen ma jednak inne plany, co potwierdza sam Thomas Schäfer.
28.10.2022 | aktual.: 28.10.2022 12:06
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Dyrektor generalny VW w niedawnej rozmowie z magazynem "Autocar" powiedział: "Nie zabijamy Seata. Musimy tylko zdecydować o jego przyszłości. Wciąż pracujemy nad planem, przynajmniej do 2028-2029 roku. To przystępna marka dla młodych klientów, która sprawdza się w Europie, w szczególności w Hiszpanii, Wielkiej Brytanii i Austrii".
Zobacz także
Schäfer zwrócił też uwagę na rolę Cupry. "Cupra to przyszłość Seata. Cupra to nowa odsłona Seata. Cupra znacznie szybciej wejdzie w elektryfikację". Warto zwrócić uwagę, że to właśnie Cupra okazała się zaskakującym sukcesem i rentowną marką, w przeciwieństwie do coraz mniej rentownego Seata, notującego znaczne spadki sprzedaży.
Zdaniem Schäfera, możliwym planem na przyszłość jest przekształcenie Seata w markę dostarczającą usługi mobilności. Seat mógłby stać się czymś na kształt francuskiej grupy Mobilize powołanej przez Renault. Sugerują to zresztą koncepcje miejskich pojazdów takich jak czterokołowiec Minimo czy elektryczny skuter MÓ 125.
Wcześniej jednak firma zamierza wycisnąć wszystko co możliwe, z obecnej oferty. W salonach wciąż możecie kupić Ibizę, Aronę, Leona, Atecę oraz Tarraco i – przynajmniej w najbliższych latach – się to nie zmieni.