Najbardziej widowiskowa awaria. Kłęby dymu, hałas i zatarcie silnika

Chciałbym od razu podkreślić, że rozbieganie diesla nie jest częstą awarią, wręcz przeciwnie. Nie w każdym silniku Diesla może do niej dojść, ponieważ wiele zależy od konstrukcji układu dolotowego i systemu gaszenia silnika. Główną przyczyną rozbiegania diesla jest dostanie się oleju silnikowego do komór spalania przez układ dolotowy, co prowadzi do samozapłonu. Olej silnikowy dostaje się do układu dolotowego zazwyczaj ze zużytej turbosprężarki.

W normalnych warunkach silnik Diesla spala olej napędowy. Jednak w sytuacji rozbiegania dodatkowo spala także olej silnikowy. Gdy wyłączymy silnik, odcinając dopływ paliwa, pracuje on już tylko na oleju silnikowym. Ze względu na wysoką temperaturę, dla silnika nie ma to znaczenia.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Niekontrolowane spalanie oleju silnikowego powoduje rozpędzanie się silnika. Jak wiadomo, diesel nie potrzebuje świec zapłonowych, aby dochodziło do zapłonu mieszanki. Dlatego wyłączenie silnika kluczykiem nie pomaga. Co więcej, im dłużej silnik pracuje w ten sposób, tym bardziej się zużywa, ale jednocześnie szybciej pracuje, bo dostaje więcej oleju. Elektroniczna kontrola prędkości obrotowej nie działa, więc silnik bardzo się rozgrzewa, co sprzyja całemu procesowi. Jeśli silnik nie zostanie zatrzymany na czas, skończy swój żywot przez zatarcie.

Jeśli posiadasz samochód z silnikiem Diesla i zauważasz, że sam zaczyna przyspieszać, zwłaszcza na postoju, to oznacza, że jest to początek procesu rozbiegania. Już wtedy powinieneś szybko zareagować, ponieważ po kilkunastu sekundach może być za późno.

Niektóre silniki, pomimo rozbiegania, wyłączą się po przekręceniu kluczyka. System gaszenia może bowiem polegać na zamknięciu dopływu powietrza w dolocie. Powietrze to jedyna rzecz, której rozbiegany diesel potrzebuje. Jeśli nie jest to możliwe, trzeba zatrzymać silnik siłą.

Istnieją dwie metody zatrzymania rozbieganego diesla, z czego tylko jedna jest polecana. Pierwsza polega na ręcznym zamknięciu dopływu powietrza do silnika. Jest to metoda skomplikowana i potencjalnie niebezpieczna, dlatego zalecana jest tylko osobom, które dobrze znają konstrukcję silnika w swoim samochodzie i wiedzą, co zrobić po otwarciu maski.

Druga metoda polega na zduszeniu silnika za pomocą układu napędowego. Chodzi o włączenie wysokiego biegu, na przykład czwartego, i włączenie sprzęgła przy jednoczesnym naciśnięciu pedału hamulca. Samochód nie ruszy, ale zasprzęglenie spowoduje zatrzymanie silnika. Jedynym ryzykiem podczas takiego działania jest zniszczenie sprzęgła, ewentualnie koła dwumasowego, ale to i tak lepsze niż zniszczenie silnika. Przypominam, że główną przyczyną rozbiegania jest zużyta turbosprężarka, która kosztuje dużo mniej niż cały silnik.

To jest niestety duży problem, ponieważ w automatycznej skrzyni biegów nie ma stałego zasprzęglenia. Nie można też włączyć takiego przełożenia, jakie byśmy chcieli. Włączenie D lub R i naciśnięcie hamulca raczej doprowadzi do zniszczenia przekładni niż zatrzymania silnika. Dlatego zalecam użycie funkcji P i czekanie na zewnątrz samochodu z gaśnicą i otwartą maską. Jeśli dojdzie do zapalenia się komory silnika, jest szansa na jej ugaszenie.

Najważniejsze jest dbanie o silnik. Jeśli turbosprężarka przepuszcza olej do kanałów dolotowych, należy usunąć tę usterkę. Wiąże się to z regeneracją lub wymianą turbosprężarki.