Na ulicach Genewy [vol. 2]
W tym roku, wybierając się na Geneva International Motor Show 2016 postanowiłem pojechać parę dni wcześniej, pochodzić sobie po Genewie i fotografować co ciekawsze perełki, których nie brak na ulicach tego pięknego miasta.
29.03.2016 | aktual.: 30.03.2023 13:15
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Chcąc spędzić więcej czasu w moim ulubionym (jak na razie) mieście, przyjechałem do Genewy w niedzielę po południu. Szybkie zakwaterowanie i w miasto. Pierwsze kroki oczywiście pod Four Seasons Hotel. Po drodze na przywitanie bez szału ale zawsze miło zobaczyć - F12 Berlinetta w tradycyjnym konfigu .
Pod Hotelem już trochę ciekawiej: Mercedes-Maybach S500, Cayenne GTS (zieeew), Ferrari Dino i stały gość pod kotarą czyli Bugatti Veyron LaFinalle. Gdyby ktoś nie wiedział, LaFinalle czyli jedyny na świecie, ostatni z linii Veyron nr 450/450. Miło zobaczyć go na ulicy zwłaszcza, że rok wcześniej fotografowałem go jako premiera na GIMS 2015.
Spacerując dalej po ulicach Genewy można usłyszeć wiele ciekawych samochodów. Najczęściej możemy usłyszeć bulgot widlastej ósemki od AMG a dokładniej G63/G65 AMG, których jest tam naprawdę wiele.
Zazwyczaj są czarne ale zdarzają się i wyjątki takie jak ta z Kataru:
Czasami można spotkać mniejszy kaliber, który również potrafi pokazać pazur. Takim przykładem jest A45 w kolorze Military Green. Ten sportowy hot hatch robił zamieszanie na ulicy swoim głośnym, rasowym wydechem.
Z drugiej strony, zamiast grasować po mieście małym sportowcem, można zrobić sobie powolny cruising po mieście w klasycznym 550Maranello. Majestatyczne Ferrari w starych uliczkach Genewy wygląda bosko.
Zobacz także