Najmniej kłopotliwe segmenty. Nietypowe spojrzenie na niezawodność aut

Który segment samochodów jest - średnio - najmniej awaryjny? By się tego dowiedzieć, brytyjski "What Car?" przeprowadził wśród kierowców ankietę na temat awaryjności ich aut. Wyspiarze interesująco podeszli do opracowania jej wyników.

Jak wynika z rankingu Brytyjczyków, napęd ma znaczenie
Jak wynika z rankingu Brytyjczyków, napęd ma znaczenie
Źródło zdjęć: © Tomasz Budzik
Tomasz Budzik

22.02.2021 | aktual.: 16.03.2023 14:31

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Zwykle w rankingach awaryjności samochodów przedstawia się po prostu najlepsze i najgorsze modele. A gdyby sprawdzić poszczególne segmenty pojazdów? Tak właśnie zrobili Brytyjczycy z "What Car?". Zapytali oni kierowców nie tylko o to, czy w ciągu ostatnich 12 miesięcy w ich autach doszło do usterki, ale też o to, ile kosztowało ich usunięcie i jak długo to trwało. Na podstawie ponad 13 tys. zgłoszeń powstała baza danych, która pozwoliła Brytyjczykom na ocenę niezawodności poszczególnych segmentów aut. Każdemu z samochodów na podstawie określonych wcześniej parametrów przypisano indeks niezawodności wyrażony w procentach. Im jego wartość jest wyższa, tym lepiej.

Oto wyniki tego oryginalnego spojrzenia na niezawodność aut. Poszczególne segmenty zostały sklasyfikowane od tych najbardziej do najmniej kłopotliwych. W każdej kategorii podano najmniej i najbardziej awaryjnego reprezentanta. Co ciekawe, niektóre modele znacznie wybijają się w danych segmentach.

Obraz
© Mateusz Lubczański

10. Luksusowe SUV-y – indeks niezawodności: 86,7 proc.

To dziś jedne z najbardziej pożądanych i przyciągających wzrok samochodów. Pod względem luksusu i nowoczesności nie ustępują najdroższym limuzynom, a masywnością karoserii zwracają uwagę na ulicach. Według Brytyjczyków właśnie ten segment, w średnim ujęciu, okazuje się jednak najbardziej kłopotliwy.

Jeśli mimo to zastanawiasz się nad kupnem luksusowego SUV-a, to według "What Car?" najlepszym wyborem jest Porsche Macan. Niemiecki model uzyskał indeks niezawodności wynoszący 96,9 proc., a więc o wiele lepszy od średniej dla tego segmentu. Tylko 13 proc. użytkowników tego auta skarżyło się na usterki, a 80 proc. aut zostało naprawionych w ramach gwarancji.

Po drugiej stronie skali uplasował się Range Rover Sport. Na usterkę w tym aucie skarżyło się aż 40 proc. jego użytkowników. Sytuację ratuje jedynie fakt, że aż 98 proc. awarii zostało naprawionych bezpłatnie w ramach gwarancji.

Obraz
© Marcin Łobodziński

9. Duże SUV-y – indeks niezawodności: 91,2 proc.

Te samochody przejęły rolę aut rodzinnych po pojazdach segmentu D. Oferują dużo przestrzeni dla podróżnych i ich bagaży, a do tego dzięki większemu prześwitowi nie boją się zjazdu z asfaltowej drogi podczas weekendowego wypadu. Niezawodność segmentu nie wypada jednak zachwycająco.

Coś innego można powiedzieć jednak o najlepszym w tej kategorii fordzie. Kuga, produkowana w latach 2013 - 2020, z indeksem niezawodności równym 97,8 proc. mogłaby być prymusem nawet w o wiele lepiej pozycjonowanym w rankingu segmencie. Jedynie 5 proc. właścicieli auta zgłosiło w ankiecie usterkę. Zwykle winowajcą było sprzęgło lub skrzynia biegów. Wszystkie naprawy zostały wykonane w ramach gwarancji, a w połowie przypadków przymusowy postój w serwisie trwał nie dłużej niż dzień.

Land Rover Discovery znalazł się na dole rankingu wśród dużych SUV-ów. Indeks niezawodności wynoszący 73,1 proc. mówi sam za siebie. Auto produkowane w latach 2014-2019 broni się jedynie tym, że 88 proc. właścicieli pojazdów z usterkami naprawiło je w ramach gwarancji. Ci, którzy nie mieli tyle szczęścia, zapłacili do 1000 funtów, czyli 5,2 tys. zł.

Obraz
© Mateusz Lubczański

8. Samochody luksusowe - indeks niezawodności: 91,5 proc.

Wciąż popularne wśród wyższej kadry dużych firm i biznesmenów auta segmentu E muszą walczyć o klienta z wymienionymi wcześniej luksusowymi SUV-ami. To wybór tych, którzy cenią klasyczną elegancję i nieco mniejsze kłopoty. Tak jest przynajmniej w przypadku BMW Serii 5 produkowanego od 2010 do 2017 r. Dzięki faktowi, że w ciągu roku tylko 17 proc. użytkowników "piątki" zaznało usterki, a połowa z nich uporała się z problemem w ramach gwarancji, auto otrzymało indeks niezawodności wynoszący 96,7 proc.

Znacznie gorszy wynik - 70,6 proc. - zanotowało Audi A6 (2011-2018). Na niekorzyść auta spod znaku czterech okręgów przemawiał fakt, że tylko 40 proc. właścicieli mogło skorzystać z przywilejów gwarancji. Pozostali musieli zapłacić za naprawę do 1500 funtów, czyli 7,8 tys. zł.

Obraz
© mat. pras.

7. Minivany – indeks niezawodności: 91,9 proc.

To kolejny segment skutecznie rugowany przez SUV-y. Auta, które przed laty stanowiły niekwestionowany pierwszy wybór nieco większych rodzin, dziś postrzegane są jako mało dynamiczne i nieatrakcyjne wizualnie. Te cechy bezdyskusyjnie posiadają SUV-y, którym jednak w wielu przypadkach wciąż daleko do praktyczności vanów. A co z niezawodnością?

Zdaniem Brytyjczyków w tym segmencie pewnym strzałem jest Ford C-Max. Indeks niezawodności wynoszący 100 proc. z pewnością musi robić wrażenie. Żaden z ankietowanych właścicieli tego modelu nie zgłosił usterki auta. Jeśli dodamy do tego przyjemne prowadzenie, okaże się, że propozycja spod znaku błękitnego owalu nie musi być taka zła.

Najbardziej kłopotliwym minivanem według rankingu jest zaś Seat Alhambra. Indeks niezawodności wynoszący 70,8 proc. nie robi zbyt dobrego wrażenia. Na szczęście 82 proc. usterek naprawiono w ramach gwarancji. Pozostali właściciele tego modelu musieli wyłożyć na naprawę do 1500 funtów (7,8 tys. zł).

Obraz
© Mariusz Zmysłowski

6. Samochody sportowe – indeks niezawodności: 92,8 proc.

Modele, które mają w sobie sportowe geny, wciąż najskuteczniej pobudzają wyobraźnię kierowców. Niestety, są też narażone na znacznie intensywniejszą eksploatację niż ich "cywilne" kuzynostwo. W efekcie, mimo częstego stosowania w takich autach nieco lepszych i droższych rozwiązań, usterkowość nie zawsze bywa wzorcowa.

Powodów no narzekań nie mają właściciele BMW Serii 2 coupe. Samochód zepsuł się tylko 13 proc. użytkowników. Usterki najczęściej dotyczyły karoserii lub elektryki niezwiązanej z silnikiem, a wszystkie zostały naprawione w ramach gwarancji. Indeks niezawodności wynoszący 97,4 proc. nie pozostawia wiele do życzenia.

Zdaniem Brytyjczyków znacznie gorzej sprawuje się Porsche 718 Cayman. Indeks niezawodności równy 82,5 proc. to owoc faktu, że aż 25 proc. ankietowanych właścicieli auta w ciągu ostatnich 12 miesięcy miało z nim problem. 63 proc. dotkniętych usterkami aut zostało naprawionych na gwarancji. Pozostali właściciele musieli zapłacić do 1500 funtów (7,8 tys. zł).

Obraz
© mat. pras.

5. Samochody kompaktowe – indeks niezawodności: 93,0 proc.

Auta tego typu bardzo często traktowane są jako pojazdy rodzinne. Z jednej strony pozwalają nawet na dłuższą wygodną podróż czterem osobom, z drugiej zaś charakteryzują się dość niskimi kosztami utrzymania.

Zdaniem ankietowanych najlepszym wyborem w tym segmencie jest BMW Serii 1. Tylko 5 proc. właścicieli auta z silnikiem wysokoprężnym i 10 proc. z jednostką benzynową zgłosiło usterkę. Wszystkie auta zostały naprawione na gwarancji, co przełożyło się na wysoki indeks niezawodności – 99,2 proc.

Brytyjczycy nie polecają zaś Seata Leona z lat 2013 – 2020. Samochód otrzymał indeks niezawodności wynoszący 82,7 proc. za sprawą dość dużej problematyczności. Aż 40 proc. ankietowanych w ciągu ostatnich 12 miesięcy zaznało usterki. Rachunki za naprawę opiewały na kwotę nie wyższą niż 500 funtów, czyli 2,6 tys. zł.

Obraz
© Michał Zieliński

Samochody elektryczne – indeks niezawodności: 93,4 proc.

Wydawałoby się, ze ze względu na mniejszy stopień skomplikowania jednostki napędowej auta elektryczne powinny brylować w kwestii niezawodności. Według Brytyjczyków nie jest źle, ale na tytuł prymusa takie pojazdy jeszcze nie zasługują.

Najlepiej jest w przypadku Tesli Model 3. Indeks niezawodności wynoszący 99,4 proc. to bardzo solidna ocena. Do tego jedynie 5 proc. użytkowników auta miało z nim problemy i wszyscy uniknęli kosztów naprawy.

Co ciekawe, najgorzej ocenianym "elektrykiem" również jest tesla – Model S. Indeks niezawodności 85,7 proc. szokujące 61 proc. użytkowników zgłaszających usterkę w ciągu ostatnich 12 miesięcy to dane, które nie nastrajają pozytywnie do tej propozycji amerykańskiej firmy.

Obraz
© Rafał Warecki

5. Kompaktowe SUV-y – indeks niezawodności: 93,4 proc.

Niezawodność tego popularnego segmentu została oceniona tak samo jak aut elektrycznych. W gruncie rzeczy to dobry wynik, bo w przeciwieństwie do elektryków kompaktowego SUV-a w swojej ofercie mają niemal wszyscy producenci, a ceny aut nie są tak zaporowe.

Zdaniem Brytyjczyków najlepszym wyborem jest tu BMW X1 - indeks niezawodności to satysfakcjonujące 98,1 proc. Lepiej wybrać jednak napęd benzynowy. Tylko 8 proc. X1 w takiej konfiguracji sprawiało problemy swoim właścicielom. Dla diesli było to 25 proc. Najczęściej poddawała się elektryka i elementy wyposażenia wnętrza, ale wszystkie pojazdy zostały naprawione na gwarancji.

Brytyjczycy nie mają litości dla swoich i kolejny raz wskazują rodzimą markę jako najgorszą propozycję w segmencie. Tym razem jest to Range Rover Evoque (2011-2019). Indeks niezawodności wynoszący 82,8 proc. i 35 proc. aut dotkniętych usterką w ciągu ostatniego roku nie są tym, czego oczekiwalibyśmy od drogiego przecież modelu.

Obraz
© Tomasz Budzik

4. Samochody segmentu D – indeks niezawodności: 93,6 proc.

Auta, które kiedyś były pierwszym wyborem dla większych rodzin, dziś tracą na wartości. Utrzymują jednak wysoką jakość. Według ankietowanych najmniej kłopotliwym modelem tego segmentu jest Škoda Superb (indeks niezawodności - 98,3 proc.). Najlepiej wybrać jednak wersję benzynową. Tylko 10 proc. właścicieli takich aut zgłosiło usterkę. Dla porównania w przypadku diesli było to 24 proc. Wszystkie auta zostały naprawione w ramach gwarancji.

Nieco gorzej jest w przypadku Mercedesa Klasy C. Aż jedna trzecia właścicieli niemieckiego klasyka spotkała się z usterką w ciągu ostatnich 12 miesięcy. 80 proc. aut zostało naprawionych na gwarancji, pozostali musieli zapłacić do 1500 funtów (7,8 tys. zł).

Obraz
© Mateusz Lubczański

3. Małe SUV-y – indeks niezawodności: 94,4 proc.

W mieście świetnie sprawdzają się w konfrontacji z wysokimi krawężnikami, w podczas weekendu pozwolą na wyjazd niewielką ekipą. Przy okazji nie trzeba bardzo martwić się o awaryjność – przynajmniej według Brytyjczyków. Najlepszym wyborem jest według ankietowanych Mini Countryman. Indeks niezawodności wynoszący 98,3 proc. to naprawdę dobry wynik. Usterki zgłosiło 10 proc. posiadaczy tego auta, a wszystkie zostały naprawione na gwarancji.

Zdaniem Brytyjczyków najsłabiej w tym segmencie z upływem czasu radzi sobie Honda HR-V. Indeks niezawodności wyniósł tu 90,2 proc., a usterki w ciągu ostatniego roku zaznało 23 procl posiadaczy japońskiego auta. Na szczęście 95 proc. przypadków załatwiono w ramach gwarancji. Pozostali kierowcy musieli zapłacić do 200 funtów (1 tys. zł).

Obraz
© Tomasz Budzik

2. Samochody miejskie – indeks niezawodności: 95,5 proc.

Tak wysoka lokata miejskich modeli może dziwić. W końcu podczas projektowania takich aut szczególną uwagę zwraca się na koszty produkcji, co może źle wróżyć trwałości przyjętych rozwiązań. Jak się jednak okazuje, zwykle są one adekwatne do intensywności eksploatacji takich modeli.

Pierwszą lokatę w tej grupie zajęły dwa modele - Škoda Citigo oraz Toyota Aygo. Nic dziwnego, obydwa otrzymały indeks niezawodności wynoszący pełne 100 proc. Co niesamowite, żaden z ankietowanych właścicieli wymienionych modeli w ciągu ostatnich 12 miesięcy nie zaznał usterki.

Znacznie gorzej jest z Dacią Sandero (2013 – 2020) i Suzuki Ignis. Obydwa modele mają w zestawieniu taki sam indeks niezawodności – 85,9 proc. 21 proc ankietowanych właścicieli Sandero wspominało o usterce. W przypadku trzech czwartych z nich naprawa trwała tydzień. Jeśli chodzi o suzuki, tu problem wystąpił w 25 proc. samochodów. Połowa z aut dotkniętych "niemocą" była wyłączona z gry przez ponad tydzień.

Obraz
© Tomasz Budzik

1. Hybrydy – indeks niezawodności: 96,5 proc.

Modele hybrydowe są pełne sprzeczności. Na pokładzie mają dodatkowy balast w postaci baterii i silnika elektrycznego, a w mieście są bardziej oszczędne. W porównaniu z modelami o tradycyjnym napędzie są bardziej skomplikowane, ale okazują się bardziej niezawodne. Jak bardzo?

Najlepsza w tej grupie jest Toyota Yaris. Indeks niezawodności wynoszący 99,5 proc. robi wrażenie. 5 proc. aut dotknęły usterki. Były one związane z elektryką i wszystkie zostały naprawione na gwarancji.

Warto zwrócić uwagę na najgorszego gracza w tej kategorii. To Toyota Prius. Przodek wszystkich hybryd w rankingu ma jednak indeks niezawodności wynoszący 94,6 proc., co mimo ostatniej pozycji w kategorii wciąż jest dobrym rezultatem. Usterka dotknęła 14 proc. użytkowników Priusa. Połowa z nich została naprawiona na gwarancji, ale pozostali właściciele auta nie mieli wielu powodów do narzekań – rachunek nie przekroczył 50 funtów, czyli 260 zł.

Według Brytyjczyków jeśli nie wiemy, jaki model samochodu wybrać, najbezpieczniej zdecydować się na małego SUV-a, auto miejskie lub hybrydę. Dokonując takiego wyboru, dajemy sobie największą szansę na stosunkowo bezproblemową eksploatację, a w razie usterki na niskie koszty naprawy.

Komentarze (9)